Maciej Kot skomentował zmianę w kadrze skoczków. "To szansa dla młodych"
W piątek Polski Związek Narciarski ogłosił połączenie kadr A i B skoczków narciarskich. Tym samym w kadrze narodowej prowadzonej przez Michala Doleżala znajdzie się 12 zawodników. - To szansa dla młodych skoczków - przyznał Maciej Kot w rozmowie z TVP Sport.
2020-05-02, 15:06
- Maciej Kot przyznał, że nie spodziewał się takiej zmiany struktury kadry narodowej
- Przez słabsze wyniki minionej zimy skoczek był nawet łączony z "degradacją" do kadry B
Zarząd PZN potwierdził połączenie dwóch grup szkoleniowych w kadrę narodową. Podopiecznymi czeskiego szkoleniowca Michala Doleżala będą Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Jakub Wolny, Maciej Kot, Stefan Hula, Klemens Murańka, Paweł Wąsek, Tomasz Pilch, Aleksander Zniszczoł, Andrzej Stękała i Kacper Juroszek.
Powiązany Artykuł
Dwunastu skoczków w kadrze Doleżala. PZN opublikował składy na sezon 2020/2021
Zaskakująca zmiana
Dotychczasowy asystent Doleżala Zbigniew Klimowski ma natomiast prowadzić kadrę młodzieżową, która będzie bezpośrednim zapleczem krajowej elity. Wcześniej spekulowano, że niektórzy skoczkowie z dotychczasowej kadry A mogą zostać zdegradowani niżej ze względu na słabe wyniki w Pucharze Świata.
Taki los mógłby spotkać m.in. Macieja Kota, który przez dwa ostatnie sezony osiągał przeciętne wyniki. 28-latek przyznał, że nie spodziewał się takiej zmiany organizacyjnej.
- Nie miałem wcześniej żadnych przecieków co do kadr. Dla mnie było to pozytywne zaskoczenie - powiedział Kot, który liczy, że ta decyzja pozwoli na zmniejszenie różnic w wynikach biało-czerwonych. - Od kilku lat pracujemy nad tym, by współpraca układała się jak najlepiej - dodał.
REKLAMA
Młodzi zyskają?
Według Kota, taki ruch może pomóc głównie młodym skoczkom, którzy wcześniej nie mieli zbyt wielu okazji do wspólnych treningów z krajową czołówką.
- Często zawodnicy muszą coś zobaczyć, zaobserwować, nauczyć się. Dla młodych skoczków to szansa, podanie ręki. Musimy sobie pomagać - zapewnił.
REKLAMA
W minionym sezonie Pucharu Świata bardzo dobre wyniki notowali Kubacki, Stoch i Żyła, jednak pozostali biało-czerwoni spisywali się słabiej. Zmiana organizacyjna ma pomóc w podniesieniu poziomu zaplecza polskich skoków.
REKLAMA