Ekstraklasa. Trudne chwile Radomiaka, faworyci rozczarowali
Tylko Lech Poznań i Raków Częstochowa spośród drużyn z ligowej czołówki wygraył w tym tygodniu swoje mecze. 21. kolejki najlepiej nie będą z pewnością wspominać Legia, Jagiellonia i Śląsk, a także Radomiak, który po raz kolejny wysoko przegrał. Najświeższe wydarzenia z polskich boisk podsumowuje Tomasz Kowalczyk.
2024-02-19, 21:45
Trudne chwile przezywają kibice Radomiaka, dwa mecze w 2024 roku, dziesięć goli straconych i żadnego strzelonego. Niemoc, bezradność i wreszcie pech, który mocno dopadł wypożyczonego z Legii Warszawa - Gabriela Kobylaka. Tydzień temu sześć puszczonych goli, a w piątek młody bramkarz przepuścił trafienie Fredrika Ulvestada, a potem interweniował za późno, przez co nawet przy prawidłowym wyskoku trafił kolanem w twarz napastnika Pogoni Szczecin - Eftimisa Kulurisa za co zobaczył czerwona kartkę.
Szczęścia nie ma obecny klub Gabriela Kobylaka, fortuna nie sprzyja też poprzedniemu. Legia Warszawa ma za sobą 12 minutowy blackout w Conference League w Molde, co skończyło się startą trzech goli, a wczoraj przespaną pierwszą połowę z Puszczą Niepołomice i w efekcie tylko remis. Zamiast trzech punktów straty do lidera jest więc pięć i wciąż duża niepewność dotycząca nawet występu w europejskich pucharach w przyszłym sezonie. W pięciu ostatnich meczach u siebie Legia raz wygrała, dwa razy zremisowała i 2 razy przegrała. Nadmierna gościnność przy Łazienkowskiej może kosztować bardzo wiele.
Śląsk nadal pogrążony w śnie zimowym
Z zimowego snu nie wybudził się najwyraźniej Śląsk Wrocław, lider rozgrywek po zeszłotygodniowej porażce z Pogonią Szczecin teraz stracił komplet punktów ze Stalą Mielec. A kalendarz rozgrywek na początku roku przypominał przecież autostradę, bo oba mecze Wrocławianie rozgrywali u siebie.
Na przeciwnym biegunie Lech Poznań, który w dwóch lutowych spotkaniach zgromadził 6 punktów, a trzy wywiózł z trudnego terenu jakim jest stadion w Białymstoku. Jagiellonia przegrała na własnym obiekcie dopiero pierwszy raz w tym sezonie. Ale Lech prowadzony prze Mariusza Rumaka od początku narzucił swój rytm nie pozostawiając złudzeń, że ma więcej jakości.
REKLAMA
Przebudzenie "Medalików"
W Częstochowie Przebudzenie mocy w wykonaniu mistrzów Polski. Raków za strzelanie wziął się jednak bardzo późno, bo dopiero na 10 minut przed końcem, a gole decydujące o zwycięstwie strzelił dopiero w doliczonym czasie. Jednak lepiej późno niż wcale, dzięki wygnanej Pod Jasną Górą wciąż mogą wierzyć w obronę mistrzostwa Polski.
Sędziowie uwierzyli za to, że kontestowanie ich decyzji musi się skończyć surową karą. Czerwoną kartkę zobaczył trener Zagłębia Lubin Waldemar Fornalik, żółtą trener Śląska - Jacek Magiera. Szkoda, że taką skrupulatnością nie wykazał się Wojciech Myć i nie zdecydował się chociaż jeszcze raz zobaczyć sytuacji w której obrońca Legii - Marco Burch po ostrym wejściu złamał kość twarzoczaszki u Mateusza Cholewiaka. Czy na pewno zasługiwało tylko na żółtą kartkę? Pomocnika Puszczy prawdopodobnie nie zobaczymy do końca sezonu, a Marco Burcha i Pana Wojciecha Mycia już raczej tak.
Posłuchaj
REKLAMA
bg
REKLAMA