KSW 62: Szymon Kołecki – Akop Szostak. "Freak-fight” w walce wieczoru?

2021-07-17, 07:00

KSW 62: Szymon Kołecki – Akop Szostak. "Freak-fight” w walce wieczoru?
Plakat zapowiadający walkę Szymona Kołeckiego z Akopem Szostakiem . Foto: Materiały prasowe KSW

Choć faworyt walki wieczoru gali KSW 62 jest powszechnie znany, to wywołuje ona duże kontrowersje. Właśnie z powodu zestawienia dwóch zawodników mających, jak się dotąd wydawało, zupełnie odmienne role w federacji.

KSW zna granice?

Akop Szostak to trener personalny i dwukrotny mistrz Polski w kulturystyce. Wrażenie robią głównie jego media społecznościowe – na Facebooku 320 tys. obserwujących, na Instagramie ponad 400 tys. Jak się wydaje, to one utorowały Szostakowi drogę do walki z Kołeckim.

Trudno bowiem doszukiwać się w tym zestawieniu sensu czysto sportowego. Akop legitymuje się w tej chwili bilansem 4-3. Ostatnie zwycięstwo odniósł nad strongmanem Radosławem Słodkiewiczem i był to zdecydowanie „freak-fight”. Wcześniej zawodnik ormiańskiego pochodzenia trzykrotnie przegrywał przez nokaut w pierwszej minucie. W klatce KSW uległ w ten sposób Tyberiuszowi Kowalczykowi i Erko Junowi – a zatem odpowiednio – strongmanowi i trenerowi personalnemu, którzy dopiero próbują swoich sił w MMA.

Niemniej jeden z właścicieli federacji, Maciej Kawulski, ma na ten temat inne zdanie.

– Już dawno udowodniliśmy, że jesteśmy trochę zwariowani. Teraz głośno mówi się w Polsce o tym szalonym MMA, a nas większość zaczęła traktować jak tę starą, „prawilną” szkołę. Ale nie zapominajmy, że to my jako pierwsi sięgnęliśmy po walki typu freak-fight w tej części świata, to my jako pierwsi je promowaliśmy. Znamy swoje granice i uważam, że walka wieczoru KSW 62 tych granic nie przekracza.

Problemy z prawem na drodze do rewanżu

Gdzie więc znajduje się w KSW granica między „freak-fightem” a walką „na poważnie”? Jakim wyzwaniem dla Szymona Kołeckiego może być rywal bez żadnej wartościowej wygranej na koncie?

Powiązany Artykuł

pudzianowski pudzian 1200 forum.jpg
KSW 61: bez niespodzianki w walce wieczoru. Pudzianowski wygrał z Jurkowskim

Dwukrotny medalista olimpijski w podnoszeniu ciężarów przygodę z MMA zaczął pięć lat temu. Jego kariera od początku budowana była tak, aby stopniować poziom przeciwników. Kołecki w organizacjach PLMMA i BabilonMMA nabił rekord 6-0. Potem przyszła pierwsza przegrana – z Michałem Bobrowskim. Do dziś nie ukrywa, że na rewanż zgodziłby bez wahania.

- Gdyby była taka możliwość, to z Michałem rewanż pewnie wziąłbym w ciemno. To by była jedna, jedyna walka, w negocjacjach nad którą KSW byłoby w uprzywilejowanej pozycji, bo wiedzą, że na tą walkę bym się zgodził.

Na drodze do ponownego zestawienia obu panów obecnie stoją jednak m.in. problemy z prawem pogromcy Kołeckiego. Po ich pierwszym starciu Szymon zdecydował, że czas na zmiany, czas na KSW.

Większy i silniejszy

Tu poziom wyzwań od razu poszedł w górę. W debiucie wygrana przez kontuzję rywala z Mariuszem Pudzianowskim, potem inny medalista olimpijski – Damian Janikowski i weteran – Martin Zawada. Zwłaszcza wygrana z tym ostatnim pokazała, że Kołecki to już zawodnik MMA z prawdziwego zdarzenia. Wiele elementów rzemiosła stoi u niego na wysokim poziomie – od sprowadzeń, przez zapasy i kontrolę w parterze. Nad większością rywali – poza "Pudzianem" – ma przewagę siły.

