Super Bowl 2025. Niedziela w USA zarezerwowana na NFL. "Dyscyplina z podłożem politycznym"

W nocy z niedzieli na poniedziałek w Nowym Orleanie Super Bowl, czyli finał ligi futbolu amerykańskiego. - Mecz Kansas City Chiefs vs. Philadelphia Eagels zdominuje światowe wydarzenia sportowe - mówi w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl wieloletni sympatyk futbolu amerykańskiego Michał Gutka, dziennikarz Viaplay i współautor podcastu "NFL po godzinach".

Paweł Majewski

Paweł Majewski

2025-02-07, 10:00

Super Bowl 2025. Niedziela w USA zarezerwowana na NFL. "Dyscyplina z podłożem politycznym"
Super Bowl świętem w USA. "Niedziela kojarzy się z NFL". Foto: EPA/ERIK S. LESSER

Przed rokiem Kansas City Chiefs po raz drugi z rzędu i czwarty w historii zostali mistrzami ligi futbolu amerykańskiego NFL. W Super Bowl 2024 na stadionie w Paradise na przedmieściach Las Vegas Chiefs pokonali po dogrywce walczącą o szósty tytuł ekipę San Francisco 49ers 25:22.

W Super Bowl 2025 w Nowym Orleanie obrońcy tytułu Kansas City Chiefs zagrają z Philadelphia Eagels. Gościem honorowym na meczu ma być prezydent Donald Trump.

O fenomenie Super Bowl mówi nam Michał Gutka, który jest współautorem podcastu "NFL po godzinach" i rozgrywki NFL śledzi od 18 lat.

Amerykanie mają w swoim kraju cztery wielkie ligi. Dlaczego najbardziej kochają futbol, a w dniu Super Bowl pół kraju siada przed telewizorem i ogląda ten mecz?

REKLAMA

Samo Super Bowl ma takie znaczenie jako finał NFL, ale jeśli chodzi o clou społeczno-kulturowe, to najpopularniejsze w Stanach są futbol i baseball, bo to są „ich” dyscypliny. Futbol co prawda trafił do USA jako rugby, ale w kolejnych latach, wraz z rozwojem amerykańskiego państwa, oni zrobili swoją odmianę tej gry z elementami, które zaczęły go odróżniać od rugby.

Mówimy: futbol. Skoro „foot”, to wydaje się, że piłkę kopiemy, tak jak w piłce nożnej. A w dzisiejszym futbolu amerykańskim kopanie to tylko ułamek czasu gry…

Ten sport ewoluował w taki sposób, że pojawiły się zarówno elementy kopania, jak i rzucania. Futbol wziął nazwę z tego, że ktoś wymyślił, iż ta piłka ma długość jednej stopy. Rozmiar piłki to jedna z różnic futbolu w porównaniu do rugby. Futbol amerykański zaczął pojawiać się na uczelniach w USA w końcówce XIX wieku, więc kolebką popularności tej dyscypliny jest fakt, że stała się ona sportem akademickim. Później zaczęły powstawać różne lokalne ligi, aż w końcu z tych lig najskuteczniejszą stała się NFL, która powstała w 1920 roku i od ponad stu lat trwa, cały czas się rozrastając. Koszykówka i hokej przywędrowały do Stanów, a futbol i baseball zostały wymyślone przez Amerykanów. Oba sporty były odmianami rugby i krykieta, ale na amerykańską modłę.

Czyli wymyślenie tych sportów miało też podłoże polityczne, żeby odróżnić się w czymś od Anglików?

Raczej tak. Futbol amerykański zawsze był sportem, który miał bardzo tradycyjny układ, jeśli chodzi o rozgrywanie sezonu: kiedy się gra, w jaki sposób, na jakich zasadach itp. Myślę, że siłą NFL jest coś, co możemy zamknąć w haśle: „less is more” – mniej znaczy więcej. Mniej meczów w sezonie zasadniczym, ale wszystkie mają gigantyczne znaczenie. W badaniach telewizyjnych baseballowi na przestrzeni lat oglądalność mocno spadła, bo tam meczów w sezonie zasadniczym jest ponad 160, w NHL i NBA po 82. Natomiast w futbolu zdano sobie sprawę, że mecze można rozgrywać raz w tygodniu. To jedna sprawa, a druga, że dniem NFL jest zwykle niedziela.

Futbolowe rodziny w USA mają podział kibicowania: w piątki zawsze są mecze licealne, w soboty futbolu akademickiego, a w niedzielę zawodowe mecze NFL. Te odmiany futbolu nie wchodzą sobie w paradę i wyjątkowość tego sportu możesz chłonąć przez cały weekend, choć przez bardzo krótki czas, bo zwykle na jesieni. Sezon futbolu jest bardzo skondensowany, więc każdy mecz w sezonie zasadniczym ma dużą wagę. W Super Bowl mamy tego kumulację, bo po pierwsze, ten mecz decyduje o zdobyciu mistrzostwa, po drugie, w porównaniu do innych lig, jest to jedno spotkanie, a nie seria do czterech zwycięstw.

REKLAMA

Mam wrażenie, że zarządzający futbolem zdali sobie sprawę, że widza nie można za bardzo przesycić tym sportem. Niedziela zawsze kojarzy się Amerykanom z NFL. Niby inne sporty mają „dla siebie” pozostałe dni tygodnia, ale rynek telewizyjny w USA cały czas jest zawładnięty przez futbol. W ostatnie święta Bożego Narodzenia NFL grało, choć ten termin zawsze kojarzył się z NBA. W 2023 roku mecze obu lig nachodziły na siebie i to futbol miał zdecydowanie większą oglądalność. Pięć meczów koszykówki miało widownię na poziomie od półtora do siedmiu milionów telewidzów, a spotkania NFL miały między 25 a 32 miliony o tej samej porze. Na 100 najpopularniejszych pozycji telewizyjnych w każdym roku, ostrożnie mówiąc, dwie trzecie to mecze NFL, a w TOP 10 co najwyżej Oscary i parada z okazji Święta Dziękczynienia mogą znaleźć się obok futbolu. 

Na liście TOP 100 oglądalności zawsze jest też trochę meczów futbolu akademickiego. W Polsce to nie do pomyślenia, żeby w gronie 100 najchętniej oglądanych transmisji nawet około dziewięćdziesięciu było związane z piłką nożną. Ale jeśli patrzymy na Super Bowl, widownia wynika chyba również z elementu show. 30-sekundowe reklamy kosztują kilka milionów dolarów, w przerwie występują największe gwiazdy muzyki. To chyba jeszcze bardziej podbija oglądalność w USA? Mecze o mistrzostwo rzadko spadają poniżej średniej 100 mln telewidzów, a jednak podczas sezonu zasadniczego ta średnia jest sporo niższa.

Super Bowl stało się elementem amerykańskiej kultury. Do mocno rozwiniętej w USA kultury sportu, która jest zakorzeniona bardziej niż w Polsce czy w ogóle w Europie, dołożono występy muzyczne. Do meczu zasiadają kibice futbolu, a inni dostali wabik w postaci występów. To zresztą też się zmieniało. Bo na przykład w latach 70. w przerwach meczu występowały orkiestry marszowe czy zespoły uczelniane. Show zaczęto robić dopiero od lat dziewięćdziesiątych. Słynne występy z tamtych czasów to śpiewająca hymn przed meczem Whitney Houston oraz Michael Jackson, który miał koncert w przerwie.

REKLAMA

Pamiętam, że kiedyś na studiach amerykanistyki robiłem prezentację o Super Bowl i znalazłem badanie o wpływie Halftime Show, czyli występów gwiazd w przerwie, na oglądalność. Nawet w USA koncerty gwiazd jako powód obejrzenia meczu wskazywało około 20 procent ankietowanych. Myślę, że dzisiaj ten element wpływa też na widzów spoza Stanów, przynajmniej mam takie wrażenie, patrząc na polską bańkę NFL.

Taylor Swift w Halftime Show w tym roku nie wystąpi, ale jej związek z gwiazdą Kansas City Chiefs Travisem Kelce’em sprawił, że liga zyskała wielu nowych fanów, a może przede wszystkim fanek. Ci ludzie zostaną przy futbolu czy to jedynie chwilowa moda? 

Sam jestem tego ciekaw, bo to zjawisko naprawdę fenomenalne, zupełnie niespodziewane. Ostatnio czytałem, że w Stanach nastoletni odbiorcy znacznie zwiększyli częstotliwość oglądania meczów. Można mówić o efekcie Taylor Swift. Nie było to przebadane pod kątem płci, ale wydaje mi się, że dotyczy w dużej mierze nastoletnich dziewczynek. Pół żartem, pół serio, ale na Twitterze wiele tzw. switfies pisało z oburzeniem o różnych kontrowersyjnych decyzjach sędziowskich na niekorzyść Chiefs.

Nie wiem, czy fani Swift oglądają mecze tylko po to, żeby ją zobaczyć na ekranie. Jeśli jakiś procent z nich zostanie z NFL na dłużej, liga ogłosi sukces, ale wydaje mi się, że to może być chwilowy efekt (...). Może stać się tak, że para Kelce - Swift nie będzie obecna w NFL przez długie lata, ale chwilowa popularność jest oczywiście bardzo duża. Myślę, że ten motyw szybciej by się „zmęczył”, gdyby nie to, jakim zawodnikiem jest Kelce. 

REKLAMA

Trzeba sobie zdać sprawę, że Travis Kelce jest jednym z najlepszych zawodników NFL w XXI wieku, być może najlepszym na swojej pozycji tight enda. Jeśli na koniec jego kariery zbierzemy wszystkie osiągnięcia, to może być lepszy nawet od Roba Gronkowskiego. Travis był świetny, jeszcze zanim zaczął grać z Patrickiem Mahomesem. 

Na koniec zapytam Cię jako człowieka, który od lat rozpropagowuje NFL w naszym kraju. Czy społeczność futbolu w Polsce się rozrasta? Są podcasty, jak choćby Twój, są grupy w mediach społecznościowych, transmisje w otwartej telewizji, Super Bowl będzie w Polsacie. W Wielkiej Brytanii czy w Niemczech NFL stało się bardzo popularne. W Polsce może być podobnie? Za czasów Sebastiana Janikowskiego, futbol był chyba dla nas ciekawostką, a teraz wydaje mi się, że więcej ludzi interesuje się tym sportem.

W porównaniu z czasami Janikowskiego dostępność ligi stała się większa. Już nie potrzeba telewizji, jest usługa NFL Game Pass. Wydaje mi się, że zainteresowanie w Polsce jest trochę większe, choć pamiętam też stare czasy, gdy na stronie NFL24 istniało bardzo aktywne forum na kilka tysięcy użytkowników. 

REKLAMA

Mam wrażenie, że jeśli chodzi o popularność, dużo zrobić może liga europejska, w której grają Panthers Wrocław. To drużyna, która przerosła całkowicie nasze podwórko i reprezentuje nas w takiej europejskiej „Superlidze”. Faktycznie mam wrażenie, że nasza bańka futbolowa trochę „spuchła”. Widziałem w mediach społecznościowych zainteresowanie nawet ze strony ludzi, którzy może wielkimi fanami futbolu nie są na co dzień. Jeśli 1000 nowych fanów usiądzie obejrzeć Super Bowl, to naiwnie będzie sądzić, że od września wszyscy będą śledzić nowy sezon. Ale jeśli dwa procent z nich zostanie przy futbolu, to już będzie super.

Rozmawiał Paweł Majewski, PolskieRadio24.pl

kor

Czytaj także:

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej