Sułek pojechała do Belgradu jako liderka światowych tabel. W piątek Polka zaczęła rywalizację w mistrzostwach świata pod dachem od wyniku 8,36 w biegu przez płotki.
Straty do najlepszych z nawiązką odrobiła w swojej koronnej konkurencji - skoku wzwyż. W tej specjalności reprezentantka Polski była najlepsza, wyrównując wynikiem 1,89 rekord życiowy. Nieco gorzej spisała się w pchnięciu kulą. Zaczęła od słabego 12,49, kolejną próbę spaliła, ale w trzeciej próbie uzyskała 13,40. To wynik o zaledwie 10 cm słabszy od jej rekordu życiowego.
Świetną dyspozycję Sułek pokazała w pierwszej popołudniowej konkurencji - skoku w dal. Już w pierwszej próbie o 17 centrymetrów poprawiła rekord życiowy wynikiem 6,43. To pozwoliło jej przed ostatnią konkurencją - biegiem na 800 m - zachować drugą lokatę i znacząco powiększyć przewagę na trzecią w stawce zawodniczką.
Tam osiągnęła świetny rezultat, poprawiła rekord Polski (2:09.56) i zdobyła srebrny medal.
Czytaj także:
kp