Zasada ośmiu sekund. Piłkarskie władze chcą skończyć z martwym przepisem
Odpowiedzialna za przepisy gry w piłkę nożną Międzynarodowa Rada Futbolu (IFAB) postanowiła, że od przyszłego sezonu drużyna będzie ukarana rzutem rożnym, jeśli bramkarz zbyt długo będzie przytrzymywał piłkę w rękach.
2025-03-18, 17:16
Obecnie przepis 12.2 stanowi, że bramkarz musi wypuścić piłkę z rąk po upływie sześciu sekund. W innym wypadku, drużyna przeciwna otrzyma rzut wolny pośredni. W praktyce jednak, był to martwy przepis. Na początku marca, przy okazji 139. zjazdu IFAB, zdecydowano o zmianie tej regulacji.
"Poprawka oznacza, że jeśli golkiper trzyma piłkę dłużej niż osiem sekund (...), sędzia przyzna rzut rożny drużynie przeciwnej, zamiast obecnego pośredniego rzutu wolnego po trzymaniu piłki przez ponad sześć sekund" - napisano w oświadczeniu Międzynarodowej Rady Futbolu.
Co więcej, odliczanie czasu ma odbywać się w sposób widoczny, tak aby bramkarze wiedzieli, że muszą szybko pozbyć się piłki. Zmiana wejdzie w życie już od sezonu 2025/2026. Pomysłodawcy liczą, że nowy przepis będzie w praktyce stosowany znacznie częściej niż dotychczasowy. Oglądając mecze piłki nożnej, rzadko można było bowiem odnotować podyktowanie rzutu wolnego pośredniego w polu karnym, choć bramkarzy niejednokrotnie trzymali piłkę w rękach znacznie dłużej niż przez sześć sekund.
Nowy przepis był testowany w Anglii i we Włoszech. Próby zakończyły się sukcesem. Okazało się, że arbitrzy zdecydowanie chętniej każą drużyny rzutami rożnymi, gdyż te zwykle nie niosą za sobą tak groźnych konsekwencji, jak wykonywany w polu karnym rzut wolny pośredni. O tym, czy testy przełożą się na futbolową rzeczywistość na całym świecie, będziemy mogli się przekonywać od 1 lipca, bo właśnie tego dnia dotychczasowy przepis zostanie zastąpiony nową regulacją.
REKLAMA
- Zalewski nie przyjechał na zgrupowanie. Probierz: przepraszam trenera Interu
- Zmiany w reprezentacji Polski. Awaryjne powołania dwóch piłkarzy
- Polacy poznali rywali. Niedawno ponieśli z nimi kompromitującą porażkę
Źródła: PolskieRadio24.pl, empe
REKLAMA