El. ME piłkarzy ręcznych: była jedna Wenta, Daszek wprowadził nową jednostkę. "Ciśnienie mi podskoczyło"

- Był to dla nas ciężki, ale i kluczowy mecz. Wiedzieliśmy przed nim o co gramy. Z tego punktu widzenia moje zdrowie nie ma znaczenia. Najważniejsze, co zawodnicy zrobili na boisku. Jestem z nich dumny - powiedział po meczu ze Słowenią Patryk Rombel, trener reprezentacji Polski.

2021-04-30, 07:56

El. ME piłkarzy ręcznych: była jedna Wenta, Daszek wprowadził nową jednostkę. "Ciśnienie mi podskoczyło"
Reprezentant Polski Michał Daszek (C) oraz Tadej Mazej (L) i Borut Mackovsek (P) z drużyny narodowej Słowenii podczas piątego meczu eliminacji mistrzostw Europy piłkarzy ręcznych grupa 5, w hali "Stegu Arena". Foto: PAP/Krzysztof Świderski
  • Polscy piłkarze ręczni pokonali w Opolu wyżej notowaną Słowenię 27:26 (12:10) w meczu grupy 5 eliminacji do mistrzostw Europy
  • Biało-czerwoni znacznie zwiększyli swoje szanse na awans do turnieju finałowego
  • Dla Polaków to trzecie zwycięstwo w piątym meczu eliminacji ME
  • W niedzielę w ostatnim spotkaniu zagrają na wyjeździe z Holandią
  • Do turnieju finałowego zakwalifikują się po dwa najlepsze zespoły z każdej z ośmiu grup eliminacyjnych plus cztery z trzecich pozycji z najlepszym bilansem

W czwartek Polacy, którzy przegrali wcześniej na wyjeździe ze Słowenią 29:32, nie wystąpili w optymalnym zestawieniu. Ze względów zdrowotnych nie mogli zagrać Przemysław Krajewski i Kamil Syprzak. 

Powiązany Artykuł

ręczna polska czechy 1200.jpg
El. ME piłkarzy ręcznych: Polska - Słowenia. Thriller w Opolu, biało-czerwoni pokonali faworytów

W pierwszych 30 minutach Polacy dziewięć razy prowadzili różnicą dwóch bramek (2:0, 3:1, 4:2, 6:4, 7:5, 9:7, 10:8, 11:9, 12:10). Mogli schodzić do szatni z przewagą trzech goli, ale w ostatniej akcji pierwszej połowy rzutu karnego nie wykorzystał Arkadiusz Moryto. Jego rzut obronił drugi bramkarz Słowenii Urban Lesjak.

Po rozpoczęciu drugiej połowy Słoweńcy przyspieszyli grę w ataku i szybko odrobili straty, a następnie wyszli na dwubramkowe prowadzenie (14:12). Polscy piłkarze ręczni dopiero w 37. min. po raz pierwszy pokonali po przerwie bramkarza rywali (uczynił to Olejniczak). Jednak Słoweńcy nie cieszyli się zbyt długo z prowadzenia. Już minutę później było 14:14. 

Do końca trwała zacięta walka. W ostatniej minucie Polacy prowadzili 26:25, ale rywale doprowadzili do remisu. Polacy zadali jednak cios w ostatniej sekundzie.

- Przez większość część spotkania moje ciśnienie było w normie, może podskoczyło w końcówce. Był to dla nas ciężki, ale i kluczowy mecz. Wiedzieliśmy przed nim o co gramy. Z tego punktu widzenia moje zdrowie nie ma znaczenia. Najważniejsze, co zawodnicy zrobili na boisku. Jestem z nich dumny. Mam nadzieję, że będziemy potrafili dalej utrzymać ten poziom - powiedział po meczu Patryk Rombel, trener reprezentacji Polski.

REKLAMA

- Nie mogę mieć żadnych pretensji o to, jak grali moi podopieczni w ostatniej minucie, po tym jak był czas. Wykonali plan, ale nie trafiliśmy wówczas do bramki. Jednak gdy ją straciliśmy i był remis, nie poddali się. Mieliśmy jeszcze siedem sekund i my z nich skorzystaliśmy. Na pewno ukłony należą się Michałowi Daszkowi. W ważnym momencie podjął trudną decyzję. Jednak przez cały mecz cała drużyna ciężko pracowała - dodał selekcjoner.

W ostatniej minucie spotkania wydawało się, że mecz zakończy się remisem - biało-czerwoni rozgrywali piłkę, ale rzut Michała Daszka wylądował nad bramką. W odpowiedzi Makuc przelobował Morawskiego i wydawało się, że jest po zawodach (25:25). Polacy walczyli jednak do końca. Przeprowadzili szybką kontrę, a Daszek tuż przed końcem spotkania trafił do siatki (27:26)! Kapitan biało-czerwonych w pełni zrehabilitował się za wcześniejszy rzut, a biało-czerwoni mogli rozpocząć taniec radości.

- Czapki z głów dla Michała Daszka, który nie po raz pierwszy pokazał, iż potrafi rzucać takie bramki. Jestem dumny z naszej drużyny. Zostawiliśmy na boisku bardzo dużo zdrowia. Jestem bardzo zmęczony. Jednak postawiliśmy się tak w obronie, że Słoweńcy mieli duże problemy, aby się przez nią przebić - podkreślił Maciej Gębala, obrotowy reprezentacji Polski.

REKLAMA

Posłuchaj

Zdaniem Macieja Gębali, o zwycięstwie zadecydowała dobra gra w obronie (IAR) 0:26
+
Dodaj do playlisty

Przy okazji Michał Daszek wprowadził do szczypiorniaka nową jednostkę czasową. "Michał Daszek skrócił jedną Wentę do jednego Daszka! 4 sekundy! - skomentowano na profilu reprezentacji.

27 stycznia 2009 roku reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych rozegrała pamiętny mecz z Norwegią (31:30) podczas mistrzostw świata w Chorwacji. Wówczas powstała nowa jednostka czasu, a mianowicie "jedna Wenta".  Na 15 sekund przed końcem tamtego spotkania zawodów o czas dla norweskiej drużyny poprosił jej szkoleniowiec, a podczas tej przerwy ówczesny trener biało-czerwonych Bogdan Wenta przekazał swoim podopiecznym komunikat tej treści: Panowie, jak wprowadzą siódmego zawodnika, mają piętnaście sekund. Przerywać i mamy pustą bramkę. Tylko spokojnie, mamy dużo czasu.

Plan Polacy zrealizowali perfekcyjnie - Norwegia straciła piłkę, a rzutem z własnej połowy triumf 31:30 i awans Polakom zapewnił Artur Siódmiak.   

Polska – Słowenia 27:26 (12:10)

Polska: Adam Morawski, Mateusz Kornecki – Arkadiusz Moryto 7, Szymon Sićko 5, Michał Olejniczak 4, Michał Daszek 3, Maciej Gębala 3, Arkadiusz Ossowski 2, Piotr Chrapkowski 1, Jan Czuwara 1, Tomasz Gębala 1, Kacper Adamski, Dawid Dawydzik, Dawid Fedeńczak, Rafał Przybylski, Patryk Walczak.

Słowenia: Uhr Kastelić, Urban Lesjak - Domen Novak 5, Kristjan Horzen 4, Borut Mackovsek 4, Jure Dolenec 3, Miha Zarabec 3, Blaz Janc 2, Tilen Kodrin 2, Domen Makuc 2, Matic Suholeznik 1, Matic Groselj, Jaka Malus, Tadej Mazej, Gregor Ocvirk, Vid Poteko.

Kary: Polska 8 minut, Słowenia 4.

Sędziowali: Michal Badura i Jaroslav Ondogrecula (Słowacja).

Wyniki:
Turcja - Holandia 24:32 (12:15)
Polska - Słowenia 27:26 (12:10)

REKLAMA

tabela:
M Z R P Bramki Pkt
1. Słowenia 5 3 1 1 149-128 7
2. Holandia 5 3 1 1 136-137 7
3. Polska 5 3 0 2 146-133 6
4. Turcja 5 0 0 5 120-153 0

Czytaj także:

/ah

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej