Premier League: czarne chmury nad Stevenem Gerrardem. Trener Casha i Bednarka dostał ultimatum
Posada Stevena Gerrarda wisi na włosku - informuje "Daily Mirror". Według dziennika, jeśli trener Aston Villi nie wygra dwóch najbliższych meczów, straci pracę. Faworytem dziennikarzy do przejęcia sterów w klubie z Birmingham jest Mauricio Pochettino.
2022-10-18, 13:14
Aston Villa, która ubiegły sezon zakończyła na bezpiecznym 14. miejscu w tym miała powalczyć o górną połówkę tabeli. W zrealizowaniu tego ambitnego celu "The Villans" miały pomóc głośne transfery - klub zasilili m.in. Diego Carlos (Sevilla), Leander Dendoncker (Wolves), Boubacar Camara (Ol. Marsylia) czy Jan Bednarek (Southampton).
Sytuacja klubu z Birmingham jest jednak opłakana - po 10 kolejkach AV zajmuje dopiero 16. lokatę z zaledwie punktem przewagi nad strefą spadkową. Jako jednego z winowajców tego stanu rzeczy media na Wyspach wskazują trenera "The Villans", Stevena Gerrarda, który, zdaniem wielu ekspertów, po niezłym początku kadencji, stracił koncepcję.
"Daily Mirror" podaje, że zniecierpliwione kiepską postawą zespołu kierownictwo dało Gerrardowi ultimatum - jeśli nie wygra nadchodzących meczów z Fulham i Brentford, zostanie zwolniony. Anglik niedawno dał do zrozumienia, że zdaje sobie sprawę z trudnego położenia.
- Byłbym głupcem, gdybym nie był świadomy tego, gdzie jesteśmy. Nie chowam się przed krytyką. Muszę ją zaakceptować i zrobić wszystko, co w mojej mocy, żeby odwrócić sytuację - oświadczył po niedawnej porażce z Chelsea (0:2).
REKLAMA
Prasa na Wyspach twierdzi, że ewentualna dymisja Gerrarda otworzy drzwi przed Argentyńczykiem Mauricio Pochettino, który pozostaje bez pracy od lipca, kiedy rozstał się z PSG. 50-letni menadżer doskonale zna Premier League, gdzie z powodzeniem prowadził Tottenham Hotspur i Southampton.
- MŚ Katar 2022: znamy godziny i terminarz meczów reprezentacji Polski
- TERMINARZ XXII Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej Katar 2022
- MŚ Katar 2022: wszystkie reprezentacje zakwaterowane nad Zatoką Perską. Polska ma już bazę
bg/"Daily Mirror"
REKLAMA