Cesare Benedetti już wkrótce wystartuje dla Polski? "Jestem blisko, ale dalej czekam"
Włoski kolarz Cesare Benedetti z worldtourowej ekipy Bora-Hansgrohe od lat związany jest z Polską. Stara się również o polskie obywatelstwo. Pojawiały się nawet informacje, że już je dostał, ale sam zawodnik zaprzecza. Mówi, że wciąż czeka. I opowiedział w „Wolnej Sobocie” w Programie 1 Polskiego Radia historię swojego polskiego życia.
2021-05-04, 15:31
Historia relacji Benedettiego z Polską to historia miłości. Kilkanaście lat temu poznał na obozie kolarskim w Livigno Dorotę Gregorowicz – wtedy zawodniczkę, teraz panią doktor historii na Uniwersytecie Śląskim. Parę lat później pobrali się, mają niespełna pięcioletnią córkę, mieszkają w Gliwicach. To właśnie małżonka stoi za tym, że Benedetti w Polsce nie jest nazywany Cesare, a Czarek.
Powiązany Artykuł
Barbara Śnieżyńska - pani architekt, która została kolarką
- Moja żona nigdy nie mówiła chyba do mnie Cesare, a właśnie Czarek – wyjaśnia Benedetti w rozmowie z Andrzejem Grabowskim.
Człowiek z północy Europy zadomowił się na Górnym Śląsku.
- Najpierw się kochałem w żonie, potem kultura, kraj, jedzenie, wszystko mi się spodobało – przyznaje Benedetti. Cesare zrobił wiele, by otrzymać polskie obywatelstwo. Stara się o nie od dawna.
REKLAMA
- Jestem blisko, ale dalej czekam. Po Giro będę w Polsce i mam nadzieję, że mi się uda odebrać potrzebne dokumenty i zobaczymy - powiedział. W „Wolnej Sobocie” Cesare Benedetti opowiedział o tym kiedy chciałby startować już jako polski kolarz, o chęci występów w reprezentacji Polski, o tym gdzie jego życiowy sukces (czyli etapowy triumf na Giro d’Italia) odbił się szerszym echem, o swoich rodzinnych stronach czy języku polskim.
Zachęcamy do wysłuchania załączonego materiału dźwiękowego.
Posłuchaj
kp
REKLAMA