Witold Bańka odpowiada na działania dziennikarza TVN: podejmę stanowcze kroki prawne

- W związku z wielomiesięcznymi działaniami Pana Redaktora TVN24 Grzegorza Łakomskiego, mającymi na celu zdyskredytowanie mnie, informuję, iż zdecydowałem się na podjęcie stanowczych kroków prawnych - napisał w oświadczeniu Witold Bańka, szef Światowej Agencji Antydopingowej (WADA), były minister sportu.

2021-04-07, 12:38

Witold Bańka odpowiada na działania dziennikarza TVN: podejmę stanowcze kroki prawne
Witold Bańka. Foto: www.msit.gov.pl/pl/dla-mediow

"W odpowiedzi na kierowanie do pracowników WADA i Stadionu Śląskiego przez Pana Redaktora Łakomskiego nieprawdziwych informacji jakobym naruszył przepisy ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne, oświadczam, że twierdzenia te są nieprawdziwe i naruszają moje dobra osobiste" - czytamy w oświadczeniu byłego ministra opublikowanym na Twitterze.

"Prawdą jest, że podpisałem umowę ze Stadionem Śląskim. Umowa ta jest zgodna z prawem i nie narusza jakichkolwiek przepisów, w tym nie narusza ww. ustawy" - wyjaśnił Bańka.

Zakaz zatrudnienia

Szef WADA szczegółowo odpowiedział na formułowane wobec niego zarzuty. Odniósł się na początku do rzekomego łamania zakazu pracy dla innych podmiotów podczas sprawowania funkcji publicznych.

REKLAMA

"Zakaz ten dotyczy wyłącznie podejmowania zatrudnienia przez te osoby lub wykonywania przez nie tzw. innych zajęć u przedsiębiorcy. Nie jest to zakaz bezwzględny i istnieją takie umowy, które pod ten zakaz nie podlegają. Nigdy nie byłem zatrudniony w spółce Stadion Śląski. Nie posiadam zawartej ze Stadionem umowy o pracę ani innej umowy, która ustalałaby faktyczny stosunek pracy. Nie wykonuję też zajęć u tego przedsiębiorcy i nie pełnię żadnych funkcji w jego strukturach"- czytamy w oświadczeniu.

Powiązany Artykuł

shutterstock_olimpiada tokio 1200.jpg
Tokio 2020: Witold Bańka rozumie decyzję MKOl. "Trzeba zadbać o zdrowie sportowców"

"Nie było zatem żadnego obowiązku do występowania przeze mnie o zgodę na podjęcie współpracy ze Stadionem do komisji przy Prezesie Rady Ministrów. Oszczerstwem jest więc sugerowanie, że nie wystąpiłem o nią celowo lub przez zaniedbanie" - podkreślił były minister.

Absurdalne sytuacje

Witold Bańka napisał, że "twierdzenia Pana Redaktora Łakomskiego oparte są na fałszywej tezie, że niezgodne z prawem są wszelkie formy współpracy z przedsiębiorcą podejmowane przez osoby zajmujące wcześniej kierownicze stanowiska państwowe, jeżeli brały one udział w wydaniu rozstrzygnięć w sprawach indywidualnych dotyczących tego przedsiębiorcy".

Jak czytamy dalej, "takie stanowisko jest sprzeczne z przepisami prawa i prowadziłoby do absurdalnych sytuacji, w których osoby zajmujące wcześniej kierownicze stanowiska państwowe, w tym np. ministrowie, nie mogliby wykonywać jakichkolwiek zajęć, w tym też i nieodpłatnych, na rzecz podmiotów, w stosunku do których podejmowali wcześniej decyzje, również takie, które nie powodowały skutków finansowych. Trudno sobie wyobrazić np. byłego ministra szkolnictwa wyższego, który nie może wygłosić wykładu na uczelni, wobec której wydał jakąkolwiek decyzję".

REKLAMA

Wcześniejsze oskarżenia

To kolejne oświadczenie, które Witold Bańka wystosował w związku z publikacjami Grzegorza Łakomskiego. Wcześniej w materiale dla TVN24 przygotowanym z Szymonem Jadczakiem napisano, że "szef Światowej Agencji Antydopingowej Witold Bańka jest ambasadorem województwa śląskiego i Stadionu Śląskiego na podstawie dwóch umów, których wartość jest utrzymywana w tajemnicy".

Powiązany Artykuł

Witold Bańka 1200 EN.jpg
Witold Bańka: WADA jest przerażona faktami ujawnionymi w Federacji Podnoszenia Ciężarów

Prezydent WADA w oświadczeniu odniósł się również wtedy do wszystkich wątków poruszonych w tekście. Zaznaczył także, że autorzy nie dali mu możliwości wypowiedzenia się na temat poruszanych kwestii. Sprostował, że od momentu objęcia funkcji szefa WADA nie należy już do żadnej partii politycznej.

Prawo szwajcarskie

"Uprzejmie wyjaśniam, że zgodnie z prawem szwajcarskim Prezydent WADA nie jest pracownikiem/zatrudniony w Światowej Agencji Antydopingowej i nie pobiera wynagrodzenia z tego tytułu. Otrzymuje tzw. finansowe zadośćuczynienie z tytułu utraty możliwości pracy w pełnym wymiarze w czasie wykonywania swojej funkcji" - napisał Bańka.

"Zważywszy, iż rola Prezydenta WADA wg prawa szwajcarskiego nie jest pełnoetatową pracą, zgodnie z przepisami nie ma żadnych przeciwwskazań, by szef WADA świadczył pracę na rzecz jakichkolwiek podmiotów niebędących w konflikcie interesów z WADA" - dodał w poprzednim dokumencie szef WADA.

REKLAMA

100 000 zł zadośćuczynienia

Tym razem do wyjaśnień dodał zapowiedź konkretnych kroków prawnych.

"W całej tej sprawie trudno oprzeć się wrażeniu, że próba zdyskredytowania mnie inspirowana jest celami politycznymi związanymi z moją obecną rolą. Uprzejmie informuje, że każda próba zniesławienia mnie spotka się z adekwatna reakcja prawna moja i WADA, w tym żądaniem zapłaty stosownego zadośćuczynienia na cele społeczne w kwocie nie mniejszej aniżeli 100.000 zł" - napisał Witold Bańka.

pg

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej