- Legia Warszawa zajmuje dopiero 17. miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy
- Mistrzowie Polski w niedzielę ulegli Radomiakowi aż 0:3
- Dodatkowo klub opuścić mogą Luquinhas i Mahir Emreli, którzy rozważają rozwiązanie kontraktu
Aleksandar Vuković ponownie został trenerem Legii po piętnastu miesiącach od zwolnienia. Serb, w przeszłości wieloletni piłkarz warszawskiego klubu, zastąpił Marka Gołębiewskiego i objął drużynę w ekstremalnie trudnej sytuacji. Wydawało się, że wygrana z KGHM Zagłębiem Lubin (4:0) dawała nadzieję na odrodzenie mistrzów Polski.
W niedzielę Legia uległa jednak u siebie Radomiakowi (0:3) i zimę spędzi w strefie spadkowej. Niewykluczone, że wiosną będzie musiała sobie radzić bez Luquinhasa i Mahira Emreliego. Brazylijczyk i Azer są łączeni z rozwiązaniem kontraktów z warszawskim klubem po tym, jak ucierpieli w wyniku ataku pseudokibiców po przegranym meczu z Wisłą Płock (0:1).
Zaatakowani piłkarze mogą odejść
Vuković wysoko ceni obu piłkarzy, zwłaszcza Luquinhasa. Podczas rozmowy w pokoju LegiaTalk szkoleniowiec zapewnił, że bardzo mu zależy na pozostaniu Brazylijczyka.
- Znam go i powiedziałem, co o nim myślę. Nie wiem, jak to zabrzmi - kocham Luquinhasa. Chciałbym, aby był tutaj za wszelką cenę. Jak będzie trzeba, to poproszę o to na kolanach - wyjaśnił trener Legii.
Serb zdradził też, jak próbował przekonać pomocnika do pozostania w klubie.
- Starałem się mu przekazać, że jest ulubieńcem wszystkich ludzi, którzy chodzą na spotkania Legii: za klasę, którą prezentuje, ale przede wszystkim za wysiłek, który wkłada w każdy mecz. Tak jest zapamiętany i szanowany – myślę, że – przez 99 procent kibiców, którzy mają Legię w sercu - ocenił Aleksandar Vuković.
Również Mahir Emreli jest łączony ze zmianą otoczenia. Vuković przyznał, że początkowo nie pałał do azerskiego napastnika sympatią.
- Jestem pozytywnie zaskoczony, bo spotkałem go pierwszy raz. Patrząc na niego sprzed telewizora, spodziewałem się troszeczkę aroganckiego typa. Zaskoczył mnie, sprawił zupełnie odwrotne wrażenie – człowieka, którego na pewno nie można nazwać aroganckim - wyjaśnił Serb.
Szkoleniowiec nie udzielił jednak jednoznacznej odpowiedzi, czy Emreli nadal będzie grał w Legii.
- Liczę, że dalej będzie naszym zawodnikiem, ale nie jestem też w stanie dać w tej chwili jednoznacznej, pewnej odpowiedzi - przyznał Vuković.
Wszołek wróci do Legii?
Szkoleniowiec był też pytany o ewentualne zimowe transfery. Padło nazwisko m.in. byłego piłkarza Legii Pawła Wszołka, który kompletnie nie poradził sobie w Unionie Berlin.
- Wszołka bardzo cenię jako piłkarza, z którego zawsze chętnie korzystałem. Dał mi bardzo dużo. To zawodnik, który zawsze będzie miał u mnie wysokie notowania. To odpowiedź na to, co myślę o nim jako o człowieku, który mógłby ewentualnie do nas przyjść - zapewnił Vuković, który prowadził skrzydłowego podczas swojej poprzedniej pracy w Legii w latach 2019-2020.
Legia ma za sobą fatalną rundę jesienną, podczas której zdobyła zaledwie 15 punktów w 18 meczach. Mistrzowie Polski "przezimują" na przedostatniej, 17. lokacie tabeli Ekstraklasy.
Czytaj także:
/empe