Tomasz Herkt, ojciec sukcesu polskich koszykarek

- Nie mamy takiego zaplecza zawodniczek, które dawałoby nam poczucie potęgi. My tę potęgę stworzyliśmy ciężką pracą - zauważył Tomasz Herkt. 65 lat temu urodził się szkoleniowiec, który poprowadził polskie koszykarki do zdobycia tytułu mistrzyń Europy. 

2021-12-15, 05:00

Tomasz Herkt, ojciec sukcesu polskich koszykarek
Koszykówka. Foto: pzkosz/screen

Na przełomie maja i czerwca 1999 roku Polska była gospodarzem koszykarskich mistrzostw Europy kobiet. Turniej odbył się w Katowicach oraz w Pruszkowie. Przed Euro reprezentację Polski przejął Tomasz Herkt, który zastąpił Tadeusza Hucińskiego. Zdobywca dwóch tytułów mistrza polski z Olimpią Poznań wydawał się najlepszym kandydatem do przygotowania zespołu do turnieju.

- Mieliśmy trzyletni okres przygotowań. To był czas naprawdę ciężkiej pracy, a początek nie był różowy. Budziłem się czasem w nocy i myślałem, że to się nie uda. Nie wiem co by było, gdybyśmy musieli grać w eliminacjach. Może byśmy odpadli i w ogóle na mistrzostwa nie pojechali - wspominał w jednym z wywiadów Herkt. 

Celem głównym dla selekcjonera i drużyny było wywalczenie kwalifikacji na igrzyska w Sydney, które miały się odbyć w 2000 roku. Awans można było wywalczyć na mistrzostwach Europy, trzeba było znaleźć się tylko wśród pięciu najlepszych ekip.

Początek turnieju nie napawał optymizmem

Polki przystąpiły do gry z wielką wolą walki. Niestety pierwszy mecz nie bardzo im się udał. Uległy Litwie (72:79). Aby myśleć o wyjściu z grupy należało wygrać pozostałe pojedynki. Najpierw Polki pokonały Jugosławię (81:74), co później okazało się kluczowym zwycięstwem. Jednak trzecia potyczka zakończyła się porażką - po dogrywce Polski przegrały z Czeszkami (75:78). To teoretycznie przekreślało ich szanse.

REKLAMA

- Miałem grupę zawodniczek, która podjęła się bardzo ciężkiej pracy. Właśnie z szacunku do tego co wykonaliśmy nie było mowy o poddaniu się. Wszyscy wzajemnie się mobilizowaliśmy - stwierdził Tomasz Herkt.

Następne zwycięstwa, nad Bośnią i Hercegowiną (75:53) oraz Włoszkami (80:71) dało jednak promyk nadziei. Kluczowym meczem okazał się pojedynek Jugosławii z Czechami. Zawodniczki z Bałkanów wygrały 85:75. A ten wynik niespodziewanie zapewnił Biało-Czerwonym drugie miejsce w grupie eliminacyjnej. To dawało Polkom prawo gry w ćwierćfinale z trzecią drużyną drugiej grupy. Z Chorwacją Polki wygrały niesione dopingiem licznie zgromadzonych fanów (72:51). Tym samym koszykarki wywalczyły przepustki na olimpiadę.

- Piąte miejsce i awans na igrzyska był naszym celem, gdy udało się go osiągnąć, dziewczyny dalej grały jak w amoku - wspominał szkoleniowiec Biało-Czerwonych.

W półfinale reprezentantki Polski wzniosły się na wyżyny. Po bardzo trudnym pojedynku odprawiły Rosjanki (66:61). W finale trafiły na Francję. O zaciętości tego spotkania i wybitnej postawie naszych zawodniczek świadczy wynik - 59:56. To był pierwszy w historii mistrzowski tytuł.

REKLAMA

- Mało drużyn startuje w Pucharze Ronchetti, zespoły nie mają pieniędzy, grają w salach, które przypominają kurniki. Nie mamy takiego zaplecza zawodniczek, które dawałoby nam poczucie potęgi. My tę potęgę stworzyliśmy ciężką pracą - ocenił Tomasz Herkt:

- Kadrę tworzyła wtedy cała grupa bardzo zdolnych, utalentowanych dziewczyn, ale nie najmłodszych, bo miałyśmy po 25-29 lat, gdy sięgałyśmy po mistrzostwo - dodawała Elżbieta Trześniewska. 

Na igrzyskach mistrzynie Europy nie zanotowały zbyt udanego występu. W grupie trzy razy wygrały i  odniosły dwie porażki i zajęły czwarte miejsce, co dało awans do ćwierćfinału. Tam Polki trafiły na Australię. Polki przegrały z gospodyniami igrzysk 48:76, co w ogólnej klasyfikacji dało im 8. miejsce. W późniejszych latach dowodzone przez Herkta koszykarki zajęły 6., a później 4. miejsce na kolejnych czempionatach Starego Kontynentu. Selekcjoner zakończył współpracę z drużyną narodową w 2004 roku.

Ojciec sukcesu

Tomasz Herkt urodził się 15 grudnia 1956 roku w Poznaniu. Od najmłodszych lat zafascynowany był koszykówką. Pierwsze kroki stawiał w Warcie Poznań, z którą w wieku 18 lat zdobył tytuł mistrza Polski juniorów. Gdy został studentem Akademii Wychowania Fizycznego zasilił szeregi AZS Poznań. Ale ciągnęło go do szkolenia. Po ukończeniu wyższej uczelni postanowił spróbować swoich sił jako trener. Przez następne jedenaście lat opiekował się kobiecą sekcją basketballu w lokalnej Olimpii. Najpierw jako asystent, a od 1990 roku jako pierwszy trener. Efekty przyszły nadspodziewanie szybko. Trzy lata później wywalczył pierwszy, a rok później, drugi tytuł mistrzowski. Dotarł także do finału Pucharu Ronchetti. 

REKLAMA

Pracę z drużyną narodową godził z pracą w klubie. Najpierw był trenerem Stilonu Gorzów. Późniejsze losy rzuciły go na wybrzeże. Z Fota Porta, późniejsza Polpharma Gdynia, zdobył dwa czempionaty kraju. Później prowadził Stary Browar AZS Poznań. Z nim wywalczył wicemistrzostwo Polski.

Miał też epizody z męską koszykówką, ale bez większych sukcesów. Pracował między innymi w Astorii Bydgoszcz oraz Zastalu Zielona Góra.

Od 2012 przez osiem lat pracował z żeńskim Artego Bydgoszcz. Z drużyną wywalczył wicemistrzostwo Polski. W 2020 postanowił zmienić otoczenie.

- Na pewno lata spędzone w Bydgoszczy dały mi pełną satysfakcję. Osiągnęliśmy sukces sportowy, zbudowaliśmy markę. To była praca w gronie osób, które kochają koszykówkę - ocenił szkoleniowiec

REKLAMA

Nie przeniósł się daleko. Zawitał do Torunia.

- Tomasz Herkt, człowiek który wie jak osiągnąć sukces, co wielokrotnie udowodnił, teraz będzie trenerem Energii - ogłosiły władze toruńskiego klubu.

Mimo 65 lat nadal czynnie działa w swojej ukochanej dyscyplinie.

We wrześniu 2021 roku, w Poznaniu, odbył się mecz pomiędzy mistrzyniami kraju, a zdobywczyniami Pucharu Polski. BC Polkowice pokonały VBW Arkę Gdynia 77:72.

REKLAMA

"Spotkanie o Superpuchar było też jednym z elementów obchodów 100-lecia wielkopolskiej koszykówki. Przed meczem i w przerwie uhonorowano osoby, które miały największy wkład w rozwój tej dyscypliny w regionie. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski otrzymał Tomasz Herkt, który w 1999 roku poprowadził kadrę kobiet do mistrzostwa Europy" - podano w oficjalnym komunikacie.

 AK

Źródła: sportdziennik.com, polskieradio24.pl, archiwum.zachod.pl, polsatsport.pl, sport.pl,

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej