Kamil Glik skazany za pobicie turysty. Piłkarz musi zapłacić grzywnę

Do zdarzenia doszło latem 2020 roku. Kamil Glik wraz z rodziną spędzał wakacje w miejscowości Skorupki na Mazurach. Jak podaje "Fakt", Michał B. miał dostrzec na jednej z posiadłości intrygujący domek dla dzieci, więc postanowił go sfotografować.

Przeszkodził mu w tym Kamil Glik, który od razu ruszył na turystę. Obrońca Benevento Calcio miał dwukrotnie uderzyć Michała B., po czym wyrwać mężczyźnie telefon i go wyrzucić. Na miejsce zostali wezwani policjanci, którzy uświadomili pobitemu, że napastnikiem jest zawodnik reprezentacji Polski. 

Sąd w Giżycku skazał 34-letniego piłkarza za pobicie. Kamil Glik będzie musiał zapłacić 10 tysięcy złotych grzywny oraz pięć tysięcy dla poszkodowanego. 

Wyrok został utrzymany w mocy przez sąd apelacyjny. - Pokrzywdzony nie wiedział, do kogo należy posesja na której dojrzał ciekawy domek dla dzieci - mówiła sędzia Danuta Hryniewicz.

REKLAMA

Według "Faktu", w momencie zdarzenia od piłkarza wyczuwalna była woń alkoholu. Napastnika broniła jego żona Marta, która mówiła, że agresywne zachowanie Glika było spowodowane pogróżkami, jakie otrzymywała rodzina. 

Co ciekawe, sam poszkodowany nie chciał sprawy w sądzie. – Do tego procesu nie powinno dojść, mojemu klientowi wystarczyłyby przeprosiny. Nie wnosiliśmy o te 5 tysięcy, sąd sam uznał, że poszkodowanemu się należą - wyjaśnił Marcin Szewczyk, adwokat Michała B.

Czytaj także:

• Ekstraklasa - TERMINARZ, WYNIKI, TABELA
• Raków Częstochowa. Michał Świerczewski: brak mistrzostwa będzie rozczarowaniem
• Ekstraklasa: Grzegorz Mokry nowym trenerem Miedzi Legnica. Beniaminek odbije się od dna?
• Ekstraklasa: posada Piotra Stokowca w Zagłębiu Lubin zagrożona

REKLAMA

/empe