Lewandowski wrócił do gry. Jak wypadł w meczu Levante - Barcelona?

15 minut Lewandowskiego z Levante. Gdzie był sędzia?

Sobotni wieczór na pewno rozgrzał kibiców Barcelony, którzy nie mogli oglądać spotkania z Levante bez nerwów. "Duma Katalonii" przegrywała już 0:2 i musiała wyszarpać zwycięstwo z beniaminkiem, zdobywając komplet punktów po samobójczym golu w końcówce meczu.

Robert Lewandowski zdołał dojść do siebie po kontuzji i znalazł się w kadrze na to spotkanie. Hansi Flick zdecydował się wprowadzić Polaka na ostatnie 15 minut. Hiszpańskie media oceniły występ Polaka, lecz trzeba uczciwie przyznać, że nie zdołał on zdziałać zbyt wiele. 

Był blisko bramkowej akcji, "AS" zaznaczył, że "pomógł Barcelonie przez rozgrywanie piłki i wymuszanie fauli", "Mundo Deportivo" napisało, że "miał na celu wywoływać panikę w obronie rywali". Najwięcej uwagi wywołała jednak sytuacja, w której Polak został kopnięty w polu karnym rywali, lecz gwizdek sędziego milczał. Gdyby było inaczej, napastnik prawdopodobnie zostałby bohaterem swojej drużyny.

"Trzy punkty zabezpieczone" 

Po dwóch meczach tego sezonu Barcelona ma na swoim koncie komplet punktów. Sezon dopiero co ruszył i można spodziewać się, że maszyna Hansiego Flicka będzie dopiero się rozkręcać. Można jednak zastanawiać się, czy Robert Lewandowski będzie w najbliższych miesiącach jej istotnym ogniwem, tak jak było to wcześniej. 

W nocy po meczu Polak krótko skomentował spotkanie. "Trzy punkty zabezpieczone" - napisał na Instagramie. Kolejny mecz La Liga już za tydzień - 31 sierpnia Barcelona zmierzy się z Rayo Vallecano.

• Robert Lewandowski skończył 37 lat. Ma jeden wymarzony prezent?
• Hansi Flick wściekły na władze FC Barcelony. Poszło o Szczęsnego
• To nagranie miało nie istnieć. Cezary Kulesza musi się gęsto tłumaczyć

Źródło: PolskieRadio24.pl/ps