Nad Szostakiem góruje nie tylko doświadczeniem, ale też wzrostem – aż 13 cm. różnicy. Zresztą 172 cm. Akopa to ewenement jak kategorię 93 kg, w której dojdzie do starcia.

Nie tylko fani są zawiedzeni takim zestawieniem. Kołecki pokonywał rywali potencjalnie mocniejszych od pogromców Szostaka. Janikowski, Pudzianowski, Zawada, to wciąż inny poziom niż np. Erko Jun. Zwłaszcza, że do mistrza olimpijskiego ustawiła się w tej chwili długa kolejka chętnych.

"Juras", "Pudzian" i "Damiano" w kolejce

Kilkukrotnie, w tej chwili już chyba definitywnie, przekładano jego starcie z Łukaszem Jurkowskim. Rewanż wydawał się być naturalną koleją rzeczy po walce z Pudzianowskim, która zakończyła się kontuzją "Dominatora". O drugą szansę pyta także Damian Janikowski:

- Kołecki biznesmen, wie jak zarobić kasę. Wygrywa walki, chwała mu za to. Taki kot, sportowiec i wojownik, a ucieka od tematu rewanżu – napisał "Damiano" w swoich mediach społecznościowych.

Na odpowiedź długo nie musiał czekać:

– Nie wiem, po czym Damian wnioskuje, że unikam rewanżu, bo nigdy nie dostałem takiej propozycji Po drugie – wolałbym nie robić rewanżu z Damianem, ponieważ go lubię, już z nim walczyłem. Walka z nim na pewno byłaby trudna i mogłaby zakończyć się w każdy możliwy sposób, bo uważam go za wybitnego sportowca – nie tylko w zapasach. Uważam go za wybitnego sportowca w MMA i uważam, że przegrał dużo za dużo, niż mógłby. Myślę, że mógł lepiej wyjść z wielu pojedynków – odpowiedział Szymon w programie „Jurasówka” prowadzonym przez swojego niedoszłego rywala – Jurkowskiego.

Możliwe więc, że na prawdziwe wyzwania w klatce KSW jeszcze przyjdzie czas, choć nie można przy tym zapominać, że Kołecki ma już 40 lat. On sam doskonale o tym pamięta, dlatego najbliższy pojedynek ma służyć głównie podreperowaniu kondycji finansowej.

Rekordowy faworyt

Bukmacherzy również nie mają wątpliwości – to jedno z najbardziej chybionych pod kątem sportowym zestawień w historii federacji. Każdą złotówkę postawioną na Szostaka można pomnożyć dziesięciokrotnie. Złotówka na Kołeckiego to szansa na wygranie....7 groszy.

Main event poprzedniej gali – Jurkowski – Pudzianowski zapewnił fanom wiele sportowych emocji. Trudno liczyć na to w sobotni wieczór, ale wydarzenie może uratować bardzo ciekawie zestawiona pozostała część karty. Początek gali w sobotę o 20:00.

Karta walk:

Walka wieczoru:

93 kg.: Szymon Kołecki (9-1-0) vs. Akop Szostak (4-3-0)

Pozostałe walki:

70.3 kg.: Artur Sowiński (21-12-0) vs. Sebastian Rajewski (10-6-0)
61.2 kg.: Paweł Polityło (6-2-0) vs. Bruno Santos (9-2-0)
77.1 kg.: Andrzej Grzebyk (17-4-0) vs. Marius Žaromskis (23-9-0)
77.1 kg.: Michał Michalski (9-4-0) vs. Adrian Bartosiński (10-0-0)
120.2 kg.: Tomasz Sarara (0-0-0) vs. Vladimir Toktasynov (0-1-0)
61.2 kg.: David Martinik (4-2-0) vs. Lemmy Krušič (20-7-0)
83.9 kg.: Marcin Krakowiak (10-3-0) vs. Tomasz Jakubiec (10-3-0)
65.8 kg.: Gilber Ordoñez Huila (10-2-0) vs. Lom-Ali Eskijew (17-5-0)


MK

 

Polecane

Wróć do strony głównej