Wojciech Szczęsny szczerze o aferze premiowej. "Weź bądź kozakiem przy premierze"

2024-07-18, 08:22

Wojciech Szczęsny szczerze o aferze premiowej. "Weź bądź kozakiem przy premierze"
Wojciech Szczęsny. Foto: PAP/EPA/HANNIBAL HANSCHKE

Wojciech Szczesny nawiązał do tzw. afery premiowej, która wybuchła podczas mistrzostw świata w Katarze. Bramkarz reprezentacji Polski przyznał, że "starszyzna" drużyny nie potrafiła odmówić premierowi, który oferował pokaźny bonus za wyjście z grupy.

Przed decydującym meczem z Argentyną premier Mateusz Morawiecki miał zaoferować polskim piłkarzom 30 mln zł do podziału za awans do 1/8 finału. Sprawa pieniędzy podzieliła kadrę i wywołała prawdziwy skandal, którym media żyły jeszcze długie tygodnie po zakończeniu turnieju.

- Złym pomysłem było to, żeby premier dawał reprezentacji premię za awans. Złem jest, że weszliśmy w tą rozmowę, ale też bądź kozakiem i powiedz przy stole: "Panie premierze, odejdź pan" – przyznał Szczęsny na antenie podcastu "WojewódzkiKędzierski".

Zawodnicy, w zależności od tego, ile minut rozegrali w Katarze, mieli otrzymać od 2 mln do 900 tys. zł. Golkiper Juventusu przyznał, że ta kwota nie zmieniłaby jego sytuacji materialnej. Jego majątek jest bowiem wyceniany na ok. 100 mln zł. Inaczej sprawa miała się z młodszymi graczami kadry.

- Moją rolą, Roberta Lewandowskiego i Kamila Glika, czyli zawodników, którzy zarobili duże pieniądze w piłce, jest dbać o tych, którzy jeszcze tego nie zrobili. Podzielenie tej premii dla nas nie zmieniało nic. To mógł być jeden samochód więcej, a dla niektórych to były dwuletnie albo trzyletnie zarobki - podkreślił.

REKLAMA

Choć sprawa premii dla zawodników wywołała niemały skandal, Szczęsny twierdzi, że dziś postąpiłby tak samo jak niespełna dwa lata temu.

- Dla mnie powiedzenie chłopakowi 20-letniemu, który mógł mieć podobną premię do mojej, a zarabia 200 czy 400 tysięcy rocznie, że my z tego zrezygnujemy... Nie miałem tego w sobie. I szczerze, do dzisiaj bym tego nie miał. Jak nie zabiło się tego tematu na początku, to ja nie miałem jaj powiedzieć młodemu, że tego nie dostanie. Już pierwszego dnia wiedzieliśmy, że będzie z tego smród - powiedział.

Czytaj także:

bg/wmkor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej