Puchar Polski: Lech - Raków. Fani z Poznania nie weszli na mecz. Cezary Kulesza grzmi

W poniedziałek na PGE Narodowym w Warszawie odbył się finał piłkarskiego Pucharu Polski, w którym Lech Poznań przegrał z Rakowem Częstochowa. Mecz odbył się przy pustym sektorze fanów "Kolejorza".

2022-05-02, 17:20

Puchar Polski: Lech - Raków. Fani z Poznania nie weszli na mecz. Cezary Kulesza grzmi

Początek decydującego meczu obecnej edycji Fortuna Pucharu Polski w poniedziałek o godz. 16.00. Na relację zapraszamy do Programu 1 Polskiego Radia.

"Piłka nożna dla kibiców"

Pod bramami stadionu w trakcie meczu znajdowały się tysiące fanów z Poznania. Odmówiono im wejścia na teren obiektu ze względu na oprawę meczową i flagi, które kibice mają ze sobą. Wcześniej prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski nie zgodził się na użycie ww. elementów oprawy.

"Służby informacyjne i porządkowe będą zobowiązane do odmówienia wniesienia na stadion banerów lub flag o wymiarach większych niż 2m x 1,5 zgodnie z niniejszą decyzją organu wydającego zezwolenie na przeprowadzenie imprezy masowej" - taką informację podał PZPN.

"NIKT NIE WCHODZI NA STADION DOPÓKI OPRAWA NIE ZNAJDZIE SIĘ NA SEKTORZE!" - można było przeczytać na profilu Lech Poznań Ultras.

Część kibiców "Kolejorza" pojawiła się na stadionie i wspierała swój zespół z tzw. sektorów neutralnych. Z trybun najczęściej padało hasło "Piłka nożna dla kibiców". W przypadku pozostałych przyśpiewek oberwało się PZPN, a także prezydentowi Warszawy.

REKLAMA

Wielkie święto futbolu zepsute? Kulesza grzmi

Prezes PZPN stanowczo zareagował na tę sytuację. Zagroził nawet, że w takich okolicznościach kolejny finał Pucharu Polski odbędzie się poza Warszawą.

"Stanowisko Kom. Miejskiej PSP o zakazie wnoszenia większych flag uderza w piękno sportu, jest niezrozumiałe i powoduje więcej szkód niż pożytku. Zmieniono zasady obowiąz. od lat. Jeżeli w przyszłości PSP nie zmieni swojego stanowiska, finał PP nie będzie organizowany w Warszawie" – napisał prezes PZPN.

Do sprawy odniósł się również minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk.

"To powinno być święto piłki i kibiców. Elementem kibicowania są też oprawy - bardzo często patriotyczne. Nieodpowiedzialne decyzje mogą to święto zepsuć, a dodatkowo sprowadzić zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego. Trzeba z tej sytuacji wyciągnąć wnioski na przyszłość" - skomentował na Twitterze.

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej