Hit w Poznaniu dla gości! Lech bezradny, Raków goni lidera
Piłkarze Lecha Poznań przegrali u siebie z Rakowem Częstochowa 0:1 w piątkowym hicie 21. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Gola na wagę wygranej gości pod koniec pierwszej połowy zdobył Stratos Svarnas.
2025-02-14, 22:27
Obie ekipy walczą o mistrzostwo Polski i obie niespodziewanie przegrały swoje mecze z beniaminkami w poprzedniej kolejce - Lech uległ w Gdańsku Lechii, a Raków przegrał na wyjeździe z GKS-em Katowice.
Raków zaskoczył Lecha w Poznaniu
Lechici próbowali przejąć inicjatywę, ale tworzenie groźnych sytuacji przychodziło podopiecznym Nielsa Frederiksena z dużym trudem. W 25. minucie piłkę do siatki głową skierował Mikael Ishak, ale sędzia Szymon Marciniak nie miał wątpliwości - szwedzki snajper Lecha znajdował się na spalonym w momencie zgrania piłki przez Patrika Walemarka.
Raków był w pierwszej połowie groźniejszy. Bardzo blisko gola dla "Medalików" było w 28. minucie. Po świetnej akcji gości główkował Jonatan Braut Brunes, ale kapitalną paradą popisał się bramkarz "Kolejorza" Bartosz Mrozek. Dobitka Ericka Otieno była już niecelna.
REKLAMA
Podopieczni Marka Papszuna wyglądali lepiej od gospodarzy. W 37. minucie nawet trafili do siatki. Celnie główkował Gustav Berggren, ale gol Szweda nie został uznany. Pomocnik Rakowa chwilę przed strzałem odepchnął bowiem Radosława Murawskiego.
Częstochowianie i tak zeszli na przerwę z prowadzeniem. O ile kolejne uderzenie Berggrena w świetnym stylu obronił Mrozek, o tyle golkiper był bezradny w 45. minucie, gdy z rzutu rożnego dośrodkował Ivi Lopez.
Po zagraniu Hiszpana skutecznie główkował Stratos Svarnas, który wykorzystał niemrawą reakcję kryjącego go Antoniego Kozubala i pokonał Mrozka. Po pierwszej połowie goście znajdowali się zatem na minimalnym, ale zasłużonym prowadzeniu.
Marciniak chciał przerwać mecz
REKLAMA
Po przerwie poznaniacy chcieli odrobić stratę, ale kontrataki Rakowa były groźne. W 58. minucie znowu klasę pokazał Mrozek, który odbił piłkę po główce Adriano Amorima.
Goście bronili bardzo dobrze, a Lech nie był w stanie zdobyć gola. Gdy Kozubal kopnął z dystansu, na posterunku był golkiper częstochowian Kacper Trelowski. Młody bramkarz został zmuszony do interwencji po strzale Ishaka w 73. minucie, ale sędzia i tak odgwizdał faul Szweda w walce o piłkę.
Lech atakował, a Raków skupił się na defensywie. Częstochowianie czasem kontrowali, jak wtedy gdy Leonardo Rocha strzelał, został zablokowany. W międzyczasie sędzia Szymon Marciniak zagroził, że przerwie mecz, jeśli... fani "Kolejorza" nie przestaną rzucać na boisko śnieżkami.
Spotkanie udało się jednak dograć do końca. Mimo czterech dodatkowych minut, wynik już się nie zmienił i Raków zbliżył się w tabeli do prowadzącego Lecha na dystans zaledwie punktu!
REKLAMA
Lech Poznań - Raków Częstochowa 0:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Stratos Svarnas (45+1-głową).
Żółta kartka - Lech Poznań: Radosław Murawski. Raków Częstochowa: Fran Tudor, Stratos Svarnas.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów: 28 247.
Lech Poznań: Bartosz Mrozek - Rasmus Carstensen, Alex Douglas, Antonio Milić, Joel Pereira (57. Michał Gurgul) - Patrik Walemark (70. Ali Gholizadeh), Radosław Murawski, Afonso Sousa (57. Gisli Thordarson), Antoni Kozubal (80. Mario Gonzalez), Daniel Hakans (80. Bryan Fiabema) - Mikael Ishak.
Raków Częstochowa: Kacper Trelowski - Fran Tudor, Zoran Arsenić, Stratos Svarnas - Jean Carlos Silva (90+1. Srdan Plavsić), Gustav Berggren, Władysław Koczerhin (79. Ben Lederman), Erick Otieno - Adriano Amorim (84. Patryk Makuch), Jonatan Braut Brunes (84. Leonardo Rocha), Ivi Lopez (79. Jesus Diaz).
Podział punktów w Krakowie
We wcześniejszym meczu 21. kolejki Cracovia zremisowała u siebie z Koroną Kielce 1:1, co dało krakowianom awans na 4. miejsce w tabeli. "Pasy" długo przegrywały po tym, jak w 32. minucie piłkę do własnej bramki skierował Virgil Ghita, który próbował interweniować po akcji skrzydłowego Korony Mariusza Fornalczyka.
Przez niemal całą drugą połowę kielczanie grali w osłabieniu po tym, jak Miłosz Strzeboński ujrzał drugą żółtą kartkę. Gospodarze wyrównali jednak dopiero w doliczonym czasie za sprawą rezerwowego Patryka Sokołowskiego, który skutecznie uderzył głową po wrzutce Filipa Rózgi.
![Tabela Ekstraklasy](http://static.prsa.pl/images/bb28bf5c-a710-47c5-90fd-a2bb76c57e75.jpg)
Cracovia - Korona Kielce 1:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Virgil Ghita (32-samobójcza), 1:1 Patryk Sokołowski (90+1-głową).
Żółta kartka - Cracovia Kraków: Amir Al-Ammari, Patryk Sokołowski. Korona Kielce: Nono, Miłosz Strzeboński, Mariusz Fornalczyk, Wojciech Kamiński. Czerwona kartka za drugą żółtą - Korona Kielce: Miłosz Strzeboński (48).
Sędzia: Damian Kos (Wejherowo). Widzów: 7 719.
Cracovia: Sebastian Madejski - Jakub Jugas (60. David Kristjan Olafsson), Gustav Henriksson, Virgil Ghita - Otar Kakabadze, Amir Al-Ammari (46. Patryk Sokołowski), Mikkel Maigaard, Bartosz Biedrzycki (79. Kacper Śmiglewski) - Ajdin Hasić (46. Filip Rózga), Benjamin Kallman, Fabian Bzdyl (46. Mick van Buren).
Korona Kielce: Rafał Mamla - Miłosz Trojak, Bartłomiej Smolarczyk, Pau Resta - Hubert Zwoźny, Nono (69. Wojciech Kamiński), Miłosz Strzeboński, Marcel Pięczek - Martin Remacle (69. Yoav Hofmeister), Adrian Dalmau (88. Jewgienij Szykawka), Mariusz Fornalczyk (61. Pedro Nuno).
- Komisja Licencyjna zadecydowała. Fani Lechii mogą odetchnąć
- Pogoń Szczecin ma nowego właściciela. Brytyjczycy przejmują klub
Źródła: PolskieRadio24.pl, empe
REKLAMA