Liga Europy. Hammarby - Lech Poznań. "To nie przeciwnik, którego nie można ograć"
Trener piłkarzy Lecha Poznań Dariusz Żuraw docenia klasę najbliższego rywala w eliminacjach Ligi Europy - Hammarby IF, ale uważa, że Szwedzi są w zasięgu jego podopiecznych. - Mamy odpowiedni potencjał, żeby takie mecze wygrywać - powiedział szkoleniowiec.
2020-09-14, 15:23
- Lech Poznań w słabym stylu rozpoczął nowy sezon Ekstraklasy
- Trener "Kolejorza" zaznacza, że kluczowa w meczu ze Szwedami będzie gra w defensywie
- Przeciwko Hammarby nie zagrają pozyskani w ostatnich dniach Gruzin Nika Kaczarawa i Wasyl Krawec
Poznaniacy już we wtorek udadzą się do Sztokholmu, gdzie w meczu drugiej rundy eliminacji Ligi Europy w środę zmierzą się z szóstą obecnie drużyną ligi szwedzkiej Hammarby IF. O awansie zadecyduje tylko jedno spotkanie, rozgrywane bez udziału publiczności.
"Mamy potencjał, żeby takie mecze wygrywać"
- Trafiliśmy na solidny zespół ligi szwedzkiej, ale nie jest to przeciwnik, którego nie można ograć. Dobrze operuje piłką, jest mocny w ofensywnie, dlatego na pewno będziemy musieli zwrócić szczególną uwagę na naszą grę w obronie. Mamy odpowiedni potencjał, żeby takie mecze wygrywać. A czy losowanie było dla nas udane? To okaże się po spotkaniu - mówił Żuraw na konferencji prasowej.
To spotkanie będzie wyjątkowe dla szwedzkiego napastnika "Kolejorza" Mikaela Ishaka, który latem dołączył do drużyny. Bardzo szybko zaaklimatyzował się w stolicy Wielkopolski - dla Lecha zdobył już cztery gole w Ekstraklasie i dwa dorzucił z łotewską Valmierą w meczu pierwszej rundy kwalifikacyjnej LE, wygranym przez poznaniaków 3:0.
REKLAMA
- Dla mnie jest to okazja na "prawie" powrót do domu. W końcu wychowałem się około pół godziny drogi od Sztokholmu, w którym siedzibę ma Hammarby. Spotkam się także z kilkoma kolegami, bo grałem w przeszłości między innymi z Madsem Fengerem, Abdulem Khalilim czy Muamerem Tankovicem. To z mojego punktu widzenia bardzo ciekawa rywalizacja" - powiedział Ishak krótko po losowaniu.
Piłkarz wciąż śledzi ligę szwedzką i sporo wie na temat najbliższego rywala.
- Na pewno grają cały czas atrakcyjną dla oka piłkę, posiadają mocny skład, ale w tym roku obniżyli loty. Zespół zaliczył mocny rozwój pod okiem trenera Stefana Billborna, ale miało to miejsce w minionym sezonie. Teraz już nie idzie im tak dobrze. Kadra się nieco zmieniła i mimo że nie jest już tak silna, to wciąż wymagający rywal - dodał.
Rywal pod lupą
Żuraw nie ukrywa, że Ishak przekazał kilka informacji, ale też jego sztab szkoleniowy dysponuje obszernym materiałem o drużynie Hammarby IF. W pierwszej rundzie eliminacyjnej LE Szwedzi pokonali węgierską Puskas Akademia 3:0.
REKLAMA
- W dzisiejszych czasach jest taki dostęp do meczów, do analiz, do mediów społecznościowych, że o zespole Hammarby wiemy praktycznie wszystko - zaznaczył.
Dużym utrudnieniem dla drużyny wicemistrza Polski może być sztuczna murawa, na której odbędzie się mecz. Szwedzi grają i trenują na niej regularnie.
- Mamy dzisiaj trening w Poznaniu na sztucznej nawierzchni, która przypomina boisko w Sztokholmie. Do tego jutro rozruch na stadionie Hammarby i to będzie musiało nam wystarczyć, żeby dobrze się zaprezentować - wyjaśnił szkoleniowiec.
W Szwecji nie zagrają pozyskani w ostatnich dniach Gruzin Nika Kaczarawa i Wasyl Krawec; kadrę na mecz Lech musiał zgłosić do czwartku. Do składu po lekkim urazie wraca obrońca Lubomir Satka.
REKLAMA
Lech dość przeciętnie rozpoczął ligowy sezon - zdobył dwa punkty w trzech meczach i stracił aż siedem bramek - wszystkie po stałych fragmentach gry. Cztery gole rywale zdobyli po rzutach rożnych, a trzy z rzutów karnych.
- Nie zamierzamy zatrudniać dodatkowego trenera odpowiedzialnego za stałe fragmenty gry. Mamy wystarczająco duży sztab i naprawdę na ten element poświęcamy sporo czasu. Zawodnicy muszą po prostu lepiej realizować to, co im nakreślamy - stwierdził.
Mecz 2. rundy eliminacyjnej LE Hammarby IF - Lech rozegrany zostanie w środę o godz. 19. Zwycięzca w trzeciej rundzie zmierzy się z lepszym z pary OFI Kreta (Grecja) - Apollon Limassol (Cypr).
REKLAMA
W czwartek w eliminacjach Ligi Europy zagra też Piast Gliwice, który zmierzy się z austriackim Hartberg. Tydzień później do rywalizacji w trzeciej rundzie przystąpi też Legia Warszawa. Rywalem mistrza Polski może być macedoński Sileks albo kosowska Drita.
Czytaj także:
REKLAMA