Wimbledon 2024. Inauguracja w poniedziałek. Kiedy na kort wyjdą Świątek i Hurkacz?
W poniedziałek rozpocznie się 137. edycja najstarszego i najbardziej prestiżowego turniej tenisowego na świecie - Wimbledonu. Polscy singliści na trawiaste korty w Londynie wyjdą jednak dopiero we wtorek.
2024-07-01, 10:12
- Na kortach Wimbledonu zaprezentuje się czworo polskich singlistów. Największe nadzieje wiążemy tradycyjnie z Igą Świątek i Hubertem Hurkaczem
- W poniedziałek na korcie nie zobaczymy jednak nikogo z naszych singlistów
Poniedziałek bez Polaków na kortach
Spotkania pierwszej rundy singla rozłożono na poniedziałek i wtorek. Pierwszego dnia rozegrane zostaną mecze w górnej połówce drabinki mężczyzn i w dolnej kobiecej. Czworo Polaków trafiło akurat do pozostałych.
W poniedziałek zagrają m.in. broniący tytułu Hiszpan Carlos Alcaraz z Estończykiem Markiem Lajalem, lider światowego rankingu Włoch Jannik Sinner z Niemcem Yannickiem Hanfmannem i Białorusinka Aryna Sabalenka z Amerykanką Eminą Bektas.
Świątek rozstawiona najwyżej
Wśród kobiet najwyżej rozstawiona jest liderka rankingu Iga Świątek, która zacznie od meczu z Amerykanką Sofią Kenin. Spotkanie liderki z mistrzynią Australian Open 2020 zaplanowane jest na wtorek 2 lipca, ale organizatorzy nie podali jeszcze dokładnego planu gier na ten dzień.
Magda Linette trafiła na rozstawioną z numerem 21. Ukrainkę Jelinę Switolinę, a Magdalena Fręch zagra z Brazylijką Beatriz Haddad Maią (nr 20.).
Wśród mężczyzn z Polaków jest tylko Hubert Hurkacz. 27-letniego wrocławianina czeka spotkanie z Mołdawianinem Radu Albotem, który do turnieju głównego dostał się przez kwalifikacje. Mecz Polaka we wtorek 2 lipca.
Finał zmagań kobiet wyznaczono na 13 lipca, a mężczyzn dzień później.
Triumfatorzy rywalizacji w grze pojedynczej zarobią po 2,7 mln funtów. Tytułów bronią Czeszka Marketa Vondrousova oraz Alcaraz.
- Ranking ATP: Hubert Hurkacz na rekordowym miejscu!
- Wimbledon bez legendy? Novak Djoković niepewny występu. "Nie przyjechałem na kilka rund"
- Wimbledon 2024. Ważna decyzja organizatorów. Chodzi o flagi Rosji i Białorusi
/empe, PAP
REKLAMA
REKLAMA