Boks: Tyson Fury zapowiedział powrót z "emerytury". Mistrz stawia warunki

"AJ" spróbuje 20 sierpnia w Arabii Saudyjskiej zrewanżować się Ołeksandrowi Usykowi i odzyskać pasy IBF, WBA i WBO wagi ciężkiej, które stracił na rzecz Ukraińca po porażce na punkty w sierpniu ub. roku. Fury trzyma kciuki za rywala i liczy, że niebawem skrzyżuje z nim rękawice w pojedynku unifikacyjnym.

- Mam nadzieję, że Joshua zrewanżuje się Usykowi, tak bym mógł wrócić z emerytury i zawalczyć z nim nawet za darmo na stadionie Wembley - powiedział 33-latek. To spora zmiana, biorąc pod uwagę, że Brytyjczyk jeszcze niedawno żądał za starcie gaży wynoszącej... pół miliarda dolarów.

Warunkiem powrotu "Króla Cyganów" jest jednak nie tylko konkretny przeciwnik. Fury zapowiada, że jest gotów zawalczyć bez pobierania żadnej gaży, jednak wstęp na pojedynek dla wszystkich Brytyjczyków musi być darmowy.

- Wejście na stadion i transmisja w telewizji również musiałyby być darmowe w Wielkiej Brytanii. Nie ma mowy o jakiejś walce za granicą, to byłaby walka dla ludu, dla moich rodaków - podkreśla w swoim stylu.

Fury wbił również szpilkę swojemu przeciwnikowi, po raz kolejny podkreślając, że brakuje mu charakteru. - Joshua to nie jest typ wojownika, tylko biznesmen. Jemu chodzi tylko o pieniądze - kpił.

"Król Cyganów" na zawodowych ringach odniósł 32 zwycięstwa i tylko raz zremisował, w pamiętnej walce z Deyontayem Wilderem. Z kolei Joshua wygrał 24-krotnie, i dwa razy przegrał - najpierw sensacyjnie z Andym Ruizem, a w ostatniej walce z Usykiem.

• Robert Lewandowski przegrał z MMA. Rewolucja wyszła KSW na dobre?
• Joanna Jędrzejczyk zostawiła rękawice w klatce. Mistrzyni umieściła Polskę na mapie światowego MMA
• KSW zdradza plany. Pozbawieni europejskich pucharów kibice Legii mają alternatywę. Wrzosek na Torwarze

bg