LE piłkarzy ręcznych: Orlen Wisła Płock w fazie grupowej, Azoty Puławy odpadły
Piłkarze ręczni Orlenu Wisły Płock zagrają w grupowej fazie Ligi Europejskiej. W eliminacjach odpadła drużyna Azotów Puławy.
2021-09-28, 20:26
- Wicemistrzowie Polski przegrali w rewanżu w 2. rundzie z rumuńskim zespołem HC Dobrogea Sud Constanta 20:26, ale zaliczka jedenastu bramek z pierwszego spotkania wystarczyła do awansu
- Zespół z Puław doznał drugiej porażki w dwumeczu z Fuchse Berlin. Tym razem na wyjeździe przegrał 29:33
Przed rewanżowym spotkaniem w Konstancy piłkarze HC Dobrogea Sud zapowiadali, że znaleźli sposób, żeby zniwelować przegraną w Orlen Arenie. Nafciarze pokonali rywali w pierwszym spotkaniu 25:14 i pojechali na drugi mecz z 11-bramkowym zapasem. Jak się okazało, gospodarze byli bardzo blisko spełnienia obietnic.
Od pierwszych minut mecz był bardzo nerwowy i zadziwiająco podobny do pierwszego spotkania obu drużyn. Przed tygodniem Orlen Wisła prowadziła w 18. min. 2:1. Teraz wynik był nieco wyższy. Po 20 minutach rumuńskie Delfiny prowadziły 10:5, co oznaczało, że odrobili już pięć goli straconych w Płocku. Taką różnicę udało się utrzymać do końca pierwszej odsłony spotkania.
Płocczanie nie mogli przebić się przez rumuńską obronę, a kiedy to im się udawało, to przegrywali walkę z bramkarzem Lucianem Vasile, który był również główną postacią zespołu w Płocku. Tym razem Adam Morawski nie był równie skuteczny w bramce Orlen Wisły. Macedońscy sędziowie podyktowali dla gospodarzy pięć rzutów karnych, z czego trzy rywale dopisali do swojego konta.
Po przerwie Orlen Wisła zmniejszyła straty do 14:11 w 35. minucie. Było to możliwe dzięki dobremu wejściu w mecz drugiego bramkarza płockiej drużyny Admira Ahmetasevicia. Jednak żeby wywalczyć dobry rezultat, trzeba nie tylko bronić, także rzucać, a z tym było dużo gorzej. Po trzecim kwadransie spotkania gospodarze ponownie mieli sześciobramkową przewagę (18:12).
REKLAMA
Kolejne minuty to gra bramka za bramkę. Cały czas gospodarze utrzymywali sześciobramkową przewagę, za małą, by myśleć o awansie do fazy grupowej. Znakomicie w ekipie gości tej części spotkania prezentował się Abel Serdio, który grał ze 100-procentową skutecznością.
Mimo porażki Orlen Wisła awansowała do kolejnej fazy Ligi Europejskiej. Losowanie grup zaplanowano na 30 września.
Rewanżowe mecze 2. rundy el. Ligi Europejskiej:
HC Dobrogea Sud Constanta - Orlen Wisła Płock 26:20 (14:9)
Constanta: Lucian Vasile – Ionut Nistor 3, George Andrei 4, Cristian Ilie 1, Leon Raso 3, Marko Buvinić 2, Adrian Stanescu 1, Emil Caba 1, Zoran Nikolić 1, Marin Vegar, Strahinja Stanković 7, Vitaly Komogorov, Andrei Susanu 3.
REKLAMA
Wisła: Adam Morawski, Admir Ahmetasević - Michał Daszek 3, Marek Daćko, Tin Lucin 4, Jan Jurecic 2, David Fernandez, Abel Serdio 7, Leon Susnja, Przemysław Krajewski, Mirsad Terzić, Lovro Mihić, Niko Mindegia, Sergiej Kosorotov 4.
Karne minuty: Constanta – 8, Orlen Wisła – 14
Czerwona kartka za uderzenie Abela Serdio w twarz w 21. min dla Marina Vegara (HCD), Abel Serdio z gradacji kar 60. min
Sędziowie: Ismalij Metalari i Nenad Nikolovski (Macedonia)
REKLAMA
***
Fuchse Berlin - Azoty Puławy 33:29
Azoty: Wadim Bogdanow, Mateusz Zembrzycki - Andrii Akimenko 6, Boris Zivković 1, Antoni Łangowski 2, Paweł Podsiadło, Aleksandr Bachko, Rafał Przybylski 4, Michał Jurecki 5, Łukasz Rogulski 7, Dawid Dawydzik, Bartosz Kowalczyk, Dawid Fedeńczak 2, Piotr Jarosiewicz 2, Wojciech Gumiński
Bramki dla Fuchse zdobyli: Lasse Andersson 8, Fabian Wiede 7, Marian Michalczik 4, Hans Lindberg, Johan Koch, Valter Chrintz, Nils Lichtlein, Tim Matthes i Marko Kopijar po 2, Matthes Langhoff i Mijajlo Marsenić po 1
Sędziowali: Andrej Smailagic i Sandro Smailagic ze Szwecji
REKLAMA
Wysokie zwycięstwo w Puławach stworzyło komfortową sytuację drużynie niemieckiej, która u siebie w Berlinie kontrolowała przebieg wydarzeń pewnie awansując do fazy grupowej Ligi Europejskiej.
Podopiecznym Roberta Lisa należą się jednak słowa uznania za podjęcie walki i godną postawę w tym meczu. Od początku bowiem trwał wyrównany pojedynek i na bramkę jednej drużyny druga odpowiadała trafieniem. W 23 minucie był remis 12:12 i w ciągu kolejnych sześciu, po dwóch bramkach Michała Jureckiego oraz po jednej Andriia Akimenki i Piotra Jarosiewicza, Azoty objęły prowadzenie 16:12. W ostatniej sekundzie przed przerwą swój "atomowy" rzut z dystansu wykonał Duńczyk Lasse Andersson i drugą połowę puławianie rozpoczynali z trzybramkową przewagą.
Jeszcze w 35. min. było 19:15 dla polskiej drużyny, ale w kolejnych dziesięciu gospodarze zdobyli 10 bramek, a goście tylko cztery i zawodnicy Fuchse do końca pilnowali korzystnego dla siebie rezultatu.
red
REKLAMA
REKLAMA