ME piłkarzy ręcznych: Kosorotow zrobił kroki? Polacy protestują i chcą zmiany wyniku
Związek Piłki Ręcznej w Polsce złożył oficjalny protest do europejskiej federacji (EHF) w sprawie uznania bramki Rosjanina Siergieja Kosorotowa, która zadecydowała o wyniku niedzielnego meczu mistrzostw Europy (29:29). Wydaje się, że Kosorotow popełnił błąd kroków.
2022-01-24, 07:55
- Powtórki pokazały, że Kosorotow wykonał cztery kroki, zanim oddał decydujący o wyniku rzut
- Polacy chcą, by wynik meczu został zmieniony
Bramka, mimo kroków
Polacy już wcześniej stracili szansę awansu do półfinału ME, ale w niedzielę mieli szansę na pierwsze zwycięstwo w fazie zasadniczej turnieju. Podopieczni Patryka Rombla prowadzili 29:28 po rzucie Michała Daszka, jednak na zegarze pozostawały trzy sekundy.
Rosjanin Siergiej Mark Kosorotow zdecydował się na rzut z... piętnastu metrów. Niestety, piłka wpadła do bramki, obok interweniującego Mateusza Zembrzyckiego. Prowadzące mecz Francuzki: siostry Charlotte i Julia Bonaventura sprawdzały jeszcze sytuację na systemie video VPS, jednak zdecydowały się uznać bramkę.
Taka decyzja wzbudziła kontrowersję, bo powtórki pokazały, że rosyjski rozgrywający zrobił cztery kroki przed oddaniem rzutu. Przypomnijmy, że przepisy piłki ręcznej mówią jasno: bez kozłowania dopuszczone są tylko trzy kroki.
Wynik będzie zmieniony?
Portal sport.tvp.pl poinformował, że Związek Piłki Ręcznej w Polsce złożył oficjalny protest do europejskiej federacji. Taka informacja pojawiła się też w niedzielę wieczorem w mediach społecznościowych związku, jednak... szybko została usunięta.
REKLAMA
Według przepisów, Polacy do godziny dziewiątej w poniedziałek musieli złożyć pisemne uzasadnienie protestu. EHF ma go rozpatrzyć w ciągu kolejnych trzech godzin. Złożenie protestu wiąże się też z opłatą w wysokości tysiąca euro.
Gdyby EHF uznało polski protest, byłaby to sytuacja bez precedensu. Wynik meczu w Bratysławie musiałby bowiem zostać zmieniony...
/empe
REKLAMA
REKLAMA