Thurnbichler uderza w Małysza. W ogóle się nie patyczkował
Thomas Thurnbichler po odrzuceniu oferty od PZN znalazł nową pracę. Austriacki szkoleniowiec udzielił wywiadu dla portalu skijumping.pl, w którym odsłonił kulisy pracy w polskiej federacji na czele z Adamem Małyszem. - Przede wszystkim byłem sam jako trener – zdradził.
2025-05-21, 11:53
Thomas Thurnbichler ujawnił kulisy pracy w Polsce
Thomas Thurnbichler nie zgodził się na propozycję PZN i nie został trenerem polskich juniorów. Zamiast tego 35-latek przyjął ofertę od niemieckiej federacji narciarskiej. Po kilku tygodniach od zakończenia współpracy, Austriak zdecydował się ujawnić, co działo się w środku zespołu w ostatnim sezonie.
- Jeśli federacja ma braki w strukturach, to wszystko tak się kończy. To była tego przyczyna, mówiąc krótko. Generalnie na początku było bardzo dobrze. Z Adamem też. Ale z roku na rok było coraz mniej kontaktu. Nigdy nie miałem ścisłego kontaktu z członkami zarządu, ale myślę, że to też była kwestia bariery językowej - wyjaśniał w rozmowie z serwisem skijumping.pl.
Po przejęciu niemieckiej kadry B Thurnbichler szybko znalazł różnice pomiędzy nowym pracodawcą a polskim. Głównie mówił o funkcji dyrektora sportowego.
Thurnbichler wbił szpilkę Małyszowi
- Z reguły w innych krajach trener współpracuje z dyrektorem sportowym, a nie z zarządem. Czasami jako główny szkoleniowiec miewasz kontakt z prezesem, ale zasadniczo powinno się współpracować ściśle z dyrektorem sportowym. W Polsce tak nie było - tłumaczył.
REKLAMA
Pytany o to, co było największym wyzwaniem kulturowym i organizacyjnym w Polsce, odparł krótko, że "był sam jako trener" i "był bardziej bój niż współpraca". Tym samym były skoczek wbił szpilkę Adamowi Małyszowi, który stoi na czele Polskiego Związku Narciarskiego.
- Kamil Stoch kończy karierę. Zaskoczył wszystkich oprócz jednej osoby
- Oto diagnoza Świątek. "Dwa elementy wpływają teraz na życie Igi"
- On ma przejąć numer Lewandowskiego. Decyzja Barcelony
Źródło: PolskieRadio24.pl/skijumping.pl/mw
REKLAMA