Chińska tenisistka oskarżyła wicepremiera o molestowanie i zniknęła. Tajemniczy mail Peng Shuai

2021-11-18, 12:56

Chińska tenisistka oskarżyła wicepremiera o molestowanie i zniknęła. Tajemniczy mail Peng Shuai
Peng Shuai to jedna z najbardziej utytułowanych chińskich tenisistek . Foto: PAP/EPA/LYNN BO BO

Utytułowana chińska tenisistka Peng Shuai oskarżyła byłego wicepremiera swojego kraju o molestowanie seksualne. Niedługo potem zawodniczka zniknęła, a ostatnio media w Państwie Środka cytują mail, który zawodniczka miała wysłać do szefa WTA. Nikt nie ma pewności, co się z nią dzieje. 

  • 35-letnia Peng Shuai to jedna z najbardziej utytułowanych chińskich zawodniczek
  • W parze deblowej z Tajwanką Su-Wei Hsieh wygrały dwa wielkoszlemowe turnieje
  • Bardzo dobrze radziła sobie też w grze pojedynczej. Dotarła do 14. miejsca w zestawieniu WTA w 2011 roku, a trzy lata później odpadła dopiero w półfinale wielkoszlemowego US Open

Na początku listopada Peng Shuai dodała wpis na chińskiej platformie społecznościowej Weibo. Tenisistka zarzuciła byłemu chińskiemu wicepremierowi Gaoliemu Zhangowi, że zmusił ją do seksu, chociaż później ich związek był dobrowolny. Nie podała szczegółów, ale przyznała, że nie może udowodnić tych oskarżeń.

Post szybko został usunięty - prawdopodobnie zainterweniowali cenzorzy nadzorujący chiński internet. Od 3 listopada Peng nie udzielała się publicznie.

Nikt nie miał z nią kontaktu, więc szybko pojawiły się przypuszczenia, że związek ze zniknięciem zawodniczki mogą mieć oskarżenia wobec prominentnego polityka Komunistycznej Partii Chin.

Coraz większe obawy WTA 

W środę w chińskich mediach zaczęto cytować maila, jakiego zawodniczka miała wysłać do przewodniczącego WTA Steve'a Simona. 

"W odniesieniu do ostatnich doniesień oficjalnej strony WTA stwierdzam, że treść nie została przeze mnie potwierdzona ani zweryfikowana i została wydana bez mojej zgody. Informacje w tym komunikacie, w tym zarzut napaści na tle seksualnym, nie są prawdziwe. Nie zaginęłam i nie jestem w niebezpieczeństwie. Właśnie odpoczywam w domu i wszystko jest w porządku. Jeszcze raz dziękuję za troskę o mnie. Jeśli WTA opublikuje więcej wiadomości o mnie, proszę je zweryfikować u mnie i wydać za moją zgodą" - czytamy. 

Problem w tym, że nikt nie dowierza w autentyczność wiadomości. 

Wśród zaniepokojonych jest sam Simon, który wydał oświadczenie na stronie organizacji odpowiedzialnej za prowadzenie rozgrywek zawodowych tenisistek.

"Wiadomość opublikowana przez chińskie media tylko zwiększyły moje obawy dotyczące losu i bezpieczeństwa Peng Shuai. Nie wierzę, że tego maila napisała właśnie ona. Peng Shuai wykazała się wielką odwagą, opisując przypadki molestowania przez ważnego chińskiego polityka" - napisał działacz. 

Powiązany Artykuł

Shuai Peng 1200 Forum.jpg
Oskarżyła byłego chińskiego przywódcę o gwałt i nie daje oznak życia. Świat tenisa drży o Shuai Peng

Simon dodał, że nie udało mu się skontaktować z zawodniczką, a WTA potrzebuje dowodu na to, że Peng jest bezpieczna.

Zaniepokojenie w mediach społecznościowych wyraziła też czterokrotna zwyciężczyni turniejów wielkoszlemowych w singlu Japonka Naomi Osaka.

Świetna deblistka, dobra singlistka 

35-letnia Peng Shuai to jedna z najbardziej utytułowanych chińskich zawodniczek. W parze deblowej z Tajwanką Su-Wei Hsieh wygrały dwa wielkoszlemowe turnieje: Wimbledon w 2013 i French Open rok później. W 2014 roku Chinka była liderką rankingu deblistek.

Bardzo dobrze radziła sobie też w grze pojedynczej. Dotarła do 14. miejsca w zestawieniu WTA w 2011 roku, a trzy lata później odpadła dopiero w półfinale wielkoszlemowego US Open.

Czytaj także: 

/empe 

Polecane

Wróć do strony głównej