Wynik 18:19 w NBA? Po tym dziwnym widowisku zawrzało

22 listopada, 70 lat temu, w jednym ze spotkań NBA padł wynik 18:19. Wydaje się niedorzeczny. To był dopiero drugi sezon ligi i nie wszystko jeszcze było precyzyjnie określone. Ten mecz wydatnie się przyczynił do zmiany przepisów.

2020-11-22, 05:00

Wynik 18:19 w NBA? Po tym dziwnym widowisku zawrzało
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: pixabay / domena publiczna
  • National Basketball Association (amerykańsko - kanadyjska, profesjonalna liga koszykówki), w skrócie NBA. Powstała w 1949 roku
  • Początki były bardzo ciekawe. Praktycznie na żywym organizmie powstały pierwsze regulaminy tej ligi
  • Rok po starcie rozgrywek odbył się jeden z najdziwniejszych pojedynków w jej historii. Jak się okazuje pojedyncze spotkania mogą mieć wpływ na światową koszykówkę

NBA

W 1946 roku właściciele największych hal i aren hokejowych w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie wpadli na pomysł dodatkowego zarobku. Dotychczas rozgrywki istniejącej ligi koszykówki nie cieszyły się zbytnią popularnością. Rozgrywane były na małych salach, w małych ośrodkach. Niewielu kibiców pojawiało się na meczach. Ameryka to kraj możliwości. W związku z tym postanowiono zrobić z koszykówki dobrze prosperujący produkt. Po pierwsze przenieść go do dużych aren, takich jak hokejowe. Po drugie organizować zawody w największych miastach Ameryki, w celu przyciągnięcia jak największej liczby potencjalnych kibiców. Czyli klientów. Równolegle rozpoczęto ogólnokrajową akcję propagującą ten sport. To właśnie w USA przy każdym domu jednorodzinnym na ścianie wisi kosz. Koszt zakupu i instalacji takiego urządzenia jest bardzo mały. Nie trzeba inwestować w sprzęt jak w przypadku hokeja. Wystarczy piłka, buty oraz strój składający się z koszulki i spodenek. W dużych miastach wybudowano, szczególnie w dzielnicach cieszących się nie najlepszą sławą, „klatki” z boiskami. Amerykanie to mądrzy ludzie. Szybko wyliczyli, że koszty takiej inwestycji są niewspółmiernie małe w stosunku do kosztów prewencji i walki z przestępczością. Wszystko złożyło się w jedną całość. 3 sierpnia 1949 roku na bazie dotychczasowej ligi stworzono NBA. Początki były ekscytujące. Wszystko tworzyło się na żywym organizmie.

Powiązany Artykuł

Mural Bryant 1200F.jpg
Jego śmierć poruszyła świat. Kobe Bryant został upamiętniony także w Polsce

70 lat temu, 22 listopada, odbyło się jedno z najdziwniejszych spotkań w historii

Do rywalizacji przystąpiły dwa najlepsze w tamtym czasie zespoły. Minneapolis Lakers oraz Fort Wayne Pistons. Mecz odbył się w Minneapolis. Gospodarze byli mistrzami pierwszego sezonu NBA. W tym spotkaniu byli zdecydowanym faworytem. Dodatkowo hala w jakiej grali był węższa o ponad metr od standardowego wymiaru. Ułatwiało to grę defensywną. Między innymi dlatego w całym poprzednim sezonie drużyna Lakers przegrała tylko jeden mecz u siebie. W swoim składzie mieli najlepszego na owe czasy zawodnika George Mikana. Mierzył on 208 centymetrów i pod koszem był nie do zatrzymania. Zdobywał najwięcej punktów dla swojej drużyny. A w defensywie był nie do przejścia. Biorąc to wszystko pod uwagę trener Pistons opracował specjalną „taktykę” na to spotkanie.

Przedziwny mecz koszykówki

Pierwsze wznowienie wygrali zawodnicy Fort Wayne. I zaczęło się. Koszykarze, nie zobligowani żadnym limitem czasowym, zaczęli podawać piłkę do siebie. Lakersi ustawili się w szyku defensywnym. Ale nie mogli doczekać się ataku. Przeciwnicy stali na wysokości połowy boiska i cały czas grali miedzy sobą. Nie atakowali. Do akcji wkroczyli sędziowie spotkania. Podbiegli do trenera Pistons i chcieli na nim wymusić zachęcenie do gry ofensywnej jego zespołu. Na co manager odpowiedział, że skoro Lakersi mają ułatwienie w grze obronnej ze względy na węższe boisko to on nie ma zamiaru swoim zawodnikom zmieniać taktyki. Ponad 7 000 widzów rozpoczęło przeraźliwie gwizdać. Ale nadal nie zmieniło to obrazu gry. W końcu do akcji ruszyli koszykarze z Minneapolis. Po 5 minutach udało się im spowodować, że piłka wyszła na aut. Dzięki temu przejęli ją i zdobyli pierwsze punkty. To nieznacznie zmieniło obraz gry. Pierwsza kwarta zakończyła się szokującym wynikiem 8 do 7 dla Pistons. Zachowanie przyjezdnych wprowadziło olbrzymie zdenerwowanie wśród gospodarzy. W drugiej części meczu starali się dominować. Niestety kilka razy spudłowali w wydawało by się bardzo łatwych sytuacjach. W połowie meczu wynik brzmiał 13 do 11 dla Lakersów. Goście niewzruszeni cały czas stosowali swoją taktykę.

„Pomyśleliśmy po co mamy ich gonić? Dopóki prowadzimy, a oni przetrzymują piłkę, nie ma sensu próbować czegoś innego” stwierdził jeden z zawodników gospodarzy na enbijej.pl

REKLAMA

Mecz stał się totalną farsą. W ostatniej kwarcie, na około 5 minut do końca meczu Lakersi uzyskali prowadzenie 18:17. Teraz oni przyczaili się za serią podań pomiędzy swoimi zawodnikami. W tym momencie Pistons zaczęli być ofiarami swojej taktyki. Nagle oni ruszyli do frontalnego ataku. Ale nie mogli odebrać piłki. Na ich szczęście jeden z zawodników Lakers popełnił błąd i piłka, na 9 sekund przed końcem spotkania wyszła na aut. Przejęli ja goście i rzutem rozpaczy zdobyli dwa punkty. Mecz zakończył się wynikiem 19:18 dla zespołu z Fort Wayne.

„Jeżeli tak ma wyglądać koszykówka, to ja nie chcę być jej częścią” stwierdził po meczu trener gospodarzy.

Konsekwencje

Na bazie doświadczeń z tego dziwnego widowiska postanowiono wprowadzić ograniczenie czasowe dla zespołu atakującego. Pomysłodawcą tej idei był Danny Biasone.

„Zerknąłem w statystyki meczów, które były fajne, a drużyny nie grały na przetrzymanie piłki. Zauważyłem, że każdy z zespołów oddawał średnio około 60 rzutów. Czyli w sumie 120. Czas meczu to 48 minut, czyli 2880 sekund, podzieliłem przez te 120 rzutów. I wyszły mi 24 sekundy na rozegranie akcji” tłumaczył swój pomysł podając za polskikosz.pl

REKLAMA

W ten sposób kuriozalny mecz doprowadził do zmiany przepisów koszykówki. Teraz już nigdy nie będzie takiego wyniku. Chociaż w ten sposób zapisały się w historii dwa nie istniejące już kluby NBA.

AK

Czytaj także:

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej