Grypa hiszpanka czy wojna. Polski sport nie pierwszy raz w stanie zawieszenia
Wojny światowe i trudne lata, które po nich nastąpiły, epidemia grypy hiszpanki... Polski sport w przeszłości wiele razy znajdował się w dramatycznych sytuacjach. Opowiada o nich historyk - dr Robert Gawkowski.
2020-03-30, 15:17
Posłuchaj
Dr Robert Gawkowski o trudnych chwilach w historii polskiego sportu cz. 1 (Trójka)
Dodaj do playlisty
Polski sport znalazł się w trudnej sytuacji - właściwie wszystkie rozgrywki zostały zakończone lub zawieszone, zawodnicy skupiają się przede wszystkim na utrzymaniu formy i robią to, co miliony rodaków, czyli czekają na rozwój sytuacji i moment, w którym sytuacja wróci do normy.
Nie da się jednoznacznie powiedzieć, kiedy nastąpi poprawa - organizatorzy Euro 2020 i igrzysk olimpijskich w Tokio nie chcieli podejmować ryzyka i przenieśli imprezy.
Pandemia koronawirusa to olbrzymi cios dla całego świata, a sport nie jest w tym przypadku dziedziną wyjątkową - w jej wyniku ucierpiały miliony sportowców, kluby będą walczyć o przetrwanie. Nie jest to jednak pierwszy taki przypadek w historii.
Jeszcze przed odzyskaniem niepodległości polskie kluby działały pod zaborami, a przez pierwszy rok I wojny światowej nie rozgrywano ani meczów piłkarskich, ani żadnych rozgrywek sportowych. Wyjątkiem były zawody wojskowe.
REKLAMA
W 1918 roku wybuchła pandemia grypy hiszpanki, która na całym świecie zabiła kilkadziesiąt milionów ludzi.
- Społeczeństwo lekceważyło ówczesną epidemię hiszpanki, brało udział w wielkich manifestacjach narodowych, cieszyło się odzyskaniem niepodległości, któż by tam myślał o tym, by odwoływać sportowe imprezy z powodu "jakiejś tam" epidemii. W rzeczywistości imprezy sportowe nie odbywały się, ale przyczyną było zupełnie coś innego. Młodzież zaciągała się do tworzonej dopiero co polskiej armii. Normalny sport zaczął istnieć na naszych ziemiach dopiero w 1920/21 roku. Pierwsze mistrzostwa Polski w piłce nożnej czy lekkoatletyce usankcjonowały ten stan rzeczy - mówił historyk dr Robert Gawkowski.
Kolejny kryzys sportu nastąpił przez wybuch II wojny światowej. Jeszcze w maju i czerwcu 1939 roku mało kto wyobrażał sobie, że mogą nie odbyć się igrzyska olimpijskie, które miały zostać zorganizowane w Helsinkach (wcześniej zrezygnowała z nich Japonia).
REKLAMA
>>>Wojna, bojkot, a teraz koronawirus? Klątwa może znów dopaść igrzyska? "To zdarza się co 40 lat"
W czerwcu i lipcu liczba międzynarodowych imprez sportowych malała. Jeszcze pięć dni przed wybuchem II wojny światowej piłkarska reprezentacja Polski grała z Węgrami. Wygraną 4:2 oglądało w Warszawie 20 tysięcy ludzi. Większość publiki była jednak wtedy w mundurach, w stanie najwyższej gotowości.
Swoją rolę w mobilizacji chcieli odegrać sami sportowcy i kluby, które zbierały środki między innymi na Fundusz Obrony Narodowej.
Jak polski sport zdołał przetrwać trudne czasy i w jaki sposób radzili sobie sportowcy? Zapraszamy do posłuchania dr. Roberta Gawkowskiego, z którym rozmawiał Tomasz Gorazdowski.
ps
REKLAMA
REKLAMA