Nowa Zelandia rywalem Polski. Na kogo muszą uważać Biało-Czerwoni?
Nowa Zelandia to kraj, który kojarzy się przede wszystkim z pięknymi krajobrazami, ptakiem kiwi czy, w kontekście sportowym, z rugby. Tamtejsza piłkarska reprezentacja to ekipa wciąż anonimowa dla przeciętnego kibica nad Wisłą. Ten stan rzeczy niebawem się zmieni - o Nowozelandczykach usłyszą nie tylko Polacy, ale i cały świat!
2025-10-07, 10:01
Dla Biało-Czerwonych mecz z Nową Zelandią będzie pierwszym od 2022 roku pojedynkiem z rywalem spoza federacji UEFA. Ta konfrontacja będzie okazją do starcia z odmiennym stylem gry i powiewem futbolowej egzotyki. Jaką drużyną jest przedstawiciel Oceanii?
Powrót po latach
Sportowej wartości Nowozelandczyków na pewno nie można ocenić na podstawie ich meczów w eliminacjach do mistrzostw świata. Tam w strefie Oceanii bez większego problemu rozbijali takich tuzów jak Samoa, Fidżi czy w finale kwalifikacji Nowa Kaledonia. Tym samym wywalczyli trzeci w historii i pierwszy od 16 lat awans na mundial.
Ekipa Nowej Zelandii skorzystała na poszerzeniu liczby uczestników MŚ z 32 do 48. Dzięki temu uniknęła starcia z Australią, z którą wprawdzie niedawno dwukrotnie się mierzyła (1:3 i 0:1), ale jedynie w ramach meczów towarzyskich.
- Odkąd zwiększono liczbę uczestników, liczyliśmy na awans. Nie chodzi o to, żeby tam dotrzeć, ale o to, co zrobimy, kiedy już tam dotrzemy - mówił po przypieczętowaniu awansu trener ekipy "All Whites" Darren Bazeley.
Szkoleniowiec, który ostatnie 5 lat spędził w strukturach nowozelandzkiego związku, od listopada 2022 roku pełni funkcję selekcjonera. Wcześniej pracował jako trener kadry młodzieżowej i w tamtejszych klubach.
Wood i cała reszta
Na październikowe mecze Bazeley powołał zawodników grających w aż 13 krajach. Niekwestionowaną gwiazdą kadry "All Whites" jest Chris Wood - 33-letni napastnik Nottingham Forest. W minionym sezonie podobnie jak cała drużyna był rewelacją Premier League, strzelając aż 20 goli. W obecnej kampanii, tak jak ekipa "Tricky Trees", mocno spuścił z tonu i w 7 występach zanotował tylko dwa trafienia.
Na Woodzie wyliczanka gwiazd i gwiazdek reprezentacji Nowej Zelandii się kończy. Pozostali gracze to najwyżej solidni wyrobnicy, szerzej nieznani kibicom europejskiego futbolu. Na wyróżnienie z pewnością zasługuje Elijah Just ze szkockiego Motherwell, który z czterema golami był drugim strzelcem eliminacji, ustępując jedynie Woodowi (9 bramek).
Nowozelandczycy mają swoich ludzi także w Anglii, ale tylko na drugim poziomie rozgrywkowym. Tyler Bindon gra w Sheffield United, Max Crocombe w Millwall, a strzelec gola w niedawnym sparingu z Ukrainą (1:2) Marko Stamenić w Swansea City.
Jest także polski trop. Alex Paulsen niedawno dołączył do Lechii Gdańsk na zasadzie wypożyczenia z Bornemouth. W spotkaniu z Biało-Czerwonymi raczej jednak go nie zobaczymy, ponieważ po raz ostatni w kadrze grał prawie rok temu przeciwko Samoa (8:0).
Rankingi nie grają?
Polacy będą zdecydowanymi faworytami w starciu z ekipą z Oceanii. Świadczą o tym nie tylko nazwiska i kluby poszczególnych graczy - Biało-Czerwoni zajmują 36., a ich rywale 83. miejsce w rankingu FIFA. W październiku Nowozelandczycy zmierzą się też z Norwegią. Ich trener nie kryje, że do Europy przylatują przede wszystkim po naukę.
- To będą dwa wymagające mecze, które kontynuują naszą strategię polegającą na sprawdzianach z reprezentacjami z czołowej 40 w rankingu FIFA, aby przygotować się do tego to, co może nas spotkać w 2026 roku, szczególnie na mundialu. Nie możemy się już doczekać tych spotkań - zapowiada.
Podczas październikowego zgrupowania Polacy także zagrają dwa mecze. W czwartek 9 października zmierzą się z Nową Zelandią w Chorzowie, a dwa dni później wylecą do Kowna, gdzie w niedzielę 12 października zagrają z Litwą w eliminacjach mistrzostw świata.
Zobacz również:
- Lewandowski nie mógł powstrzymać śmiechu. Takie padło pytanie
- Grzegorz Krychowiak o grze w Ekstraklasie. Puścił oko do jednego klubu
- Urban nie powołał 17-latka. Selekcjoner podał powód
Źródło: PolskieRadio24.pl/BG