- O kwalifikacji do Ligi Mistrzów od sezonu 2024/25 ma decydować tzw. ranking historyczny
- UEFA ma również zrezygnować z podziału na grupy - o awansie zdecyduje jednolita tabela
Dzięki reformie Ligi Mistrzów UEFA zamierza spełnić oczekiwania największych klubów Europy i jednocześnie odwieść je od projektu Superligi, czyli międzynarodowych rozgrywek poza jurysdykcją federacji.
Jak informuje włoski dziennikarz Tancredi Palmeri, nowy format Champions League ma wejść w życie od sezonu 2024/2025. Pierwszą zmianą ma być wprowadzenie tzw. systemu szwajcarskiego, polegającego na rezygnacji z dotychczasowego podziału na grupy i utworzeniu jednej tabeli dla wszystkich uczestników. Każdy zespół rozegrałby 10 spotkań.
Po 10 kolejkach szesnaście drużyn, które uzbierały najwięcej punktów, otrzymywałoby prawo startu w fazie pucharowej. Tam rywalizacja toczyłaby się według klucza z części "ligowej". Najlepszy klub zagrałby z szesnastą drużyną, drugi z piętnastą itd. Dodatkowo liczebność zespołów w każdej edycji miałaby wzrosnąć z 32 do 36.
Reforma a "sprawa polska"
Najważniejszą i jednocześnie najbardziej niepokojącą dla polskich klubów zmianą ma być wprowadzenie "rankingu historycznego", który zapewniałby czołowym klubom Champions League automatyczny awans na podstawie wyników osiągniętych w poprzednich latach. Według informacji Palmeriego UEFA jest zdecydowana na wspomniane rozwiązanie.
Dla klubów Ekstraklasy, których szanse na kwalifikację do elitarnych rozgrywek i tak mocno zredukowała ostatnia reforma, to fatalna wiadomość. W praktyce oznacza ona zmniejszenie puli drużyn, które wezmą udział w eliminacjach do Champions League.
Ekstraklasa zajmuje obecnie 30., czyli najniższe miejsce w historii w rankingu UEFA. Z tego powodu mistrz Polski rozpoczyna kwalifikacje do LM od I rundy. Legia Warszawa, która w tym roku reprezentowała Ekstraklasę w rozgrywkach, zajmuje obecnie 78. miejsce w rankingu UEFA.
Czytaj także:
bg