Djoković odsłonił przed rywalem kulisy przygotowań. Mensik wykorzystał szansę i ograł idola
Jakub Mensík, triumfując w tenisowym turnieju ATP 1000 w Miami, spełnił dwa marzenia. Zdobył swój pierwszy tytuł w zawodowej karierze, ale także pokonał w finale Serba Novaka Djokovicia, którego uważa za swojego idola. Przed kilku laty Serb zaprosił młodszego kolegę na szkolenie do Belgradu i pokazał mu kulisy przygotowań do turniejów.
2025-03-31, 13:20
- Chciałbym szczególnie podziękować jednemu z fizjoterapeutów ATP, Alejandro. Godzinę przed pierwszym meczem trzymałem w ręku kartkę papieru, aby zgłosić rezygnację z gry. Bardzo bolało mnie kolano. Ale miałem szczęście, gdyż sędzia był na lunchu, więc udało mi się dostać jeszcze jeden zabieg, fizjoterapeucie udało się dokonać cudu - wyjawił Mensik.
Pokonał ból i wygrał z Djokoviciem. "Niesamowite uczucie"
Zawodnik z morawskiego Prostejova po pokonaniu swego idola 7:6 (7-4), 7:6 (7-4) z radością położył się na korcie. Został pierwszym Czechem zwycięzcą turnieju Masters od 2005 roku, kiedy to w paryskiej Bercy wygrał Tomas Berdych. W wieku 19 lat jest również drugim najmłodszym mistrzem w Miami, po Hiszpanie Carlosie Alcarazie.
- To niesamowite uczucie. Myślę, że najważniejsze przyjdzie później, ale już teraz jest wspaniale. Jestem tak szczęśliwy, że to się stało, a to dopiero początek. Cieszę się, że spisywałem się świetnie przez cały turniej. Gra przeciwko mojemu idolowi w największym finale w mojej karierze to spełnienie marzeń - dodał nastolatek.
Mensik na obiektywie kamery po meczu napisał: "Pierwszy z wielu". Fakt, że w finale zmierzył się z Djokoviciem, sprawił, że jego doświadczenie stało się jeszcze bogatsze. 37-letni Serb zauważył Mensika trzy lata temu, kiedy ten przegrał finał juniorów w Australian Open, gdy z powodu drgawek musiał opuścić kort na wózku inwalidzkim. Mistrz zaprosił go do Belgradu na szkolenie. Pokazał mu także kulisy przygotowań.
- Naprawdę tego chciałem, chciałem porównać z nim siły. Najpierw to przyszło w zeszłym roku w Szanghaju (Mensik przegrał w trzech setach - przyp. red.), ale teraz było inaczej. Teraz jestem innym graczem, a to był finał. Wróciły do mnie wspomnienia, jak to wszystko się zaczęło trzy lata temu, kiedy trenowaliśmy razem - powiedział.
Czech ograł w finale idola. "Prawdziwy mistrz"
Po meczu zawodnicy wymienili kilka słów na korcie i na scenie podczas wręczania nagród. Djoković był smutny, gdyż nie zdobył 100. tytułu ATP. - Jako zawodnik i postać to prawdziwy mistrz. Cała chwała należy się jemu. Myślę, że jego 100. tytuł jeszcze nadejdzie - powiedział Mensik. Wysoka odporność psychiczna również pomogła odnieść mu życiowy sukces. W Miami wygrał wszystkie siedem tie-breaków, w tym dwa w finale. Podobnie było w półfinale, gdzie pokonał Amerykanina Taylora Fritza; w drugiej rundzie zmierzył się z Brytyjczykiem Jackiem Draperem.
Czech przyznał, że Novak jest również graczem tie-breakowym. Zawsze daje z siebie wszystko. - Ale w tych ważnych momentach grałem dobrze, a do tego dopisało mi też szczęście. Ten dzień był wyjątkowo wymagający pod względem fizycznym, wilgotność powietrza była niesamowita. Cieszę się, że lepiej sobie z tym poradziłem - powiedział Mensik.
19-latek awansował o 30 pozycji na 24. miejsce w rankingu ATP, dwa miejsce niżej od Huberta Hurkacza. Czech nie wie jeszcze, jaki będzie harmonogram jego kolejnych turniejów. Portal isport.cz przypomniał, że ostatnim Czechem, który wygrał turniej Wielkiego Szlema, był Petr Korda (Australian Open 1998). - Teraz będę świętował, a potem polecę do domu i trochę odpocznę. Wkrótce omówię następny plan z trenerem - podsumował.
- Sensacja w Miami. Djoković przegrał finał z 19-latkiem. "Niewiarygodne"
- Zmiana trenera nieunikniona? "To już końcówka współpracy Fisette'a ze Świątek"
- Sensacja w Miami! Iga Świątek przegrała ze 140. rakietą rankingu
- Wielkie nerwy w sztabie Igi Świątek. "Posłuchaj się chociaż raz"
Źródła: PAP, PolskieRadio24.pl, empe/kor
REKLAMA