Premier League: Leicester - Tottenham. Ten mecz przejdzie do historii. Szalona końcówka "Spurs"
Rozgrywający zaległe spotkanie Premier League Tottenham do 95. minuty przegrywał z Leicester 1:2, jednak po spektakularnym finiszu zdołał zapisać na swoim koncie zwycięstwo. Dwa gole w kilkanaście sekund zdobył rezerwowy Steven Bergwijn.
2022-01-20, 08:15
To spotkanie z pewnością przejdzie do historii Premier League z uwagi na wprost niewiarygodny finisz, ale cała historia środowego meczu to nie tylko zerwanie się ze stryczka w doliczonym czasie gry.
Tottenham po pierwszej połowie mógł czuć niedosyt - dominował, miał więcej klarownych sytuacji, jednak za sprawą jednej dość przypadkowej akcji stracił gola. Wyrównanie Harry'ego Kane'a nie było w pełni satysfakcjonujące, a "Spurs", którzy gonią ligową czołówkę, mieli za cel zwycięstwo.
Już w trakcie tego spotkania nie brakowało opinii, że to najlepszy mecz za kadencji Antonio Conte, który od momentu podpisania kontraktu z londyńskim klubem jeszcze w lidze nie przegrał. Co więcej, radykalnie odmienił postawę zespołu, który zaczął wydobywać się z dna ligowych statystyk dotyczących ofensywy, przebiegniętych kilomentrów, wygrywanych drugich piłek. Tak w środę rzeczywiście to wszystko miało potwierdzenie na murawie.
Londyńczycy atakowali groźnie, bramki wisiały w powietrzu. Ostatecznie jednak to Leicester miało bardziej satysfakcjonujący wynik. A w 76. minucie kibice "Lisów" mogli cieszyć się z kolejnego gola, którego po świetnej wymianie podań wbił Maddison.
REKLAMA
Tottenham mógł nie dowierzać - nie zasługiwał na taki obrót spraw, rywali dwa razy ratowali wybijający piłkę z bramki obrońcy, futbolówka obijała słupki i poprzeczkę, w bramce dwoił się i troił Schmeichel. Wszystko jednak na nic, w doliczony czas gry "Spurs" wchodzili licząc na cud.
Patrząc na to, co dzieje się na boisku, byłoby nim już wyrównanie. Conte przeprowadzał zmiany, a w 79. minucie wprowadził Stevena Bergwijna, którego wielu wypychało z klubu. Holenderski skrzydłowy dostawał w ostatnich dniach propozycje od Ajaksu i można było spodziewać się, że wróci do ojczyzny. W Londynie przeważnie rozczarowywał, grał niewiele, miewał zaledwie przebłyski formy i pracował na określanie go jako transferową wpadkę.
W środę jednak pracował na murawie, walczył i był aktywny. W jednej z akcji padł w polu karnym i spiął się z Caglarem Soyuncu, za co zobaczył żółtą kartkę. Była 94. minuta meczu.
12 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry Tottenham wyrównał. Desperacko, odrobinę przypadkowo - w pole karne wpadł Doherty, uruchomiony pięknym podaniem Hojbjerga, interweniujący obrońca nastrzelił go piłką, która spadła pod nogi Bergwijna. Ten wykonał swoje zadanie, po czym ruszył po futbolówkę.
REKLAMA
Piłkarze Leicester mogli być zrezygnowani. Rozpoczęli grę od środka, ale Tielemans próbował niemrawo wyprowadzić akcję. Popełnił ogromny błąd. Mógł szukać rozegrania do boku, mógł wybić na aut albo podać piłkę do Hugo Llorisa - wówczas prowadzący spotkanie Johnathan Moss gwizdnąłby po raz ostatni. Belg podał piłkę piłkę prosto do Hojbjerga. Szybkie podanie do Kane'a, prostopadła piłka od Anglika, Bergwijn wychodzi sam na sam ze Schmeichelem, mija go, uderza w długi róg. Soyuncu, który wcześniej oskarżał Holendra o symulowanie, pada na linię bramkową i może tylko patrzeć na to, jak futbolówka odbija się od słupka i zmierza w jego stronę. Już za linią bramkową.
Piłkarze Tottenhamu ruszają w stronę kibiców, szaleje Antonio Conte, Lloris przebiega całe boisko, by świętować z kolegami. Lucas Moura zrywa czapkę z głowy przypadkowego kibica i rzuca ją na ziemię. Stewardzi próbują interweniować, ale tej radości nie powstrzymałoby nic.
Piłka zostaje jeszcze ustawiona na środku, ale to już koniec. Tottenham znów robi to, co zrobił w 2019 roku w półfinale Ligi Mistrzów, rzutem na taśmę zapisując na swoim koncie wygraną. Niby tylko w ligowym spotkaniu, ale w momencie, który może zmienić znacznie więcej i stać się punktem zwrotnym dla tej drużyny i Antonio Conte, który określił pracę w "Spurs" jako najtrudniejsze wyzwanie w swojej karierze. Brak poważnych wzmocnień, frustracja Harry'ego Kane'a, szukającego drogi ucieczki, zawodnicy pod formą, napięty kalendarz, wielkie oczekiwania - to wszystko problemy, z którymi musiał się zmierzyć. Na razie wychodzi z sytuacji obronną ręką, ale jest dopiero na początku drogi, której końca nie sposób przewidzieć.
REKLAMA
Ten mecz zostanie w pamięci wszystkich fanów Premier League, trudno oprzeć się wrażeniu, że czegoś podobnego po prostu nie da się zapomnieć.
Starcie Leicester - Tottenham przyćmiło drugi rozgrywany w środowy wieczór mecz - Manchester United wygrał na wyjeździe z Brentford 3:1.
Wyniki zaległych meczów Premier League:
Leicester City 2 - Patson Daka 24, James Maddison 76
Tottenham 2 - Harry Kane 38, Steven Bergwijn 90+5, 90+7
Brentford 1 - Ivan Toney 85
Manchester United 3 - Anthony Elanga 55, Mason Greenwood 62, Marcus Rashford 78
REKLAMA
Tabela:
M Z R P bramki pkt
1. Manchester City 22 18 2 2 54 13 56
2. Liverpool 21 13 6 2 55 18 45
3. Chelsea 23 12 8 3 46 18 44
4. West Ham United 22 11 4 7 41 30 37
5. Tottenham Hotspur 19 11 3 5 26 22 36
6. Arsenal 20 11 2 7 33 25 35
7. Manchester United 21 10 5 6 33 30 35
8. Wolverhampton Wanderers 20 9 4 7 17 15 31
9. Brighton & Hove Albion 21 6 11 4 22 22 29
10. Leicester City 19 7 4 8 33 36 25
11. Crystal Palace 21 5 9 7 30 31 24
12. Southampton 21 5 9 7 25 33 24
13. Aston Villa 20 7 2 11 27 32 23
14. Brentford 22 6 5 11 25 36 23
15. Leeds United 20 5 7 8 24 39 22
16. Everton 19 5 4 10 24 34 19
17. Watford 19 4 2 13 23 37 14
18. Norwich City 21 3 4 14 10 45 13
19. Newcastle United 20 1 9 10 20 43 12
20. Burnley 17 1 8 8 16 27 11
REKLAMA