"Wygrałam wszystko, co było do wygrania". Puławska zdominowała ten rok

Dwa tytuły mistrzyni świata, złoto i srebro na mistrzostwach Europy, a do tego trzy zwycięstwa w zawodach Pucharu Świata – to kosmiczny bilans kajakarki Anny Puławskiej, który odniosła w 2025 roku. – Wygrałam wszystko, co było do wygrania – powiedziała w rozmowie z PAP reprezentantka Polski.

2025-12-30, 08:56

"Wygrałam wszystko, co było do wygrania". Puławska zdominowała ten rok
Anna Puławska z medalem MŚ. Foto: PHOTO ALEX MARCINOWSKI / SUPER E/AGENCJA SE/East News
Czytaj więcej:

Anna Puławska z medalem ME i MŚ

Anna Puławska w 2025 roku była nie tylko liderką Biało-Czerwonych, ale jedną z najlepszych zawodniczek na świecie. W pierwszych zawodach Pucharu Świata na Węgrzech wygrała jedynkę na 200 m i 500 m, w Poznaniu powtórzyła sukces na dłuższym z dystansów, a z Martyną Klatt zajęły drugie miejsce w dwójce na 500 m.

W mistrzostwach Europy w czeskich Racicach Puławska i Klatt znów były drugie, ale w sierpniowych mistrzostwach świata w Mediolanie nie miały już sobie równych. Puławska indywidualnie była także poza konkurencją – na obu najważniejszych imprezach na olimpijskim dystansie 500 m sięgnęła po złoto.

- To był chyba najlepszy sezon w mojej karierze, nie licząc 2021 roku, kiedy zdobyłam dwa medale igrzysk w Tokio. Jestem niezwykle dumna z wyniku na jedynce, gdyż zawsze chciałam spróbować swoich sił indywidualnie. W końcu dostałam taką szansę i pokazałam, że liczę się również w tej konkurencji – podkreśliła kajakarka AZS AWF Gorzów Wlkp.

Jak przyznała, sukcesy przyszły jednak niespodziewanie, bowiem po igrzyskach w Paryżu zrobiła sobie kilkumiesięczną przerwę od sportu. Treningi rozpoczęła dopiero w styczniu, dwa miesiące później niż pozostałe kadrowiczki.

- Wiedziałam, że trzeba będzie od samego początku ciężko pracować, żeby nadrobić czas. Nie spodziewałam się takich wyników, bo w tym sezonie naprawdę udało się wszystko wygrać. Z drugiej strony po pierwszych miesiącach przygotowań widziałam, że jest dobrze, czułam się komfortowo. Szybko nabrałam motywacji, jedyną niewiadomą była forma moich największych rywalek – opowiadała.

Nowy trener, kolejne sukcesy

Nieco ponad rok temu władze Polskiego Związku Kajakowego postanowiły dokonać zmiany w sztabie szkoleniowym – Tomasza Kryka, który pełnił funkcję głównego trenera przez 15 lat, zastąpił Zbigniew Kowalczuk. Nowy selekcjoner dla kadrowiczek nie był postacią anonimową, bowiem większość z nich miała okazję pracować z nim w reprezentacjach młodzieżowych.

Puławska spotkała się z Kowalczukiem 10 lat temu w reprezentacji juniorek – na mistrzostwach świata na Węgrzech kajakarka wywalczyła trzy medale, w tym dwa złote.

- Nie miałam jakiś obaw związanych ze zmianą trenera, ale jadąc na pierwsze zgrupowanie czułam lekki stres. Byłam też nieco podekscytowana, jak to czasami bywa przy nowych sytuacjach. Po tym obozie zobaczyłam, że jest przypływ fajnej energii, że współpraca z nowym sztabem bardzo dobrze zaczęła się układać. Stwierdziłam, że "głowa jest już gotowa", ale ciało jeszcze potrzebuje trochę czasu, by się odbudować. Ja już jestem w pełni świadomą zawodniczką, znam swoje potrzeby i potrafię je komunikować. I ta komunikacja między nami jest szczera, a to jest niezwykle potrzebne – podkreśliła.

Puławska myśli o sezonie 2026

Po zakończeniu sezonu 2025 nie było już żadnych wątpliwości w kwestii kontynuacji kariery. Pochodząca z Mrągowa kajakarka z dużym optymizmem wybiega w przyszłość.

- Wiemy, co musimy jeszcze poprawić – z trenerem Grzegorzem Łabędzkim (asystentem Kowalczuka – przyp.red. PAP) mamy takie spersonalizowane przygotowania, żeby te niuanse poprawić. Na siłowni mam indywidualny plan, bo ja potrzebuję trochę innego treningu niż reszta dziewczyn – wskazała.

Kadra kajakarek od dwóch miesięcy przygotowuje się do przyszłorocznych startów. Ma już za sobą zgrupowania w Albanii i Zakopanem. Na początku stycznia reprezentantki spotkają się w Wałczu.


Źródło: PolskieRadio24.pl/PAP/mw

Polecane

Wróć do strony głównej