Ekstraklasa: Cracovia - Pogoń. Rollercoaster w Krakowie. "Pasy" odrobiły trzy punkty
Piłkarze Cracovii pokonali u siebie Pogoń Szczecin 2:1 (0:0) w meczu pierwszej kolejki PKO BP Ekstraklasy. Podopieczni Michała Probierza jako pierwsi stracili bramkę, ale szybko zdołali wrócić na właściwe tory.
2020-08-22, 17:01
- Pierwsza połowa nie przyniosła bramek, a piłkarze zdołali w niej oddać tylko jeden celny strzał
- Ciekawiej było po przerwie
- W 57. minucie goście objęli prowadzenie, ale Cracovia błyskawicznie wyrównała, a niebawem zdobyła drugą bramkę
- Piłkarze z Krakowa przystąpili do rozgrywek z karą minus pięciu punktów za czyny korupcyjne sprzed lat
Powiązany Artykuł
Ekstraklasa: mecz Rakowa z Legią zgodnie z planem. Piłkarz mistrza Polski ma koronawirusa
Brakowało sytuacji
Początek meczu był wyrównany, ale nieco aktywniejsi byli gospodarze. W dziewiątej minucie z rzutu wolnego uderzał Marcos Alvarez, jednak strzał nowego nabytku „Pasów” był niecelny. W odpowiedzi Michał Kucharczyk dośrodkował na głowę Adama Frączczaka, lecz kapitan Pogoni nie zdołał skutecznie uderzyć.
Pozyskany przed sezonem Kucharczyk był bardzo aktywny od początku spotkania. Były piłkarz Legii w szesnastej minucie uderzył z dystansu na bramkę Cracovii, jednak strzegący jej młodzieżowiec Karol Niemczycki nie musiał interweniował. Uderzenie było minimalnie niecelne. Niemczycki musiał natomiast wykazać się w dwudziestej minucie, kiedy to złapał piłkę po strzale Huberta Matyni.
REKLAMA
W 22. minucie krakowianie domagali się rzutu karnego. Według gospodarzy po uderzeniu Pelle van Amersfoorta ręką zagrał Kostas Triantafyllopoulos, jednak sędzia Paweł Raczkowski nie podyktował jedenastki.
Nudy do przerwy
Mecz był bardzo wyrównany, jednak brakowało dobrych okazji do zdobycia gola. W 36. minucie szczęścia z dystansu próbował Sergiu Hanca, ale strzał Rumuna nie znalazł drogi do szczecińskiej bramki. Osiem minut później kolejną szansę miał Kucharczyk, który odebrał piłkę Kamilowi Pestce. Doświadczony skrzydłowy uderzył na bramkę, ale został zablokowany przez Davida Jablonsky’ego.
W końcówce pierwszej połowy doskonałą okazję miał Adam Frączczak, który otrzymał piłkę od Damiana Dąbrowskiego, będąc niepilnowanym w polu karnym. Napastnik gości kopnął jednak niecelnie. Ostatecznie kibice zgromadzeni przy ulicy Kałuży nie obejrzeli bramek w pierwszej połowie.
REKLAMA
Jak w rollercoasterze
Pierwsza połowa przyniosła jeden celny strzał, a początek drugiej wcale nie był bardziej interesujący. Ciekawiej zrobiło się w 57. minucie. Pogoń wyszła na prowadzenie po rzucie rożnym. Ze stałego fragmentu gry dośrodkował Dąbrowski, a Frączczak uprzedził Rapę i głową pokonał Niemczyckiego!
Podopieczni Kosty Runjaicia długo nie nacieszyli się jednak prowadzeniem...
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Ekstraklasa: Raków - Legia. Bartosz Kapustka może zadebiutować już w sobotę
Gospodarze wyrównali już minutę później. Hanca dośrodkował z prawej strony wprost na głowę Rivaldinho. Syn legendarnego brazylijskiego piłkarza dobrze uderzył głową, jednak golkiper Pogoni Dante Stipicia zdołał odbić piłkę na poprzeczkę. Do dobitki natychmiast ruszył Alvarez, który uciekł Triantafyllopousowi i w swoim pierwszym meczu w PKO BP Ekstraklasie trafił do siatki!
Podopieczni Michała Probierza poszli za ciosem. Już w 62. minucie gospodarze prowadzili!
Po przechwycie piłki Alvarez znakomicie zagrał do Hanki, który wychodził sam na sam ze Stipicą. Rumun zachował zimną krew, pewnym strzałem nie dając chorwackiemu brakarzowi szans na skuteczną interwencję.
REKLAMA
Nie dali rady
Ataki Pogoni w kolejnych minutach były dość niemrawe. Krakowianie także nie kwapili się z atakowaniem bramki rywala. Tempo spotkania więc spadło. Oba zespoły wykorzystały limit pięciu zmian, jednak im bliżej końca meczu, tym bardziej wyglądało na to, iż ponad 30-stopniowa temperatura panująca tego dnia w Krakowie, przeszkadzała im w płynnej grze.
Posłuchaj
Już w 90. minucie było blisko trzeciej bramki dla krakowian. Thiago De Souza mocno uderzył z piętnastu metrów, Stipica z trudem odbił piłkę, do której ruszył Tomas Vestenicky. Sędzia Raczkowski słusznie uznał jednak, iż usiłujący wejść wślizgiem Słowak sfaulował bramkarza gości. Arbiter doliczył do drugiej połowy aż sześć minut.
REKLAMA
Nie pomogło to jednak szczecinianom. Wynik nie uległ już zmianie. Krakowianie, którzy rozpoczęli sezon z pięcioma ujemnymi punktami jako karą nałożoną przez PZPN za korupcję sprzed 16 lat, zainaugurowali tegoroczne rozgrywki od zasłużonej wygranej.
Cracovia - Pogoń Szczecin 2:1 (0:0).
Bramki: 1:0 Adam Frączczak (57-głową), 1:1 Marcos Alvarez (58-głową), 2:1 Sergiu Hanca (62).
Żółta kartka - Cracovia Kraków: Marcos Alvarez, Pelle van Amersfoort, Tomas Vestenicky. Pogoń Szczecin: Damian Dąbrowski, Kostas Triantafyllopoulos, Hubert Matynia.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów: 4 053.
Cracovia: Karol Niemczycki – Cornel Rapa, Michał Helik, David Jablonsky, Kamil Pestka (42. Michal Siplak) - Sergiu Hanca (79. Thiago), Florian Loszaj (78. Dawid Szymonowicz), Pelle van Amersfoort, Marcos Alvarez (67. Milan Dimun), Mateusz Wdowiak – Rivaldinho (67. Tomas Vestenicky).
Pogoń: Dante Stipica - Benedikt Zech, Kostas Triantafyllopoulos, Mariusz Malec, Hubert Matynia (83. Mariusz Fornalczyk) - Damian Dąbrowski (83. Hubert Turski), Kamil Drygas (68. Alexander Gorgon) – Michał Kucharczyk (68. Paweł Cibicki), Maciej Żurawski (64. Kacper Smoliński), Sebastian Kowalczyk - Adam Frączczak.
REKLAMA
pm, IAR
REKLAMA