Resovia bez strachu mimo straty na półmetku finału. "Lubimy tureckie hale"
Siatkarze Asseco Resovii zagrają na wyjeździe z Ziraatem Bankasi Ankara w rewanżowym spotkaniu finałowym Pucharu CEV. Rzeszowianie bronią trofeum, ale w pierwszym meczu górą był turecki zespół - wygrał 3:2. Polacy nie zamierzają jednak załamywać rąk i zapowiadają walkę do ostatniej piłki.
2025-04-09, 15:16
Kapitan Resovii, Karol Kłos po wtorkowym treningu przyznał, że warunki do gry będą bardzo dobre.
- Te tureckie hale są bardzo przyjemne do grania - zarówno w Ankarze, jak i obiekt Fenerbahce. To dla nas mecz ostatniej szansy i liczymy, że wzniesiemy puchar. W tamtym roku nam się to udało. Cały czas jest szansa - walczymy, żeby uratować ten sezon. Tu będzie znacznie trudniej, ale wszystko w naszych rękach - podkreśla.
Posłuchaj
Libero rzeszowskiej drużyny, Michał Potera twierdzi, żę porażka w pierwszym spotkaniu nie zmieni nastawienia rzeszowian.
- Ten tie-break niewiele zmienia. Cały czas jesteśmy w grze - oczywiście dopóki nie przegramy trzeciego seta. To po prostu kolejny mecz, który musimy wygrać. Wyjdziemy na boisko i postaramy się być lepsi od rywala. I tyle! - konkluduje.
REKLAMA
Posłuchaj
W pierwszym spotkaniu Asseco Resovia zagrała bez Bartosza Bednorza, który leczył uraz łydki. Przyjmujący wystąpił już w sobotę w przegranym przez rzeszowian ćwierćfinale ekstraklasy i najpewniej wystąpi także i w środę. Aby myśleć o obronie pucharu, Resovia musi wygrać w Ankarze 3:0 lub 3:1 - wygrana 3:2 doprowadzi do złotego seta.
Początek spotkania w Turcji o 17:30.
- Najnowszy model Porsche czeka, a Iga Świątek może wycofać się z turnieju
- "Wielka lekcja fair play". Szczęsny na czołówkach w Hiszpanii
Źródło: Polskie Radio/PolskieRadio24.pl/BG
REKLAMA