Roland Garros 2024. Iga Świątek zagra w finale. Polka podkręca licznik, ale w samozachwyt nie wpada

Iga Świątek pisze kolejny rozdział pięknej historii tenisa. Polka awansowała do finału turnieju Roland Garros 2024 i odniosła już 20. z rzędu zwycięstwo na kortach w Paryżu. Przed liderką rankingu WTA dokonały tego tylko cztery inne tenisistki.

2024-06-07, 10:25

Roland Garros 2024. Iga Świątek zagra w finale. Polka podkręca licznik, ale w samozachwyt nie wpada
Iga Świątek wygrała ostatnio turnieje w Madrycie i w Rzymie, w Paryżu też celuje w trofeum . Foto: AA/ABACA/Abaca/East News

Jeszcze kilka lat temu określenie "Król mączki" występowało tyko w kontekście zachwytów nad grą Rafaela Nadala, który w Paryżu po tytuł sięgał 14 razy.  W tym roku już po pierwszym meczu Igi Świątek prowadząca z nią rozmowę na korcie Marion Bartoli tytułowała Polkę  "Królową mączki". Pojawiały się porównania do największych gwiazd w historii, jak Steffi Graf. Świątek zapewniała jednak, że popadnięcie w samozachwyt jej nie grozi.

- Myślę, że nie jestem jedną z tych osób, które mają szanse wpaść w takie coś, bo ja raczej negatywnie się oceniam i raczej nad tym musiałam pracować. Jestem osobą, która myśli o tym, co poprawić, więc raczej nie osiądę na laurach - podkreśliła Iga Świątek.

W sobotę Iga Świątek zagra o trzeci z rzędu triumf w wielkoszlemowym Roland Garros. Polką zachwyca się cały świat -"Agresywna" Iga Świątek "zjadła" Coco Gauff - a statystycy liczą. 

Czwartkowe zwycięstwo z Coco Gauff było dla Świątek już 20. z rzędu na paryskich obiektach. To wynik oszałamiający, który potrafiły wcześniej osiągnąć tylko cztery zawodniczki. Najlepsza pod tym względem jest Chris Evert, która w latach 1974-1981 wygrała 29 kolejnych meczów Roland Garros.

REKLAMA

O 21. zwycięstwo z rzędu, a co za tym idzie trzeci tytuł, Iga Świątek  zagra w sobotę w wielkim finale.

W finale Świątek zmierzy się z Paolini

Świątek doszła do finału tracąc zaledwie jednego seta w zaciętym meczu z Naomi Osaką. Polka na szlaku do spotkania o puchar "odprawiła" m.in. Marketę Vondrousovą i Marie Bouzkovą. W półfinale okazała się zaś lepsza od nowej wiceliderki światowych list, Coco Gauff.

Skład drugiego półfinału był ogromnym zaskoczeniem. Przed startem rywalizacji na tym etapie można było się bowiem spodziewać Aryny Sabalenki i Jeleny Rybakiny. Faworytki odpadły jednak w ćwierćfinałach.

Rozstawiona w Paryżu z numerem 12. Paolini o awans do finału walczyła z Mirrą Andriejewą (ta w ćwierćfinale wyeliminowała Sabalenkę). Włoszka pewnie pokonała Rosjankę 6:3, 6:1.

REKLAMA

28-letnia Włoszka, której babcia mieszka w Łodzi nie będzie faworytką spotkania z Polką. Bukmacherzy praktycznie nie dają jej szans. Za każdą postawioną na nią złotówkę są skłonni w przypadku wygranej wypłacić aż 10. Lepsze notowania mają nawet polscy piłkarze przed meczem Euro 2024 z wicemistrzami świata Francuzami - za zwycięstwo Biało-Czerwonych płacą 7,50.

W "polskim" finale Iga Świątek celuje w czwarty triumf w Paryżu. Poprzednio wygrywała na kortach im. Rolanda Garrosa w 2020, 2022 i 2023 roku.

Finał French Open zaplanowano na sobotę. Początek spotkania ok. godz. 15.

Jasmine Paolini dobrze mówi po polsku, jej babcia mieszka w Łodzi. Opowiadała o tym podczas ostatniej wizyty w Warszawie:

Czytaj także:

red/

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej