ATP Tokio. Arthur Fils lepszy we francuskim finale. Zacięta walka w pierwszych dwóch setach

Spotkanie 18. w światowym rankingu Humberta z notowanym sześć pozycji niżej Filsem lepiej rozpoczął ten drugi, który jako pierwszy zanotował przełamanie i objął prowadzenie 3:2. Chwilę później jednak sam stracił serwis, a wyżej sklasyfikowany tenisista w decydującym momencie ponownie wygrał gema przy podaniu rywala, wykorzystując już pierwszą piłkę setową.

W drugiej partii walka była jeszcze bardziej zacięta, żadnemu z zawodników nie udało się przełamać rywala. W tie-breaku rywalizacja również była wyrównana, Humbert jako pierwszy miał piłkę meczową, jednak nie wykorzystał jej, czego później mógł bardzo żałować. Przegrał trzy kolejne akcje, dając Filsowi piłkę setową, którą ten wykorzystał już przy pierwszej próbie, doprowadzając do wyrównania w setach.

Jak się później okazało, niewykorzystana przez Humberta piłka meczowa kosztowała go tytuł. W decydującej odsłonie nie wykorzystał żadnego z dwóch break pointów, natomiast już pierwszego wykorzystał niżej notowany tenisista. Przełamał rywala, obejmując prowadzenie 5:3, a następnie przypieczętował zwycięstwo w swoim gemie serwisowym.

Wtorkowy triumf pozwolił Filsowi przełamać dwie serie wyżej notowanego przeciwnika - wygrał z nim po raz pierwszy po trzech porażkach, a także spowodował, że Humbert po raz pierwszy został pokonany w finale imprezy cyklu ATP. 26-latek ma na swoim koncie sześć tytułów, w tym dwóch w trwającym sezonie: w Dubaju i Marsylii.

Z kolei o sześć lat młodszy Fils po raz trzeci triumfował w turniejach ATP, wcześniej w tym roku wygrał także w Hamburgu, a w poprzednim w Lyonie. Przegrał natomiast jeden decydujący pojedynek w Antwerpii w 2023.

To był pierwszy od siedmiu lat finał jednej z imprez tej lub wyższej rangi, w którym wystąpiło dwóch Francuzów.

Wynik finału:

Arthur Fils (Francja) - Ugo Humbert (Francja) 5:7, 7:6 (8-6), 6:3.

• WTA Pekin. Niespodzianka i "bajgiel" w "polskim" meczu. Magda Linette pokonała Jasmine Paolini
• WTA Pekin. Shuai Zhang za mocna dla Magdaleny Fręch. Polka za burtą w Pekinie
• Iga Świątek może stracić pozycję liderki jeszcze w tym roku. Aryna Sabalenka przed wielką szansą

bg/PAP