Marek Koźmiński skończył 50 lat

7 lutego 2021 roku Marek Koźmiński obchodzi 50 urodziny. Profesjonalista pod każdym względem. Srebrny medalista XXV igrzysk w Barcelonie. Jest jednym z kandydatów do objęcia sterów w Polskim Związku Piłki Nożnej.  

2021-02-07, 05:00

Marek Koźmiński skończył 50 lat
Marek Koźmiński . Foto: Shutterstock.com/Marcin Kadziolka
  • Krakus związany z Hutnikiem
  • Największy sukces osiągnął grając w reprezentacji młodzieżowej Janusza Wójcika, na olimpiadzie w Hiszpanii
  • Przez dziesięć lat grał na włoskich boiskach 

Nowa Huta

Tuż po wojnie w roku 1949 rządy komunistyczne postanowiły tworzyć nową rzeczywistość. Na obrzeżach Krakowa wybudowały od podstaw nowe miasto. Później stało się ono dzielnicą grodu Smoka Wawelskiego. Miało być zapleczem socjalnym dla pracowników Huty im. Lenina. Powstała pełna infrastruktura, łącznie z klubem piłkarskim. Nosi on nazwę, od 1950 roku, Hutnik Kraków. I właśnie tam rozpoczął karierę Marek Koźmiński. Grał w zespołach młodzieżowych. W 1989 roku, w wieku 18 lat, został zawodnikiem pierwszej drużyny. Już rok później świętował awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Długo miejsca, w klubie z Nowej Huty, nie zagrzał.

Olimpiada w Barcelonie

Został dostrzeżony przez selekcjonera reprezentacji Polski do lat 21, Janusza Wójcika. Zespół awansował, po dosyć trudnych eliminacjach, na igrzyska w Barcelonie w 1992 roku. I tam osiągnęliśmy jeden z największych sukcesów w piłce nożnej. Polacy wywalczyli srebrny medal. 16 lat po ostatnim występie biało-czerwonych na igrzyskach. Wtedy dokonały tego „Orły Górskiego”.

„To była drużyna - rodzina, na czele której stał ojciec, trener Janusz Wójcik. Gonił nas do pracy, czasami bardzo ostro. Wtedy to było skuteczne (…) Mieliśmy naprzeciwko siebie wielką Hiszpanię. Z perspektywy czasu trzeba powiedzieć, że osiągnęliśmy maksimum” - tak o drugim miejscu na igrzyskach olimpijskich w Barcelonie mówił Koźmiński w rozmowie z Michałem Olszańskim w programie „Godzina prawdy” w Polskim Radiu.

Przegraliśmy w finale z Hiszpanią 2:3.

REKLAMA

Po tym sukcesie rozpoczął karierę we Włoszech

Po igrzyskach przeszedł z Hutnika do Udinese Calcio. Od razu został podporą defensywy. Włochy to kraj słynący z „Catenaccio”. Dopracowanego do perfekcji systemu obrony. Koźmiński czuł się w nim jak ryba w wodzie. Z finansowego punktu widzenia to był kosmos. W Krakowie zarabiał miesięcznie, w przeliczeniu na amerykańską walutę, około 80 dolarów. W Udine 10 tysięcy.

„Przeskok był niesamowity. Teraz żyjemy w dużo lepszych czasach i to pod każdym aspektem. Przeprowadzka stanowiła dla mnie pozytywny szok. Trafiłem do klubu, w którym występowali aktualni mistrzowie świata (…) Nie znałem włoskiego, a musiałem się szybko zaaklimatyzować. Głęboka woda i szybka szkoła życia” - w ten sposób Koźmiński wspominał początki na obczyźnie w rozmowie z Krzysztofem Oliwą z tvp.info.

Po pięciu latach przeniósł się do Brescia Calcio. Tam występował aż do 2002 roku. Później zawitał, na chwilę, do greckiego PAOK Saloniki. Karierę klubową zakończył w 2003 roku występami w Górniku Zabrze.

Reprezentacja Polski

W barwach seniorskiej drużyny narodowej zadebiutował w meczu przeciwko Izraelowi. Miało to miejsce 9 września 1992 roku. Zaraz po igrzyskach w Barcelonie. Występował w niej 45 razy. Zdobył także jedną bramkę. Był uczestnikiem mistrzostw świata w Korei Południowej, w 2002 roku. Występ zakończył się klęską naszego zespołu.

REKLAMA

„Czuję się odpowiedzialny. Jak może pan pamięta, gdy z turnieju wróciliśmy do Polski, nigdy nie płakałem, że za każdym razem musiałem grać na innej pozycji, bo trener wykorzystywał moją uniwersalność. I nigdy też nie wskazywałem palcem pojedynczych winnych, bo zawsze wygrywaliśmy i przegrywaliśmy razem” - wspominał Koźmiński w rozmowie z Antonim Bugajskim na sport.onet.pl.

W tym samym roku zakończył karierę reprezentacyjną.

Profesjonalny biznes

W wieku 19 lat zainwestował pierwsze zarobione pieniądze w nieruchomości. Uznał, że to będzie najlepiej rozwijający się rynek w Polsce. I miał rację. Postanowił przeznaczać 80 procent swoich przychodów na dalsze zakupy.

„Można to określić jako inwestowanie pieniędzy w szeroko rozumiany rynek nieruchomości w Polsce. Budujemy mieszkania, obiekty handlowe, biura i wynajmujemy je. Inwestuję między innymi w Małopolsce” - opisywał Koźmiński swoje działania w rozmowie z Jerzym Filipiukiem z gazetakrakowska.pl.

REKLAMA

Od 9 lat jest działaczem Polskiego Związku Piłki Nożnej

W roku 2012 został wiceprezesem PZPN do spraw zagranicznych. Cztery lata później zastąpił Romana Koseckiego na pozycji wiceprezesa do spraw szkoleniowych. Jest jednym z kandydatów do objęcia pozycji prezesa związku.

„Czy one są ważne w tym momencie? Dla mnie nie są ważne absolutnie. Jeśli ktoś by mi powiedział, czy ja sobie o czymś takim myślę, czy mam strategię, scenariusz i terminarz pracy, to odpowiedź brzmi: absolutnie nie. Nie podpalam się i nie ulegam medialnemu przekazowi w szeroko pojętej tematyce wyborów, bo trwa spór o wybory prezydenckie. Ten przykład też pokazuje, że to jest nieakceptowalne i to nie ma sensu. Wrócimy do rozmowy za dwa miesiące” - ocenia Koźmiński swoje podejście do zbliżających się wyborów w rozmowie z Michałem Skibą w polskatimes.pl.

AK

 

REKLAMA

 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej