WTA Stuttgart: Iga Świątek pocieszała rywalkę. "Należy jej się szacunek"

• Iga Świątek w Stuttgarcie broni tytułu zdobytego przed rokiem
• W niedzielnym finale polska tenisistka zagra z Aryną Sabalenką

Mecz zakończył się po trzech gemach

Półfinałowy mecz Igi Świątek z Ons Jabeur w Stuttgarcie zakończył się zaledwie po trzech gemach. Tunezyjka musiała skreczować ze względu na uraz łydki.

- Nie wiem jeszcze co dokładnie się stało, ale obiecuję, że wrócę tu silniejsza - mówiła po meczu Jabeur.

Rozstawiona z numerem trzecim w imprezie tenisistka poprosiła wcześniej o przerwę medyczną, ale ta najwyraźniej nie pomogła na tyle, by mogła kontynuować grę. Skreczowała więc po 18 minutach.

Iga Świątek awansowała więc do finału znacznie szybciej niż się spodziewała. W końcu Tunezyjka była dotąd dla niej niełatwą rywalką - wygrała dwa z pięciu wcześniejszych spotkań. Liderka światowego rankingu od dawna pozostaje w bardzo dobrych relacjach z Jabeur. Nie inaczej było w sobotę.

REKLAMA

Iga Świątek współczuje rywalce

Po zakończeniu meczu polska tenisistka podeszła do Ons Jabeur i pocieszała rywalkę. Poruszyła też ten temat w pomeczowej rozmowie.

- Należy jej się duży szacunek za to, że wyszła i spróbowała grać dalej. Rozmawiałam z nią i powiedziałam, że pewnie spotkamy się w finale Rolanda Garrosa. Ona ma duszę wojownika, więc sądzę, że wróci szybko. Oczywiście mam nadzieję, że to nic groźnego - mówiła Polka.

W niedzielę Iga Świątek powalczy w finale o obronę tytułu w Stuttgarcie. Podobnie jak przed rokiem zagra w decydującym spotkaniu z Białorusinką Aryną Sabalenką.

REKLAMA

Czytaj także:

• Iga Świątek druga w rankingu wartości w mediach społecznościowych. Polka ustępuje 36-latce z Indii
• Iga Świątek wyróżniona przez "Time". Polka wśród najbardziej wpływowych osób na świecie
• Magda Linette poruszyła bardzo istotny temat. "Czy kiedyś nauczymy się sobie odpuszczać?"

/empe