"Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałem". Chaos organizacyjny przed finałem Ligi Mistrzów
Z ponad półgodzinnym opóźnieniem, czyli o godz. 21.37 rozpoczął się finału Ligi Mistrzów w Paryżu. To wszystko za sprawą fatalnej organizacji wydarzenia, ponieważ kibice nie zostali na czas wpuszczeni na trybuny Stade de France. W związku z tym pod stadionem w Paryżu dochodziło do kuriozalnych sytuacji.
2022-05-28, 22:19
Organizatorzy wydarzenia nie zapanowali nad tym, co działo się przed Stade de France. Przed stadionem były gigantyczne kolejki do wejścia na mecz. Z informacji wynika, że jednych wpuszczano, a innych nie. Niektórzy próbowali sforsować płot i wedrzeć się bez wejściówek.
Wobec osób, które stosowały napór zaczęto używać gazu łzawiącego, którym oberwali nawet dziennikarze, a nawet dzieci.
Finał Ligi Mistrzów. "Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałem"
Dziennikarze, którzy są na miejscu relacjonują wszystko w mediach społecznościowych. "Trochę chaosu przy wejściu na stadion. Zbyt dużo fanów kieruje się do tego samego wejścia" - napisał jeden z nich.
UEFA podała, że początek meczu został przełożony na 21:36, ponieważ fani Liverpool FC pojawili się za późno pod stadionem. Informacja została wygwizdana przez kibiców "The Reds", którzy byli już na trybunach.
REKLAMA
Z kolei Sergio Santos, który jak sam przyznał, był na wielu finałach Ligi Mistrzów, Pucharu Europy czy mistrzostw świata przekazał, że to nie jedyny problem.
"Tego, co dzieje się na Stade de France, nigdy wcześniej nie widziałem. Wokół stadionu krążą grupy Francuzów, które atakują i okradają kibiców. Nie mówię o plotkach, sam to widziałem" - pisze.
Finał Ligi Mistrzów między Liverpoolem a Realem zakończył się wygraną "Królewskich" 1:0.
nj, pap
REKLAMA
REKLAMA