Gerd Mueller kończy 75 lat

2020-11-03, 05:00

Gerd Mueller kończy 75 lat
Gerd MUELLER (z lewej i Thomas MUELLER . Foto: EastNews

"Mierzył 176 centymetrów wzrostu i ważył niecałe 80 kilogramów. Biegał niewiele, ale kiedy ruszył do piłki, nikt nie potrafił go zatrzymać” - tak wspomina Gerda Muellera kolega z boiska Franz Beckenbauer. 3 listopada 1945 roku przyszedł na świat zawodnik, który ustanowił najwięcej rekordów w niemieckim futbolu. Kibice nadali mu przydomek "Der Bomber”.

  • Praktycznie całą piłkarską karierę spędził w ukochanym Bayernie Monachium
  • Został mistrzem świata i Europy
  • Dopiero po 40 latach, niektóre z jego niebotycznych rekordów zostały pobite, wiele wciąż należy do Gerda Muellera 

Na krajowym podwórku

Powiązany Artykuł

maradona 1200.jpg
Ręka Boga, błędy i geniusz. Diego Maradona kończy 60 lat

W miejscowości Nordlinger w Niemczech, 75 lat temu przyszedł na świat Gerd Mueller. Jako dziecko rządził na podwórkowych meczach piłki nożnej. Interesowało go tylko i wyłącznie zdobywanie bramek. Nie zaprzątał sobie głowy działaniami defensywnymi. Wszyscy chcieli go w swojej drużynie. Tak też uczynili trenerzy TSV Nordlingen. Gerd w jednym sezonie zdobył 46 bramek w 33 meczach. Dzięki temu osiągnięciu zespół TSV awansował do wyższej ligi. Po takim sukcesie natychmiast osaczyli go włodarze Bayernu Monachium. W pierwszym sezonie, w 26 meczach pierwszej ligi zdobył 33 gole. Dzięki temu Bawarczycy wywalczyli awans do Bundesligi. Grał w klubie z południa Niemiec od 1964 do 1979 roku. Zdobył 3 tytuły mistrza. Jeden puchar oraz wywalczył trzy razy z rzędu Puchar Europy. Później wyjechał do USA i tam zakończył piłkarską karierę w 1982.

Reprezentacja

W zespole narodowym zadebiutował w 1966 roku. Na mundialu w Meksyku w 1970 wywalczył trzecie miejsce. Na tym turnieju Mueller został królem strzelców z 10 bramkami. Dwa lata później zdobył tytuł mistrza Europy. W finale z ZSRR strzelił 2 bramki. Mecz zakończył się zwycięstwem Niemiec 3:0. Występy w reprezentacji okrasił mistrzostwem świata w 1974 roku. Uzyskał bramkę na 2:1 w meczu o pierwsze miejsce z Holandią. W tym samym roku zakończył karierę reprezentacyjną.

Rekordy, z których dwa dopiero po 40 latach zostały pobite

Wyprzedzał swoją epokę o lata świetlne. Ustanowił bardzo dużo rekordów. Dzięki swoim nadprzeciętnym umiejętnościom kibice nadali mu przydomek „Der Bomber” (bombowiec). Jest posiadaczem trzech najlepszych wyników, które do dnia dzisiejszego nie znalazły pogromców. W sezonie 1969/70 w kolejnych 16 meczach Bundesligi zdobywał gole.

Drugi to 40 trafień w jednym sezonie. Było to w rozgrywkach 71/72. Trzeci jest jeszcze bardziej wyśrubowany. W trakcie swojego piętnastoletniego pobytu w Bayernie strzelił 365 bramek w 427 meczach.

Aktualnie najbliżej tego wyniku znajduje się Robert Lewandowski. Jednakże dystans do pokonania wydaje się zbyt odległy. Po 10 latach gry na niemieckich boiskach Polak ma na koncie 246 trafień.

Dwa rekordy zostały jednak pobite. Każdy z nich dopiero po 40 latach od ich ustanowienia. Pierwszy dotyczy liczby bramek w jednym roku kalendarzowym. Mueller ma ich na koncie 85 i osiągnął to w 1972. Znalazł się jednak pogromca. Nazywa się Lionel Messi, piłkarz FC Barcelony. W grudniu 2012 rozegrał on mecz w Lidze Mistrzów przeciwko Realowi Betis z Hiszpanii. Zdobył w nim 2 bramki. Druga z nich była 86 golem w jednym roku.

„Mam nadzieję, że w pozostałych meczach zdobędzie kolejne bramki i że jego rekord przetrwa następne 40 lat. Leo jest fantastyczny. Ma tylko jeden mankament, nie gra w Bayernie Monachium” - w ten sposób „Der Bomber” skwitował pokonanie jednego ze swoich wybitnych osiągnięć na łamach "Der Spiegel".

Kończąc karierę reprezentacyjną w 1974 roku miał w dorobku 68 trafień dla drużyny narodowej. I znowu po 40 latach znalazł się pogromca tego wyniku. Był nim mający polskie korzenie Miroslav Klose. W roku 2014 poprawił wynik starszego kolegi o trzy bramki zostając samodzielnym liderem tej klasyfikacji z liczbą 71.

Mecze z naszą reprezentacją

Mueller w dwóch meczach z Polską strzelał gole. Dwa w meczu eliminacji mistrzostw Europy w 1971, przegranym przez nas w Warszawie 1:3. Drugie spotkanie to pamiętny „mecz na wodzie” na mistrzostwach świata w 1974. Polegliśmy, po jego bramce 0:1. W obu tych spotkaniach bramkarzem był Jan Tomaszewski.

„Muller? To była taka "łajza". Nigdy nie było wiadomo skąd wyskoczy. Tak jak w tym meczu na mistrzostwach, gdzie wcale nie musiał nam tego gola strzelić, bo przecież wystarczył im remis. Antek Szymanowski wszedł czystym wślizgiem i wybił piłkę Niemcowi. I gdzie trafiła? Brawo! Pod nogi Muellera. On miał w tych butach chyba magnes. Poważniej mówiąc był "kurduplem" z genialnym instynktem” - tak Tomaszewski opisał wyjątkowe umiejętności Gerda w rozmowie z portalem  sportowy24.pl.

Czytaj także:

Po zakończeniu kariery musiał walczyć ze swoimi słabościami

Po zakończeniu kariery w Bayernie, Mueller wyjechał na kilka lat do Stanów Zjednoczonych. Niestety nie za dobrze posługiwał się językiem angielskim. Nagle znalazł się poza Niemcami. Czuł się wyobcowany i samotny. To pociągnęło za sobą ucieczkę w alkohol. Na szczęście przyjaciele go nie opuścili. Po powrocie do kraju rozpoczął udaną kurację. Beckenbauer zaproponował mu posadę trenera jednej z młodzieżowych drużyn klubu z Bawarii.

„Kiedy nie masz zajęcia, każdy dzień robi się coraz dłuższy, tracisz kontakt z rzeczywistością. Alkohol okazuje się dobrym pocieszycielem” - wspominał po latach Gerd Mueller.

Choroba

„Udzielana jest mu profesjonalna pomoc przy silnym wsparciu całej rodziny. Gerd, który zawsze wysoko cenił przyjaźń i fair play, zasługuje na to, abyśmy wszyscy uszanowali jego życie prywatne i rodziny” - powiedział prezes Bayernu Karl-Heinz Rummenigge. Mueller cierpi na Alzheimera.

AK

Czytaj także:

Polecane

Wróć do strony głównej