Polska zbojkotowała kongres CEV. Chodzi o Rosję i Białoruś

2023-09-02, 16:20

Polska zbojkotowała kongres CEV. Chodzi o Rosję i Białoruś
Prezes PZPS Sebastian Świderski. Foto: Mariusz Palczynski / MPAimages.com / Forum

Polska, Ukraina, Estonia, Litwa i Łotwa nie biorą udziału w Kongresie Europejskiej Konfederacji Piłki Siatkowej ze względu na obecność przedstawicieli Rosji i Białorusi - poinformował na Twitterze (X) Polski Związek Piłki Siatkowej.

"Nie zgodziliśmy się na obecność Rosji i Białorusi na Kongresie. Wszystkie reprezentacje i kluby z tych krajów są zawieszone w rozgrywkach. Zgodnie ze statutem, ci, którzy nie mają aktywnych działań, nie powinni być na tym wydarzeniu. Co więcej, oni brali udział w głosowaniu nad ważnymi sprawami. Na to się nie mogliśmy zgodzić i razem z kilkoma krajami postanowiliśmy nie brać udziału w kongresie" - stwierdził w wypowiedzi dla Wirtualnej Polski prezes PZPS Sebastian Świderski.

Na stronie internetowej Europejskiej Konfederacji Piłki Siatkowej (CEV) nie ma wzmianki o bojkocie, na który zdecydowało się łącznie pięć krajów. Jest za to obszerny materiał, że Kongres w Brukseli "zakończył się owacją na stojąco dla prezydenta CEV Aleksandara Boricica, który zamknął sesję emocjonalnym przemówieniem podkreślającym imponującą transformację, jaka dokonała się w tej organizacji pod jego kierownictwem od 2015 roku". 75-letni Serb sprawuje władzę drugą kadencję.

28 marca Komitet Wykonawczy MKOl zalecił, aby rosyjscy i białoruscy sportowcy mogli brać udział w międzynarodowych zawodach tylko jako neutralni sportowcy i tylko ci, którzy nie popierali publicznie inwazji wojskowej na Ukrainie i nie są związani z siłami zbrojnymi lub klubami resortów siłowych. Jednocześnie rosyjscy i białoruscy sportowcy nie powinni być reprezentowani w sportach zespołowych.

Podczas czerwcowego posiedzenia Komitetu Wykonawczego Międzynarodowej Federacji Siatkówki (FIVB) w Dominikanie oficjalnie potwierdzono, że utrzymana została w mocy decyzja o wykluczeniu ze wszystkich rozgrywek reprezentacji Rosji i Białorusi.

Czytaj także:

bg/PAP

Polecane

Wróć do strony głównej