Polska czeka od prawie 100 lat. Iga Świątek naprawdę może to zrobić

Iga Świątek została trzecią Polką w historii, która wystąpi w finale Wimbledonu. Przed nią tego zaszczytu dostąpiły Jadwiga Jędrzejowska w 1937 roku i Agnieszka Radwańska w 2012. Jednak obie przegrały decydujące pojedynki. W sobotę 12 lipca Świątek podejmie Amandę Anisimovą. Czy będzie górą?

2025-07-12, 07:00

Polska czeka od prawie 100 lat. Iga Świątek naprawdę może to zrobić
Iga Świątek trzecią Polką w finale Wimbledonu. Foto: PAP/EPA/ADAM VAUGHAN

Świątek - Anisimova w finale Wimbledonu

Wimbledon jest rozgrywany od 1877 roku, a trwająca edycja jest 138. w historii wielkoszemowego turnieju.

Jadwiga Jędrzejowska dotarła do finału w 1937 roku, a decydujące spotkanie o triumfie 3 lipca przegrała z Angielką Dorothy Edith Round 2:6, 6:2, 5:7. Długo to osiągnięcie uchodziło za największy sukces w historii polskiego tenisa. Za finał w Londynie Jędrzejowska dostała plakietkę z napisem "runner-up" (zdobywczyni drugiego miejsca) i bon towarowy wartości... 3,5 funta. To nie była era open tenisa i nie grano o nagrody pieniężne.

Obecnie sytuacja jest zupełnie inna. Awans do finału w Wimbledonie oznacza, że 24-letnia raszynianka może liczyć na premię w wysokości 1,52 mln funtów, czyli ok. 7,5 mln złotych. To niemal trzykrotnie więcej niż Radwańska otrzymała 13 lat temu.

Wimbledon: Polska czeka na zwycięstwo Igi Świątek

Rok 1937 był najlepszy w karierze Jędrzejowskiej. Oprócz sukcesu w Wimbledonie, dotarła też do finału mistrzostw USA. W finale na kortach Forest Hills przegrała z filigranową Chilijką Anitą Lizane 4:6, 2:6. Trzeci wielkoszlemowy singlowy finał zanotowała dwa lata później w Paryżu - uległa w nim Francuzce Simone Mathieu 3:6, 6:8 (tie-breaka jeszcze wtedy nie rozgrywano).

Po Jędrzejowskiej kibice na występ polskiej tenisistki w finale Wimbledonu musieli czekać 75 lat. 7 lipca 2012 osiągnęła go Agnieszka Radwańska. Choć przegrała z królującą wówczas na światowych kortach Sereną Williams 1:6, 7:5, 2:6, to udane dwa tygodnie w Londynie uznała za "najwspanialsze w karierze".

- To były najwspanialsze dwa tygodnie w mojej karierze, czekałam i ciężko pracowałam na nie całe życie. Myślę, że finał Wimbledonu jest marzeniem każdego tenisisty. Jestem szczęśliwa, choć oczywiście trochę też rozczarowana porażką, ale to był mój pierwszy wielkoszlemowy finał. Choć była szansa, to jednak do zwycięstwa było cały czas daleko. Serena grała zbyt dobrze i wygrała cały turniej zasłużenie - powiedziała tuż po meczu Radwańska, która dzięki temu sukcesowi została wiceliderką rankingu WTA Tour.

Wimbledon 2025. Jędrzejowska, Radwańska i Świątek. Polska doczeka się wygranej?

Za najlepszy dzień w życiu pochodząca z Krakowa tenisistka uznała jednak później 1 listopada 2015 roku, kiedy w Singapurze wygrała kończący sezon turniej masters - WTA Finals.

Występ w Wimbledonie 2012 był jej najlepszym w Wielkim Szlemie. Później, w 2013 i 2015 roku, była w Londynie jeszcze dwukrotnie w półfinale, a w latach 2014 i 2016 osiągnęła ten etap w Australian Open w Melbourne.

Finał Świątek - Anisimova. O której mecz na Wimbledonie?

Rywalką Świątek w sobotnim finale będzie Amerykanka Amanda Anisimova. Początek meczu zaplanowano o godzinie 17.00. To będzie pierwsze starcie pomiędzy tenisistkami. Dla zawodniczki Wima Fissette'a będzie to szósty wielkoszlemowy finał w karierze. Wcześniejsz pięć: cztery na Roland Garros i jeden na US Open wygrała. Jak będzie tym razem? Miejmy nadzieję, że podobnie.

Czytaj więcej:

Źródło: PolskieRadio24.pl/PAP/mw

Polecane

Wróć do strony głównej