Koronawirus przeszkadza pływakom. Radosław Kawęcki: Ćwiczymy intensywnie, ale to nie to samo, co trening w wodzie
Pandemia koronawirusa storpedowała przygotowania wielu sportowców do igrzysk olimpijskich. We wtorek polscy pływacy wrócili ze zgrupowania na Teneryfie, przez co muszą przejść kwarantannę. - Ćwiczymy intensywnie w domu, ale to nie to samo, co treningi w wodzie - powiedział Radosław Kawęcki w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl.
2020-03-21, 07:08
- Kadra polskich pływaków przebywała ostatnio na Teneryfie
- Zgrupowanie zostało przerwane przez pandemię koronawirusa
- Biało-czerwoni muszą przejść obowiązkową kwarantannę, ale nie zaniedbują treningów
Kwarantanna na sportowo
Pandemia koronawirusa zastała polskich pływaków w Hiszpanii. Sportowcy we wtorek wrócili do kraju, ale muszą przejść 14-dniową kwarantannę. Nie leniuchują jednak, skupiają się na treningach.
- Niestety, nie możemy trenować na basenach, bo w Polsce wszystkie są zamknięte. Trenujemy w domu, aczkolwiek teraz mamy dwutygodniową kwarantannę - przyznał Radosław Kawęcki.
Biało-czerwoni przedwcześnie wrócili do Polski, chociaż początkowo planowali pozostać na Teneryfie do 25 marca.
REKLAMA
- Mieliśmy problem. Polski Związek Pływacki i Wojsko Polskie bardzo nam pomogły. We wtorek wróciliśmy do kraju. Mieliśmy przylecieć do Polski 25 marca, a wróciliśmy siedemnastego - przypomniał Kawęcki.
Jak wygląda trening zawodowego sportowca podczas kwarantanny? Trzykrotny mistrz Europy spędza czas z kolegami z kadry: Marcinem Cieślakiem i Filipem Zaborowskim.
- Jesteśmy w jednorodzinnym domku w Warszawie. Mamy do dyspozycji siłownię, ergometry wioślarskie i ergometry pływackie, więc ćwiczymy intensywnie. Codziennie mamy po dwa treningi, ale oczywiście to nie to samo, co trening w wodzie - nie ukrywał pływak.
REKLAMA
Niekomfortowa sytuacja przed igrzyskami
Wszystkie baseny w kraju zostały zamknięte ze względu na pandemię, co dodatkowo utrudni przygotowania do igrzysk olimpijskich w Tokio.
- Koronawirus bardzo nam przeszkadza. Nie wiemy kiedy otwarte zostaną baseny. Najwcześniej stanie się to po świętach Wielkanocy, ale niewykluczone, że dopiero pod koniec kwietnia. Znaleźliśmy się w bardzo niekomfortowej sytuacji - zauważył Kawęcki.
REKLAMA
Problemy z odpowiednim treningiem nie wpływają dobrze na morale kadrowiczów. Światowa Federacja Pływania (FINA) odwołała wszystkie zawody do końca maja.
- Nasze nastroje nie są zbyt dobre, bo nie możemy normalnie trenować. Żeby zrobić minimum na igrzyska, musimy trenować i startować w zawodach - zaznaczył trzykrotny mistrz świata na krótkim basenie.
Tokio 2021?
Obecna przerwa jest nie na rękę Kawęckiemu i pozostałym polskim pływakom. Teoretycznie do maja powinni bowiem zdobyć minimum olimpijskie, choć termin prawdopodobnie będzie przedłużony.
- Jak na razie w tym roku minimum zrobiła tylko Kasia Wasick - przypomniał Kawęcki. - Na pewno w maju nie odbędą się mistrzostwa Europy, więc nie wiem jak mamy zrobić kwalifikację, skoro do końca maja teoretycznie trzeba podać skład na igrzyska? - zapytał retorycznie.
REKLAMA
Utytułowany pływak jest zwolennikiem przesunięcia terminu igrzysk w Tokio.
- Najlepiej żeby igrzyska przełożyć na 2021 rok. Chodzi o to, żeby przygotowania były sprawiedliwe. W tej chwili jakieś 90 procent sportowców musi trenować w domu - zakończył Radosław Kawęcki.
Igrzyska olimpijskie w Tokio mają się rozpocząć 24 lipca i potrwać do 9 sierpnia.
REKLAMA
Paweł Majewski, PolskieRadio24.pl
REKLAMA