Zinedine Zidane i Real Madryt wciąż w grze. Stawka jest bardzo wysoka [KOMENTARZ]
Kibice Realu Madryt odetchnęli po zwycięstwie "Królewskich" nad Atalantą i awansie do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Kamień z serca musiał spaść również trenerowi mistrza Hiszpanii Zinedine'owi Zidane'owi, który do końca sezonu będzie walczył nie tylko o obronę krajowego tytułu i triumf w Champions League, ale również o możliwość poprowadzenia "Los Blancos" w kolejnej kampanii.
2021-03-17, 15:44
Losy Zidane'a i jego ekipy w ostatnich tygodniach przypominają bohatera filmu akcji - kiedy wydaje się, że sytuacja jest bez wyjścia, a ostateczna klęska przesądzona, opada kurz, z którego wyłaniają się "Królewscy" - pokiereszowani, ale niepozbawieni szans na końcowy sukces. Tak było w meczach z Realem Sociedad i Atletico, w których Vinicius i Benzema w końcówce doprowadzali do remisu, a także w ubiegłą sobotę z Elche, kiedy francuski napastnik w doliczonym czasie gry dał Realowi 3 punkty.
Ostatecznie, mimo siermiężnej gry i problemów w ofensywie, sytuacja Realu w La Liga uległa poprawie. Pod koniec stycznia gracze z Estadio Santiago Bernabeu mieli 10 punktów straty do prowadzącego Atletico. Teraz strata stopniała do 6 "oczek". Dodatkowo to właśnie "Królewscy" mają na papierze najłatwiejszy terminarz spośród drużyn walczących o mistrzostwo Hiszpanii.
Z kolei w Lidze Mistrzów "Los Blancos" po raz pierwszy od wprowadzenia 32-zespołowego formatu rozgrywek mogli nie wyjść z grupy, jednak w kluczowym meczu pokonali Borussię Moenchengladbach i przeszli dalej. W dwumeczu z Atalantą wydatnie pomogli im rywale - najpierw dostając czerwoną kartkę na początku meczu w Bergamo, a później prezentując gola na 1:0 w Madrycie, który wyraźnie podciął Włochom skrzydła.
Gorący stołek na Bernabeu
REKLAMA
Podobnie rzecz się ma w przypadku samego Zidane'a. W hiszpańskich mediach zaczęło się roić od spekulacji na temat potencjalnego następcy Francuza. Nagelsmann? Allegri? A może inna legenda klubu, Raul? Prezes Realu Florentino Perez wykazał się jednak cierpliwością i sporą wyrozumiałością wobec Francuza, do którego ma zresztą wyraźną słabość, widoczną jeszcze za czasów kariery piłkarskiej "Zizou". Trzy puchary Ligi Mistrzów w roli trenera z rzędu z pewnością tylko poprawiły jego notowania u słynnego "Flo".
Na obronę Zidane'a należy jednak podkreślić, że działa w warunkach permanentnego kryzysu - graczy Realu dotknęło w tym sezonie w sumie 45 kontuzji, co stanowi absolutny rekord. Jeszcze niedawno do dyspozycji Francuza pozostawało zaledwie 13 zdrowych piłkarzy dorosłego zespołu, a braki musiał łatać nieopierzonymi zawodnikami drugiej drużyny.
518 milionów później
Za taki stan rzeczy można winić głównie klubowy pion medyczny, specjalistów od przygotowania fizycznego i wyczerpujący "pandemiczny" sezon, ale i sam Zidane nie jest "czysty". Polityka kadrowa klubu w ostatnich latach jest wręcz beznadziejna - od momentu sprzedaży Cristiano Ronaldo w 2018 roku Real wydał na transfery 518 mln euro, ale tylko Thibaut Courtois i Ferland Mendy znaleźli miejsce w pierwszym składzie zespołu. Największym zarzutem wobec Zidane'a może być transfer Edena Hazarda, czyli zawodnika, o którego Francuz prosił kierownictwo i miał wobec niego spore oczekiwania. Belg zamiast liderem ofensywy Realu stał się obiektem drwin i mocnym kandydatem do najgorszego transferu w historii klubu.
- Coś dzieje się z Edenem. Nigdy nie doznawał kontuzji i to coś nowego dla niego. Nie mogę więcej wytłumaczyć. Jesteśmy z nim, wszyscy chcemy, żeby było z nim dobrze - przyznał zrezygnowany "Zizou" podczas konferencji prasowej przed meczem z Atalantą.
