1. liga. Kazimierz Moskal ma żal po zwolnieniu z Wisły Kraków. "Rozmowa trwała pięć minut"

Kazimierz Moskal po zaledwie trzech miesiącach stracił pracę trenera Wisły Kraków. Szkoleniowiec bezpośrednio po zwolnieniu przez prezesa Jarosława Królewskiego przyznał, że zupełnie nie spodziewał się zwolnienia.

2024-09-23, 17:00

1. liga. Kazimierz Moskal ma żal po zwolnieniu z Wisły Kraków. "Rozmowa trwała pięć minut"
Kazimierz Moskal nie spodziewał się zwolnienia z Wisły Kraków. Foto: Grzegorz Wajda/REPORTER

1. liga. Zwolnienie Moskala z Wisły i... co dalej?

Można zastanawiać się, czy zwolnienie Kazimierza Moskala było zasadne - z jednej strony Wisła Kraków pod względem zdobytych punktów w 1. lidze spisuje się znacznie poniżej oczekiwań. Zamiast walki o awans na ten moment sytuacja wygląda bardziej jak bronienie się przed spadkiem.

Sytuacja zrobiła się bardzo napięta, włącznie z Jarosławem Królewskim, który po porażce z Wartą Poznań musiał wchodzić na trybuny i rozmawiać z kibicami. Oczywiście nietrudno się zorientować, że rozmowy te nie należały do przyjemnych. "Biała Gwiazda" gra w sposób, który frustruje - zespół tworzy sytuacje, oddaje wiele strzałów, ale jest wyjątkowo nieskuteczny, a do tego traci bramki niezwykle łatwo.

Nic dziwnego, że na drużynę sypią się gromy. Sęk w tym, że problemy Wisły sięgają głębiej, a zwolnienie Moskala jest najprostszym rozwiązaniem, które może być odbierane jako ruch sprawiający wrażenie zmiany, ale niekoniecznie stanowiący rewolucję czy gwarantujący zmianę sytuacji. Skompletowanie składu przed sezonem nastąpiło późno, problemem było też łączenie gry w europejskich pucharach z rozgrywkami ligowymi.

- Powiem to po raz pierwszy. Szczerze mówiąc, w takich chwilach naprawdę mam dość. Może zająć się czymś innym, wyjechać w Bieszczady. Bo naprawdę ciężko jest cokolwiek zrobić. Trzeba patrzeć szerzej niż przez pryzmat tych trzech miesięcy. Potrząsnąć wierzchołkiem jest zawsze najłatwiej - mówił sam Moskal bezpośrednio po zwolnieniu.

REKLAMA

Jedno zdanie jak pocałunek śmierci

Szkoleniowiec opowiadał o tym, jak doszło do zwolnienia. Zaznaczył też, że nie spodziewał się takiej decyzji. Trudno zresztą było się jej spodziewać, skoro Jarosław Królewski jeszcze 13 września pisał na Twitterze o tym, że nowy sztab potrzebuje więcej czasu, by osiągać satysfakcjonujące wyniki. Dodał też jedno zdanie, które w wielu przypadkach, zwłaszcza w polskiej piłce, można traktować jak pocałunek śmierci - "wierzę w nich w 100%".

- Zawsze jest jeden główny powód, gdy się zwalnia trenera. Ale przyznam, że ja też go do końca nie usłyszałem. Mogę sobie tylko wyobrazić, że chodziło o niezadowalające wyniki. Dowiedziałem się o wszystkim dzisiaj. Idąc do gabinetu, nie spodziewałem się, co za chwilę w nim usłyszę. Cała rozmowa trwała pięć minut - mówił w rozmowie z "Goal.pl". 

Zmian w Wiśle Kraków jest zresztą więcej - odchodzi też Marcin Pogorzała, asystent Moskala. Podobny los spotkał kierownika pierwszej drużyny Jarosława Krzoska, który pracował w klubie od 14 lat oraz Krzysztofa Kołaczyka, dyrektora klubowej akademii. Niektórzy pracownicy mieli zrezygnować w ramach solidarności z Moskalem.

REKLAMA

Zastąpić Moskala na stanowisku ma Albert Rude, który pracował w klubie do maja ubiegłego roku. Co dalej z "Białą Gwiazdą"? Na ten moment klub jest na pierwszym miejscu spadkowym, mając 6 punktów po 7 meczach.

Czytaj także:

ps, PolskieRadio24.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej