Koniec transferowego szaleństwa? UEFA szykuje nowe regulacje

Europejska federacja zamierza nieco wyhamować transferową karuzelę, która niemal co roku przyspiesza. Tylko kluby angielskiej Premier League w ubiegłym sezonie wydały na wzmocnienia ponad 2,5 mld funtów. Ma to spory związek z zagranicznymi inwestorami, którzy "pompują" olbrzymie sumy m.in. w Manchester City, Chelsea czy od niedawna Newcastle United.

Można zatem stwierdzić, że wprowadzone przez UEFA w 2010 roku Finansowe Fair Play nie działa, a właściciele drużyn piłkarskich wciąż szastają pieniędzmi zdecydowanie wykraczającymi poza przychody klubów. Nowe regulacje europejskiej federacji mają zmienić ten stan rzeczy i uzależnić wydatki od zarobków poszczególnych ekip.

Wspomniana zasada ma zostać wprowadzona jeszcze przed rozpoczęciem sezonu 2023/24. Europejskie kluby będą mogły przeznaczyć maksymalnie 90 proc. z uzyskanych przychodów. W 2025 roku ów odsetek ma wynieść już tylko 70 proc.

Nowe przepisy mają dotyczyć także wydatków na pensje dla piłkarzy. UEFA zamierza w ten sposób zwiększyć konkurencyjność pomiędzy klubami z różnych lig i pomóc włączyć się do walki o czołowe lokaty kolejnym ekipom.

- Nie chodzi o właścicieli, chodzi o wartość rywalizacji, bo jeśli pięć klubów zawsze wygrywa, to nie ma to już sensu - oświadczył niedawno prezydent UEFA Aleksander Ceferin.

• Nowy klub Michała Skórasia wystawiony na sprzedaż. Club Brugge wyceniono na ponad 200 mln euro
• Manchester City. Pep Guardiola wybrany trenerem sezonu w Premier League
• UEFA zmienia zasady dotyczące VAR-u w europejskich pucharach. Koniec sędziowskich pomyłek?

bg