REKLAMA
Nie brakuje również zarzutów, że Zidane nie potrafi wprowadzić do zespołu młodych graczy. Kreowani na przyszłe gwiazdy Martin Odegaard i Dani Ceballos zostali "wypchnięci" na wypożyczenie, a dobrze rokujący boczni obrońcy Sergio Reguillon i Achraf Hakimi sprzedani. Tymczasem w kadrze zespołu pozostali Marcelo i Isco, bardziej niż zawodników niedawnego triumfatora Ligi Mistrzów przypominający oldbojów. Z kolei młodzi gracze, którzy pozostali w klubie, jak Vinicius Junior czy Rodrygo, grają poniżej oczekiwań.
Stara gwardia nie odpuszcza
Zwolennicy Zidane'a podkreślają, że niechęć do zmian i gruntownej przebudowy starzejącego się zespołu wynika z "lojalności" trenera wobec doświadczonych i utytułowanych graczy. Trzeba przyznać, że kilku z nich wciąż prezentuje topową formę.
- Czuję się, jakbym miał 27 lat! Czuję się świetnie. Zawsze mówię, że nie można patrzeć na wiek. Najważniejsze jest to, co piłkarz robi na boisku. Data w dowodzie osobistym nie gra roli - przekonywał po meczu z Atalantą 35-letni Luka Modrić.
REKLAMA
Chorwat udowodnił to również na boisku, będąc jednym z kluczowych graczy "Królewskich", co zaowocowało statuetką dla MVP spotkania. Podstawową "jedenastkę" Realu trudno wyobrazić sobie też bez 34-letniego Sergio Ramosa czy najlepszego strzelca i niekiedy jedynego zagrożenia dla bramkarza rywali, o rok młodszego od Hiszpana Karima Benzemy.
Potrzeba matką wynalazku
Problemy kadrowe Realu skłoniły Zidane'a do odejścia od firmowego ustawienia 1-4-3-3. Trener "Królewskich" coraz częściej stawia na warianty taktyczne z trójką stoperów, co dało dobre rezultaty. W nowym wariancie zespół gra znacznie lepiej w pressingu i tworzy więcej sytuacji bramkowych.
Mimo chwilowej poprawy, szatnia Realu wymaga jednak "przewietrzenia" i sporej porcji świeżej krwi. Czy Zidane jest dobrym kandydatem do przeprowadzenia rewolucji kadrowej? Zdania są podzielone, ale mistrz świata i Europy w ostatnich tygodniach zadał kłam często powtarzanej opinii na jego temat: Zidane nie jest tylko "trenerem na dobre czasy", które w Realu skończyły się w chwili odejścia Cristiano Ronaldo.
Powrót do przeszłości?
REKLAMA
Jak informują media, Portugalczyk może jednak niebawem wrócić do Madrytu. Wypowiedź Zidane'a na ten temat tylko podsyciła spekulacje. - Powrót Cristiano jest możliwy, może do niego dojść. Wiemy co zrobił dla naszego klubu. Miałem szczęście go prowadzić i jest naprawdę imponującym napastnikiem. Musimy uszanować, że obecnie jest zawodnikiem Juventusu, ale zobaczymy co się wydarzy – stwierdził "Zizou", cytowany przez dziennikarzy serwisu sport.sky.it.
Jedni eksperci przyrównują ewentualny powrót CR7 na Bernabeu do wznowienia kariery przez Michaela Jordana w Chicago Bulls, natomiast inni do kiepskiego sequelu doskonałego filmu. Jedno jest pewne - Zidane powitałby Portugalczyka z otwartymi ramionami. Jeśli jednak Real zakończy sezon bez choćby jednego trofeum, obaj panowie mogą "minąć się w drzwiach".
Bartosz Goluch, Polskieradio24.pl
- El. MŚ 2022: maraton biało-czerwonych. Kiedy i z kim zagra reprezentacja Polski? [TERMINARZ]
- El. MŚ 2022: Lewandowski, Piątek i Milik nie zagrają z Anglią? PZPN "proceduje"
- El. MŚ 2022. "Dobro kadry jest najważniejsze". Jasna deklaracja Paulo Sousy
- Katar 2022: trener Węgier obawia się Lewandowskiego. "On jest nie do zatrzymania"
- Jacek Magiera nie będzie już trenerem młodzieżowej reprezentacji. Ekstraklasa czeka?
REKLAMA