32. kolejka Ekstraklasy: Raków spoczął na laurach? Bolesna porażka tuż po mistrzowskiej fecie
Raków Częstochowa wkrótce po zapewnieniu sobie tytułu mistrza Polski przegrał 0:2 z ustępującym czempionem Lechem Poznań. Czy to początek kryzysu "Medalików"? O sytuacji w Częstochowie oraz innych najważniejszych wydarzeniach minionej kolejki mówi Filip Jastrzębski.
2023-05-15, 12:04
Tegoroczni maturzyści, przygotowując się do egzaminu dojrzałości, nie musieli zaglądać do Słownika związków frazeogolicznych, by poznać znaczenie jednego z nich. Wystarczyło, że śledzili poczynania Rakowa Częstochowa, który pokazał, co oznacza osiąść na laurach. 19 kwietnia władze klubu z Częstochowy hucznie ogłosiły, że Marek Papszun odejdzie po siedmiu latach pracy. Teraz mogą żałować tak szybko przekazanego komunikatu.
Oczywiście, Raków rozprawił się jeszcze z dwoma spadkowiczami, ale 2 maja (tuż przed rozpoczęciem matur) przegrał finał Pucharu Polski. Następnie pojechał do Kielc, by przypieczętować zdobycie tytułu, ale i tam przytrafiła się porażka. Wracając na tarczy z kielecczyzny piłkarze z Częstochowy dowiedzieli się o mistrzostwie, które stało się faktem po porażce Legii w Szczecinie. W niedzielę Raków już w roli mistrza podejmował ustępującego mistrza. Piłkarze Lecha pod Jasną Górą grzecznie pogratulowali i zabrali trzy punkty do Poznania.
Dla Rakowa to naprawdę bolesna porażka. Pierwsza na własnym stadionie w tym sezonie. Ba! Pierwsza u siebie od prawie półtora roku. Na myśl przychodzi od razu pytanie, kiedy ostatnio zespół z Częstochowy przegrał dwa mecze z rzędu. Ponad dwa lata temu. Te fakty tworzą malutką rysę na imponującym dziele Rakowa w tym sezonie, ale z drugiej strony, aby spocząć na rzeczonym wawrzynie, symbolu zwycięstwa, najpierw trzeba go zdobyć, czego oczywiście gratulujemy.
Sezon mamy taki, że kibice żądni emocji muszą się zastanawiać, gdzie tu jeszcze coś się dzieje. Są dwa takie miejsca w tabeli, o które toczy się rywalizacja. Walka o trzecią lokatę jest walką o prestiż i pieniądze. Różnica między trzecią a czwartą pozycją na koniec sezonu to ponad 3,5 mln złotych. To suma, za którą można pozyskać naprawdę solidnego piłkarza, dlatego też słowa uznania należą się Lechowi Poznań i Pogoni Szczecin. Oba zespoły prezentują naprawdę wysoką formę i chęć zdobycia brązowego medalu. Na razie Pogoń ucieka, a Lech w Pogoni za tą Pogonią, która ma dwa punkty więcej.
REKLAMA
Ważne jest również to, kto zajmie, a raczej kto nie zajmie 16. miejsca w tabeli, skutkującego spadkiem. Wydawało się, że ta kwiestia rozstrzygnie się w sobotę, ale Śląsk Wrocław i Wisła Płock postanowiły dostarczyć nam jeszcze trochę rozrywki. Wrocławianie wygrali i zbliżyli się do płocczan na dwa punkty. Sytuacja Wisły jest niepokojąca. "Nafciarze" przez pierwszych dziewięć kolejek byli na czele tabeli, a rok skończyli na piątym miejscu. Po fatalnej serii wiosną, choć wydawało się to niemożliwe, są tuż nad strefą spadkową i naprawdę mają czego się bać. Jeśli jakimś cudem Śląsk utrzyma się w lidze, a Wisła spadnie, na długo zapamiętamy tegoroczny występ drużyny Pavola Stano.
Posłuchaj
Czytaj także:
- Robert Lewandowski: zawsze będę za Bayernem Monachium. Trzymam kciuki za jego tytuł
- AEK Ateny mistrzem Grecji! Gol Damiana Szymańskiego przypieczętował tytuł [WIDEO]
- Eredivisie. Dantejskie sceny w Holandii! Kibice przerwali mecz Groningen - Ajax Amsterdam
REKLAMA
>>> Więcej o Ekstraklasie <<<
bg
REKLAMA