Ekstraklasa: Śląsk znowu przegrał. Stal zaskoczyła byłego lidera

2024-02-16, 22:27

Ekstraklasa: Śląsk znowu przegrał. Stal zaskoczyła byłego lidera
Piłkarze Stali Mielec pokonali Śląsk we Wrocławiu . Foto: PAP/Maciej Kulczyński

Śląsk Wrocław poniósł drugą porażkę w tym roku na boiskach PKO BP Ekstraklasy. W piątek niedawny lider rozgrywek przegrał u siebie w meczu 21. kolejki z PGE FKS Stalą Mielec 0:1. Jedynego gola zdobył Ilja Szkurin.

Piątkowy mecz był ważny dla gospodarzy. Śląsk w niedzielę uległ bowiem u siebie Pogoni Szczecin 0:1 i stracił fotel lidera Ekstraklasy. Podopieczni Jacka Magiery chcieli wrócić na prowadzenie w tabeli, ale Stal, która po powrocie na ligowe boiska wygrała z Puszczą Niepołomice, nie miała zamiaru pomagać w tym gospodarzom.

Stal zaskoczyła faworyta

Wrocławianie nie grali wielkiego meczu, ale w dziewiątej minucie powinni wyjść na prowadzenie. Po centrze Petra Schwarza z rzutu wolnego doszło do sporego zamieszania w polu karnym Stali. Najlepiej okazał się w nim Aleks Petkow, jednak Mateusz Kochalski zdołał obronił strzał Bułgara z bliska. Golkiper gości poradził sobie także z dobitką.

Choć przy piłce częściej byli gospodarze, ciężko było mówić o szturmie na mielecką bramkę. Śląsk grał dosyć statycznie i przewidywalnie. Długo wydawało się, że w pierwszej połowie nie padnie żaden gol.

W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry do siatki trafili jednak goście! Bramkę dla Stali zdobył jej największy gwiazdor Ilja Szkurin. Białoruski napastnik dostał prostopadłe podanie z rzutu wolnego od Krystiana Getingera, oszukał dwóch obrońców rywali i pewnym strzałem pokonał Rafała Leszczyńskiego!

Sędzia Tomasz Musiał sprawdzał jeszcze, czy nie było spalonego, ale ostatecznie uznał gola! W tej sytuacji na uwagę zasługiwało bardzo sprytne rozegranie stałego fragmentu gry przez drużynę z Podkarpacia. Wrocławska defensywa była kompletnie zaskoczona.

Nieudane próby Śląska

Śląsk wyszedł na drugą połowę z mocnym postanowieniem szybkiej odpowiedzi. Kapitalnie w bramce Stali spisywał się jednak Kochalski. W 52. minucie Martin Konczkowski dośrodkował z prawej strony, a z pierwszej piłki uderzał Schwarz. Golkiper gości świetnie obronił strzał Czecha!

Równie dobrze młody bramkarz spisał się dwie minuty później, gdy obronił groźne uderzenie Erika Exposito. Śląsk przeważał, grał dużo lepiej niż przed przerwą, ale mielczanie mieli Kochalskiego.

23-latek jeszcze raz pokazał swój bramkarski kunszt w 65. minucie, gdy zdołał sparować piłkę nad poprzeczkę po pięknym strzale Exposito z rzutu wolnego.

Stal głównie się broniła. Podopieczni Kamila Kieresia mogli z czasem nieco odetchnąć, bo choć Śląsk nadal przeważał, akcje wrocławian nie były już tak groźne jak tuż po przerwie.

Mimo pięciu doliczonych do drugiej połowy minut, wynik już się nie zmienił. Dość niespodziewanie w dwóch lutowych kolejkach Stal wywalczyła sześć punktów, a Śląsk ani jednego. Przed wznowieniem rozgrywek wielu ekspertów spodziewało się raczej odwrotnej sytuacji...

Śląsk Wrocław – PGE FKS Stal Mielec 0:1 (0:1)

Bramka: 0:1 Ilja Szurkin (45).

Żółta kartka – Śląsk Wrocław: Patryk Klimala; PGE FKS Stal Mielec: Mateusz Matras, Rafa Santos.

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów: 12 646.

Śląsk Wrocław: Rafał Leszczyński – Martin Konczkowski (66. Mateusz Żukowski), Łukasz Bejger, Aleks Petkow, Patryk Janasik – Piotr Samiec-Talar (66. Burak Ince), Peter Pokorny, Patrick Olsen (46. Patryk Klimala), Petr Schwarz (82. Michał Rzuchowski), Matias Nahuel Leiva (87. Simeon Petrow) - Erik Exposito.

PGE FKS Stal Mielec: Mateusz Kochalski – Bert Esselink, Mateusz Matras, Maksymilian Pingot – Alvis Jaunzems, Rafa Santos (56. Matthew Guillaumier), Koki Hinokio, Krystian Getinger – Igor Strzałek (56. Krzysztof Wołkowicz), Ilja Szkurin, Maciej Domański.


Posłuchaj

Jacek Magiera: zabrakło finalizacji (IAR) 0:15
+
Dodaj do playlisty


Posłuchaj

Kamil Kiereś: o wyniku zadecydował stały fragment gry (IAR) 0:25
+
Dodaj do playlisty

  



Czytaj także:

/empe

Polecane

Wróć do strony głównej