Czesław Michniewicz nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. Po Legii i młodzieżówce trener wchodzi poziom wyżej
Gdyby najlepsi piłkarze zawsze zostawali najlepszymi trenerami, wybór selekcjonera reprezentacji Polski byłby znacznie prostszy. Cezary Kulesza rozmawiał z mistrzami świata – Fabio Cannavaro i Andreą Pirlo oraz zdobywcą „Złotej Piłki” – Andrijem Szewczenką. Zwycięzcą wyścigu o to, kto poprowadzi Biało-Czerwonych, został jednak Czesław Michniewicz.
2022-01-31, 13:35
- Czesław Michniewicz został selekcjonerem reprezentacji Polski
- Jego kariera szkoleniowa już w tej chwili jest dużo bogatsza niż zawodnicza
- Prawdziwą miarą pracy Michniewicza w Legii są wyniki osiągane przez ten zespół po jego odejściu
- Przed "Cześkiem" największe wyzwanie w pracy szkoleniowej - marcowe baraże o finały mundialu
Michniewicz sam na placu boju
Epopeja pod tytułem „wybór selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski” dobiegła końca. W poniedziałek prezes PZPN ogłosił nazwisko trenera, który poprowadzi nas w marcowych barażach o finały mistrzostw świata. Został nim 51-letni Czesław Michniewicz.
Odkąd na przełomie roku rozstaliśmy się z Paulo Sousą, faworyci zmieniali się średnio co kilka dni. Na dzień przed oficjalną prezentacją na placu boju pozostał jeden główny kandydat. Przed nim trudne zadanie, ale jak sam mówi - „jeśli tonąć, to w mundurze”.
To militarne odniesienie jest bardzo na czasie w kontekście najbliższego rywala - Rosji - oraz napiętej sytuacji za naszą wschodnią granicą. „Czesiek” jednak wyzwań się nie boi, bo wie, że „prawdziwą porażką nie jest przegrać, ale nie podjąć walki w ogóle”. Z takim nastawieniem eliminował Portugalię jako trener kadry do lat 21 oraz wprowadzał Legię do Ligi Europy. Teraz czas na przejście o poziom wyżej.
Śladami Mourinho i Nagelsmanna
W futbolu nic nie jest proste. Wybitni piłkarze – jak Diego Maradona, czy Zbigniew Boniek – okazują się często miernymi trenerami, i na odwrót – Julian Nagelsmann i Jose Mourinho mają za sobą zawodnicze kariery, o których sami pewnie woleliby nie wspominać. Podobnie Czesław Michniewicz – w najlepszym okresie najwyżej drugi bramkarz Amiki Wronki z dorobkiem ledwie dziewięciu gier w Ekstraklasie.
REKLAMA
Michniewicz to postać w środowisku piłkarskim nietuzinkowa, chętnie cytowana oraz – co chyba najważniejsze – lubiana przez piłkarzy.
Pierwsze szlify zbierał w Amice, prowadząc klubowe rezerwy oraz szkoląc bramkarzy. W 2003 roku objął Lecha Poznań, z którym zdobył Puchar Polski. Następnie pracował w Zagłębiu Lubin, z którym sięgał po mistrzostwo kraju oraz Superpuchar Polski. Później prowadził jeszcze inne polskie kluby, jak Arka Gdynia, Widzew Łódź, Jagiellonia Białystok, Polonia Warszawa, Podbeskidzie Bielsko-Biała, Pogoń Szczecin i Bruk-Bet Termalicę Nieciecza.
Jego trenerska kariera nabrała wyraźnego rozpędu od 2017 roku, kiedy objął polską młodzieżówkę. Rok później wprowadził ją, po raz pierwszy od 1994, do finałów Euro w kategorii wiekowej U-21. Z gwiazdami w osobach Dawida Kownackiego czy Kamila Jóźwiaka wyeliminował Portugalię z m.in. Diogo Jotą czy Joao Felixem w składzie.
Porażka jednak nie wchodziła w grę, bo dla Michniewicza jest „gorsza od śmierci, bo trzeba się po niej obudzić”.
REKLAMA
„W życiu piękne są tylko chwile”
Kolejnym stopniem trenerskiego wtajemniczenia było dla niego najgorętsze krzesło w polskim futbolu – posada szkoleniowca warszawskiej Legii. Zdobył z nią mistrzostwo Polski oraz wprowadził do fazy grupowej Ligi Europy. Mimo tego, w październiku 2021 roku został zwolniony przez Dariusza Mioduskiego po porażce 1:4 z Piastem Gliwice, która była dla „Wojskowych” czwartą z rzędu.
Już wtedy fani Legii nie mogli wybaczyć prezesowi tej decyzji. „Czesiek” to był dla nich „swój chłop”, pierwszy od czasów Stanisława Czerczesowa fachowiec, którego naprawdę zaakceptowali. Jak się wkrótce okazało – mieli rację. Bez Michniewicza Legia zaliczyła błyskawiczny zjazd po równi pochyłej, tak w lidze, jak i w pucharach. Przyczyny kłopotów okazały się leżeć zupełnie gdzie indziej.
„W życiu piękne są tylko chwile” – rzucił wówczas na odchodne trener, cytując utwór „Naiwne Pytania” zespołu Dżem.
REKLAMA
Historia najlepszym sędzią?
Prawdziwą miarą jego pracy w Warszawie okazało się to, co stało się z wciąż aktualnym mistrzem Polski po jego odejściu. Legia zimuje w strefie spadkowej, a przed jej niedawnym szkoleniowcem otwiera się życiowa szansa.
W poniedziałek został zaprezentowany jako nowy szkoleniowiec reprezentacji z misją awansu na katarski mundial.
„Praca trenera jest jak molo – kiedyś się kończy” – Michniewicz nie ma złudzeń. Obyśmy jednak z tego molo nie wpadli wprost do lodowatej wody, bo w starciu z Rosjanami, kto by nas w nim nie poprowadził, faworytami nie będziemy.
„Czesiek” nie boi się jednak wyzwań, choć nie ma wątpliwości, że to najtrudniejsze właśnie się dla niego rozpoczyna.
REKLAMA
MK
REKLAMA