Liga Mistrzów: Manchester City z zaliczką przed rewanżem z Borussią Dortmund. Haaland zatrzymany po meczu przez sędziego
Piłkarze Manchesteru City pokazali, co znaczy gra do końca. Mimo straty gola w ostatnich minutach meczu, potrafili zadać decydujący cios i wygrali 2:1 w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów z Borussią Dortmund.
2021-04-06, 23:03
Błąd Cana
Obaj menedżerowie postawili na efekt zaskoczenia - Pep Guardiola znów zastosował rotację w ofensywie i zostawił na ławce zarówno Gabriela Jesusa jak i Raheema Sterlinga, zaś trener Terzić dał szansę młodemu skrzydłowemu Ansgarowi Knauffowi, dopiero wchodzącemu do poważnego futbolu.
Powiązany Artykuł
Lewandowski wróci szybciej, niż zakładano? "Bild" wskazał możliwy termin
Od pierwszego gwizdka gospodarze rozgrywali ataki pozycyjne, lecz to Borussia jako pierwsza zagroziła bramce rywali, gdy w 8. minucie strzał z pola karnego oddał Bellingham. Pierwsza bramka padła w 19. minucie. Emre Can popełnił błąd w rozegraniu piłki w środkowej strefie boiska, co wykorzystał Kevin De Bruyne, szybko stwarzający sytuację przewagi w kontrataku. Belg podał do Fodena, ten zagrał nieco za mocno w światło bramki, lecz sytuację uratował Mahrez. Reprezentant Algierii zauważył wbiegającego De Bruyne, a Belg dopełnił formalności.
Goście starali się odpowiedzieć tą samą bronią, lecz po odebraniu piłki Rodriemu nie zdołali oddać strzału. Pod koniec drugiego kwadransa spotkania, doszło do innej kluczowej sytuacji. Po dośrodkowaniu w pole karne sędzia podyktował rzut karny za rzekomy faul Cana na Rodrim, lecz sędzia Hategan po skorzystaniu z systemu VAR zmienił decyzję.
Pudło Haalanda
W kolejnych minutach niemiecki zespół coraz gorzej radził sobie z wysokim pressingiem "Obywateli", lecz w 37. minucie Jude Bellingham był bliski wyrównania. Piłkę poza polem karnym przyjął bramkarz Ederson, a młody Anglik mu ją odebrał, jednak zagrał "nakładką" i sędzia słusznie przerwał grę. Gospodarze odpowiedzieli uderzeniem Fodena, który był na "spalonym". Mimo bezpośredniej gry w ostatnich sekundach, kolejne bramki przed przerwą nie padły.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Jerome Boateng poznał swoją przyszłość. Defensywę Bayernu czeka przebudowa
Chwilę po zmianie stron dał o sobie znać Erling Haaland. Norweski napastnik przyjął prostopadłe podanie od Dahouda, odepchnął Diasa, lecz w sytuacji sam na sam nie potrafił pokonać Edersona. W następnych fragmentach podopieczni Guardioli starali się przede wszystkim nie dopuszczać do kolejnych możliwości utraty gola, swoich szans szukali też Foden i Walker.
BVB gra do końca
Po upływie nieco ponad godziny, BVB znów miało szansę - tuż zza pola karnego strzał z rzutu wolnego oddał Reus, lecz Niemiec trafił w ustawiony mur. Dało to jednak impuls obu ekipom do ataków - najpierw stuprocentowej szansy po podaniu De Bruyne nie wykorzystał Foden, chwilę potem bliski szansy był ponownie Reus. Piłkarze Terzicia mieli coraz mniej czasu na zdobycie bezcennej, wyjazdowej bramki, lecz Haalandowi było szczególnie ciężko o choćby kawałek przestrzeni.
W ostatnim kwadransie śmielej zaatakowali "Obywatele", groźne strzały oddali De Bruyne i Foden. Trudno było jednak oprzeć się wrażeniu, że wynik 1:0 pasuje gospodarzom. Ten minimalizm zemścił się w 84. minucie - wtedy fantastycznym otwierającym podaniem popisał się Haaland, a wyrównującego gola zdobył Reus.
Od tego momentu graczom Guardioli zaczęło się spieszyć, lecz Borussia uwierzyła w siebie i z całych sił broniła bardzo cennego przed rewanżem remisu. Ich starania zakończyły się jednak niepowodzeniem, na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry De Bruyne zagrał z głębi pola w "szesnastkę", a Ilkay Gundogan po świetnym przyjęciu odegrał do Phila Fodena. Anglik pewnie skierował piłkę do siatki i zapewnił swojemu klubowi bezcenną zaliczkę przed meczem rewanżowym, który odbędzie się 14 kwietnia.
REKLAMA
Po meczu w tunelu prowadzącym do szatni jeden z sędziów zatrzymał Erlinga Haalanda i poprosił go o ... autograf. Ta scena szeroko komentowana jest przez ekspertów, kibiców i piłkarzy. Czy arbitrowi spotkania przystoi takie zachowanie?
Manchester City - Borussia Dortmund 2:1 (1:0).
Bramki: dla Manchesteru - Kevin De Bruyne (19), Phil Foden (90); dla Borussii - Marco Reus (84).
Sędzia: Ovidiu Hategan (Rumunia).
Składy:
Manchester City: Ederson; Kyle Walker, Ruben Dias, John Stones, Joao Cancelo; Rodri, Ilkay Gundogan, Kevin De Bruyne; Riyad Mahrez, Phil Foden, Bernardo Silva (59, Gabriel Jesus).
Borussia Dortmund: Marvin Hitz; Mateu Morey (81, Thomas Meunier), Mats Hummels, Akanji, Raphael Guerreiro; Jude Bellingham, Emre Can, Mahmoud Dahoud (81, Thomas Delaney); Ansgor Knauff (63, Giovanni Reyna), Marco Reus, Erling Haaland.
Wyniki i program ćwierćfinałów Ligi Mistrzów 2020/2021:
REKLAMA
wtorek
Manchester City - Borussia Dortmund 2:1
Real Madryt - Liverpool 3:1
środa
Bayern Monachium - Paris Saint-Germain
FC Porto - Chelsea Londyn
rewanże 13 i 14 kwietnia
półfinały
Bayern Monachium/Paris Saint-Germain - Manchester City/Borussia Dortmund
Real Madryt/Liverpool - FC Porto/Chelsea Londyn
FINAŁ - 29 maja w Stambule
kp
REKLAMA