MŚ piłkarzy ręcznych: Polacy zagrają z Czarnogórą. "Spodziewam się dużo walki, a nawet prowokacji na boisku"

Polscy piłkarze ręczni stracili już szanse na awans do ćwierćfinałów mistrzostw świata. Przed nimi dwa ostatnie mecze, z Czarnogórą i Iranem. - Spodziewam się dużo walki, a nawet prowokacji na boisku - powiedział reprezentacyjny obrotowy Patryk Walczak.

2023-01-19, 17:52

MŚ piłkarzy ręcznych: Polacy zagrają z Czarnogórą. "Spodziewam się dużo walki, a nawet prowokacji na boisku"
Polska zagra z Czarnogórą w drugim meczu rundy zasadniczej. Foto: PAP/Łukasz Gągulski

Relacje z meczów Polaków na MŚ piłkarzy ręcznych na antenie radiowej Jedynki. Zapraszamy na korespondencje Roberta Skrzyńskiego.

Biało-Czerwoni zagrają z Czarnogórą. "Będzie dużo walki"

- W piątek z Czarnogórą spodziewam się zaciętego meczu, będzie dużo walki. Zawodnicy tej drużyny są żywiołowi i emocjonalni. Mam nadzieję, że wygramy - stwierdził.

Walczak przez dwa sezony występował w macedońskim Vardarze Skopje i zdążył już poznać bałkańską mentalność. Dlatego nie zdziwi się, gdy rywale w piątkowym starciu będą uciekali się do prowokacji i zaczepek na boisku.

- Może troszeczkę przesiąknąłem tą mentalnością. Wiem na czym to polega, ale staram się tego aż tak bardzo nie okazywać - podkreślił zawodnik Sportingu Lizbona.

Walczak w ostatnim meczu na turnieju, z Hiszpanią, otrzymał czerwoną kartkę. - Hiszpanie ustawiali rzut wolny pod Garciandę. W ferworze walki zahaczyłem łokciem Guardiolę. Nie było z mojej strony żadnego umyślnego faulu. Rozmawiałem z nim po spotkaniu i przyznał, że podszedł do faulu zbyt emocjonalnie. Oglądałem na wideo tę sytuację. Uważam, że nie było to przewinienie na czerwoną kartkę - wyjaśnił okoliczności, po których został wykluczony z gry.

Obrotowy nie pamięta kiedy "z kieszeni", a nie z gradacji kar, poprzednim razem ujrzał czerwony kartonik. - Chyba w juniorach po raz ostatni to się zdarzyło - wspomniał.

Polaków było stać na więcej. "Żałuję, że tak to się potoczyło"

Dwa lata temu na MŚ w Egipcie Biało-Czerwoni zajęli 13. miejsce. Tym razem może być podobnie. - Wydaje mi się, że nie jest to adekwatne do naszego zespołu. Żałuję, że to się tak potoczyło. Nie mieliśmy łatwej grupy na początku. Mecz z Francuzami naprawdę nas podbudował. Uwierzyliśmy, że możemy walczyć z najlepszymi, ale niestety coś w trakcie spotkania ze Słowenią "siadło". Nie graliśmy tego, co sobie założyliśmy. Później ciężko się było podnieść i zwycięstwo z Arabią Saudyjską było dla nas tak ważne - podkreślił.

Walczak wyjawił, że w dwóch ostatnich występach w turnieju "zespół oprócz zwycięstw chce pokazać, że gra na dużo wyższym poziomie i stać go na dużo więcej".

Czytaj także:

red/PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej